Dani Olmo i Alvaro Morata rywalizują, ale także mocno się wspierają. Fot. Cordon Press/SIPA USA/PressFocus

GRUPA B

Drugi dom

Dla Hiszpana Daniego Olmo starcie z Chorwacją będzie wyjątkowe.

W 2014 roku Olmo przeniósł się ze szkółki Barcelony do Dinama Zagrzeb. W chorwackim zespole pozostał przez 6 lat. Tam dał się poznać światowej publice i zasłużył na transfer do RB Lipsk. 

Jego kariera jest niezwykle zaskakująca, zupełnie niepodobna do partnerów z drużyny narodowej. Dlatego też przed pierwszym spotkaniem na mistrzostwach Europy to właśnie on został zaproszony na konferencję prasową. – To dla mnie specjalny mecz. Dorastałem w Chorwacji. To mój drugi dom - powiedział Dani Olmo.

Piłkarz na co dzień grający w Bundeslidze może dostać szansę od Luisa de la Fuente. Sporą niewiadomą pozostaje, w jakim ustawieniu pokażą się Hiszpanie. Przed turniejem dyskutowało się na temat hiszpańskich napastników, a Olmo w roli fałszywej „9” ma być jedną z opcji selekcjonera. Głosy takie pojawiają się, bo Hiszpanie nie są przekonani do formy Alvaro Moraty. Olmo, pomimo sporej rywalizacji w kadrze, wziął w obronę napastnika Atletico. – Nie rozumiem ataków w jego stronę. To jeden z najlepszych strzelców. Za każdym razem, gdy grał w reprezentacji, spisywał się dobrze. Jest naszym liderem i z nim w składzie jesteśmy najlepsi – przekazał dziennikarzom, ale także hiszpańskim fanom Olmo.

Chwilę po zakończeniu meczu Hiszpanów z Chorwatami, zmagania na niemieckich boiskach rozpoczną obrońcy tytułu sprzed 3 lat, Włosi. Ich pierwszym przeciwnikiem będą Albańczycy, czyli w teorii najsłabsi rywale w grupie B, nazywanej „grupą śmierci”. Z włoskiego obozu napływają dobre wieści, ponieważ na kilka dni przed premierowym spotkaniem na Euro do treningów powrócili Nicolo Fagioli oraz Daniele Frattesi, którzy narzekali na urazy po meczu towarzyskim z Bośnią i Hercegowiną. Ponadto trening z kadrą odbył także kontuzjowany do niedawna Nicolo Barella. W przypadku Fagiolego występ przeciwko Albańczykom wciąż stoi pod znakiem zapytania, ponieważ odczuwa delikatny dyskomfort w kolanie.

Mimo drobnych przeszkód w postaci urazów Włosi są gotowi na walkę o najwyższe cele. Bardzo zmotywowany wydaje się Gianluca Scamacca, który jeszcze do niedawna był skonfliktowany z selekcjonerem Luciano Spallettim. Odkąd jednak napastnik ten wrócił do odpowiedniej dyspozycji, konflikt zanikł, a Scamacca znów jest w reprezentacji. – Jesteśmy gotowi na mistrzostwa. Chciałbym, żebyśmy naśladowali grupę, która zdobyła mistrzostwo Europy w 2021 roku i zespół, który został mistrzem świata w 2006 roku. Chciałbym być częścią historii reprezentacji – zapewnił piłkarz Atalanty.

Kacper Janoszka