Sport

Drugie starcie

Przed 37 laty „Portowcy” wygrali w Pucharze Polski w Lubinie 3:1. Teraz przeciwko Zagłębiu będą musieli sobie radzić bez najlepszego strzelca.

Trener Pogoni Robert Kolendowicz w meczu z Zagłębiem Lubin musi znaleźć zastępcę Efthymisa Koulourisa. Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus

POGOŃ SZCZECIN

Dzisiaj (środa, 4 grudnia) o godzinie 21.00 na Stadionie im. Floriana Krygiera w Szczecinie piłkarze „Dumy Pomorza” zmierzą się w ramach 1/8 finału Pucharu Polski z Zagłębiem Lubin. Przygotowania do starcia z „Miedziowymi” podopieczni trenera Roberta Kolendowicza rozpoczęli w poniedziałek w samo południe treningiem na boisku treningowym nr 2, który był otwarty dla kibiców.

Bez łowcy goli

W dzisiejszej pucharowej potyczce w zespole gospodarzy zabraknie najlepszego snajpera, Efthymisa Koulourisa. 28-letni Grek w rozgrywkach ligowych strzelił do tej pory 11 goli, do których dołożył jedno trafienie w Pucharze Polski. Na boisku zabraknie go z powodu nadmiaru żółtych kartek. – To duża strata dla nas, bo „Kulu” jest w wysokiej formie, co pokazały ostatnie mecze – powiedział trener „Portowców” Robert Kolendowicz. – W naszym składzie każdego zawodnika trudno zastąpić, ale nasz tercet ofensywny chyba najmocniej. Rozpatruję to jako szansę dla innych zawodników, okazję, byśmy pokazali, że potrafimy funkcjonować bez tak ważnego piłkarza. Nie mamy zbyt dużo opcji, są Alex Gorgon, Patryk Paryzek, Antoni Klukowski i ewentualnie Kamil Grosicki. To są nasze opcje i z którejś z nich skorzystamy. Powoli wychodzimy z urazów pomeczowych, w tej chwili wszyscy są zdrowi, poza zawodnikami długotrwale kontuzjowanymi.

W kratkę

– W Zagłębiu zmienił się trener, który zmienił system gry – kontynuował trener Kolendowicz. – Zagłębie trochę inaczej funkcjonuje, ponieważ szansę dostali zawodnicy, którzy wcześniej mniej występowali. To będzie inny mecz niż ten z początku rundy. Ostatnio w dziesiątkę potrafili dogonić wynik. Próbują pressować, mają swoje rozwiązania. Podobnie jak my przeplatają zwycięstwa z porażkami. Myślę, że będzie to ciekawy mecz, bo zarówno Zagłębie, jak i my, bardzo chcemy w PP grać długo. Kluczowy zawodnik dla Zagłębia to nasz były piłkarz Damian Dąbrowski, który nadaje ton tej drużynie. Zachowuje balans między działaniami ofensywnymi i defensywnymi. Ma duży spokój, potrafi pressować, zagrywać otwierające podania, bardzo dobrze zagrywa ze stałych fragmentów. Wiele dla nas zrobił i był dla nas bardzo ważnym zawodnikiem. Jego czas w Pogoni był bardzo owocny, nie tylko na boisku, ale i poza nim. Jak mówiłem wcześniej, kibicuję wszystkim zawodnikom, którzy przeszli przez naszą szatnię. Bardzo go cenię jako piłkarza i człowieka, ale liczę, że to my w środę będziemy górą, a nie Damian.

Kiedyś wygrali

Dla „Dumy Pomorza” będzie to dopiero drugie w historii pucharowe starcie z „Miedziowymi”. Do pierwszego doszło 18 listopada 1987 roku w Lubinie. Wówczas oba zespoły również spotkały się na etapie 1/8 finału PP. Górą byli Granatowo-bordowi, którzy na wyjeździe ograli rywali 3:1. Gole dla szczecinian strzelili Marek Leśniak (79, 89) i Adam Benesz z rzutu karnego (38), autorem honorowego trafienia dla gospodarzy był Eugeniusz Ptak (80).

Historia ligowych potyczek Pogoni z Zagłębiem to zupełnie inna para kaloszy. Rozegrano 57 takich meczów, w których „Portowcy” odnieśli 18 zwycięstw, 17 razy zeszli z boiska pokonani, a 22 mecze zakończyły się remisem. Bramki 76:62 na korzyść Zagłębia.

W tym sezonie Pogoń zmierzyła się z Zagłębiem 28 lipca, remisując na wyjeździe 2:2. Bramki dla „Portowców” strzelili Efthymis Koulouris i Patryk Paryzek, dla lubinian Tomasz Pieńko i Dawid Kurminowski.

Bogdan Nather