Drugi finalista z Wrocławia
Sparta nie dała najmniejszych szans Stali Gorzów. Bezproblemowo awansowała do finału ekstraligi.
Wrocławscy kibice mogli się martwić po tym, jak groźnemu upadkowi w sobotę podczas chorzowskiej rundy SEC uległ Maciej Janowski. Na szczęście uniknął poważnej kontuzji i dzięki temu mógł pomóc Sparcie w w rewanżowym półfinałowym meczu ze Stalą Gorzów. W pierwszym starciu tych zespołów lepsi okazali się przybysze z Wrocławia. Dlatego podopieczni Dariusza Śledzia musieli u siebie tylko dopełnić formalności. Z Janowskim osiągnięcie sukcesu stało się znacznie łatwiejsze.
Stal nie potrafiła odnaleźć się na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. Od początku meczu przegrywała, a jedynym zawodnikiem, który dobrze sobie radził, był Martin Vaculik. Cała reszta reprezentantów gorzowskiego klubu prezentowała się co najwyższej przeciętnie. Nie potrafili dopasować ustawień motocykla do warunków panujących na torze, co gospodarze skrupulatnie wykorzystywali. Szybcy byli Artiom Łaguta, Bartłomiej Kowalski, Deniel Bewley, ale także poobijany Janowski. W praktyce Sparta była lepsza od swoich rywali w każdym aspekcie.
Poskutkowało to tym, że już na półmetku rywalizacji nieoficjalnie można było ogłosić, że Sparta jest finalistą tegorocznych zmagań w ekstralidze. Przewaga wrocławskiej ekipy cały czas rosła i wprost proporcjonalnie rosła również frustracja przyjezdnych. Po 10 biegu skandalicznie zachował się Anders Thomsen. Duńczyk, który w sobotę w indywidualnych mistrzostwach Europy w Chorzowie był najszybszy, tym razem nie potrafił pogodzić się z gorszą formą. Puściły mu nerwy, gdy na dystansie został wyprzedzony przez juniora Sparty Jakuba Krawczyka. Po przekroczeniu linii mety podjechał do 20-latka, uderzył go ręką w kask, po czym niewerbalnie pokazał mu, żeby puknął się w czoło. Zazwyczaj takie sytuacje oznaczają, że ten, który ma zastanowić się nad swoim postępowaniem, spowodował groźną sytuację na torze. W tym przypadku trudno przewidzieć, o co mogło chodzić Thomsenowi, bo Krawczyk ścigał się w duchu fair play.
Dominacja Sparty poskutkowała tym, że już po 12 biegu była pewna awansu do finału, w którym zmierzy się z Motorem Lublin. Kolejne biegi nie miały już wielkiego znaczenia. Mimo tego Stal walczyła, może aż zbyt ambitnie. 14 bieg upadkiem zakończył Oskar Paluch. Zdarzenie wyglądało groźnie, ale ostatecznie zawodnik o własnych siłach wrócił do parku maszyn. Mimo wszystko naprawie musiała ulec dmuchana banda, w którą zawodnik wjechał, przez co zakończenie zmagań znacznie się przeciągnęło. W ostatnim wyścigu szansę występu otrzymał 17-letni Nikodem Mikołajczyk. Choć zajął ostatnie miejsce, nie mogło to popsuć humorów wrocławskiej drużynie.
Kacper Janoszka
Betard Sparta Wrocław – ebut.pl Stal Gorzów 50:40. W pierwszym meczu 46:44. Awans Wrocław
SPARTA: Łaguta 11+1 (3,3,2*,0,3,-), Janowski 10+1 (2,2*,3,3), Kowalski 11 (1,3,3,3,1), Gusts 0 (0,0,-,-), Bewley 11+1 (3,2,3,1,2*), Kowolik 0 (0,0,-), Krawczyk 7+2 (3,1*,2*,0,1), Mikołajczyk 0 (0,0).
STAL: Vaculik 13+1 (2,3,1,2,3,2*), Woźniak 1+1 (1*,0,0,-,-), Fajfer 2 (0,t,2), Miśkowiak 6+2 (1,2,1*,1*,1), Thomsen 10+1 (2,w,1,2,2*,3), Paluch 6+1 (2,3,1*,0,0,w), Stojanowski 2+1 (1*,1,-), Bednar ns.
Sędziował Arkadiusz Kalwasiński.