Drużyna z potencjałem
W Łodzi, grając na takim poziomie jak przez całą rundę interkontynentalną, jesteśmy w stanie nawet wygrać Ligę Narodów - stwierdził Piotr Makowski, były trener kobiecej kadry.
Polki w tym sezonie mierzą wysoko. Fot. Luo Yuan/Xinhua/PressFocus
REPREZENTACJA KOBIET
Biało-czerwone fazę interkontynentalną z bilansem 9 zwycięstw i 3 porażek zakończyły na 4. pozycji. - Nie ukrywam, że bardzo mi się podoba nasz zespół. Ma duży potencjał nie tylko na teraz, ale i na przyszłość. Jest jeszcze parę zawodniczek, które mogą do tej drużyny dołączyć i może być tylko lepsza. Na wszystkich pozycjach jest rywalizacja, a to dobrze wróży - zauważył Piotr Makowski, były selekcjoner, a obecnie prezes Pałacu Bydgoszcz. Jak dodał, trudno mieć zastrzeżenia do jakiegokolwiek elementu siatkarskiego rzemiosła. - Dziewczyny bardzo dobrze radzą sobie w przyjęciu, a wydawało się, że po rezygnacji kilku czołowych zawodniczek w tym elemencie może być nieco gorzej. Mamy też bardzo wysoki zespół, co jest dużym atutem. Podoba mi się też atmosfera. Nie widziałem jakichś niezadowolonych twarzy, każda z zawodniczek dostaje dużo szans na grę i też każda z nich wnosiła na boisko coś nowego - podkreślił.
Po rezygnacji Joanny Wołosz najwięcej obaw było o postawę rozgrywających. 35-latka była niekwestionowaną liderką zespołu, ale po igrzyskach w Paryżu zakończyła karierę reprezentacyjną. - Myślę, że i na tej pozycji mamy wiele świetnych zawodniczek, bardzo dojrzałych i doświadczonych. Kasia Wenerska świetnie sobie radziła już wcześniej, gdy nie było Asi. Alicja Grabka z kolei potrafiła wykorzystać szansę, jaką dostała od trenera Stefano Lavariniego, a przecież w odwodzie są jeszcze Marlena Kowalewska, Julia Nowicka i bardzo młoda Wiktoria Szewczyk, która wkrótce będzie atakować tę kadrę - zaznaczył Makowski.
Polki w fazie zasadniczej Ligi Narodów przegrały tylko z Turcją (2:3), Brazylią (1:3) i Japonią (1:3).
- Szkoda spotkania z Japonią, bo dziewczyny były w nim bardzo blisko doprowadzenia do tie-breaka. Nie uważam jednak, że ten mecz im nie wyszedł. Japonki zagrały rewelacyjnie, zwłaszcza w obronie - ocenił były opiekun kadry.
W ćwierćfinale LN Polki zmierzą się z Chinkamii, choć długo wydawało się, że z Turczynkami. Biało-czerwone pokonały Azjatki w pierwszym turnieju w Pekinie 3:1. Turniej finałowy odbędzie się w dniach 23-27 lipca w łódzkiej Atlas Arenie. - Widziałem, że Chinki mocno odmłodziły skład, nie wiem też do końca, w jakim zestawieniu przyjadą do Polski. Będzie to trudny rywal, ale jeśli zagrają w składzie podobnym do tego, co w meczu z nami w Pekinie, to na pewno będzie to łatwiejszy przeciwnik niż Turcja. Każda z tych reprezentacji, które awansowały do turnieju finałowego, jest wymagająca. W Łodzi, grając na takim poziomie, jak przez całą rundę interkontynentalną, jesteśmy w stanie nawet wygrać Ligę Narodów -podsumował prezes Pałacu Bydgoszcz.