Dla Aleksandra Komora najbliższy mecz ligowy będzie miał szczególną wartość. Fot. Krzysztof Porebski/PressFocus


Druga porażka

Ostatni sparing podczas zimowych przygotowań GKS Katowice rozegrał w Opolu.


Drugi raz zimą GieKSa zmierzyła się z I-ligowym przeciwnikiem i drugi raz poniosła porażkę. Jeszcze w styczniu przegrała sparing z GKS-em Tychy, a tym razem została pokonana przez Odrę Opole. Katowiczanie wyszli co prawda na prowadzenie w drugiej połowie za sprawą gola Jakuba Araka, ale w ostatnich 10 minutach bramkarz Maksym Gerasymow dwukrotnie wyciągał piłkę z siatki. Najpierw z rzutu wolnego pokonał go Maksymilian Hebel, a w 89 minucie gola zdobył Vittorio Continella, który do Opola przeniósł się podczas wciąż trwającego okna transferowego. Była to przy okazji pierwsza – choć strzelona w nieoficjalnym starciu – bramka Włocha dla Odry.

Czego zabrakło katowiczanom? Na to pytanie odpowiedział Aleksander Komor. – Poprawy wymaga nasza decyzyjność pod polem karnym przeciwnika. Uważam, że w tym meczu dobrze mijaliśmy pierwszą linię pressingu, dochodziliśmy do sytuacji w „16”, ale tam należy zachowywać zimną krew. Nie chodzi tylko o zawodników ofensywnych, tylko o cały zespół. Budujemy atak całą drużyną, więc decyzyjność może być poprawiona przez całość zespołu – stwierdził obrońca GKS-u. Ważny dla zespołu Rafała Góraka był jednak nie tylko wynik, ale też to, że w końcu rozegrał spotkanie na naturalnej nawierzchni. Wszystkie poprzednie sparingi odbywały się na sztucznej murawie. – Po miesiącu przygotowań mieliśmy pierwszy kontakt z trawą. To pozytywna sprawa, bo poczuliśmy naturalną nawierzchnię. W tym tygodniu – takie są plany – też zaczniemy trenować na naturalnej murawie, żeby jak najlepiej przygotować się do meczu z Motorem (w poniedziałek, 19 lutego – red.) – powiedział Komor po spotkaniu w Opolu.

Starcie z Odrą było ostatnim sprawdzianem katowiczan przed startem ligi. GieKSa rozpoczęła przygotowania 9 stycznia i od tego momentu rozegrała 7 meczów kontrolnych. 3 z nich zakończyło się zwycięstwem ekipy Rafała Góraka (z Gwarkiem Tarnowskie Góry, Polonią Środa Wielkopolska oraz z Hutnikiem Kraków). GKS dwukrotnie remisował (z Kotwicą Kołobrzeg i rezerwami Lecha Poznań) oraz dwa razy przegrał. W tym czasie katowiczanie udali się na tygodniowe zgrupowanie do Opalenicy. – Na plus należy zaliczyć to, że obyło się bez większych urazów. Ciężko pracowaliśmy, wszystko, co było przygotowane, zostało zrealizowane. Pozostał ostatni mikrocykl, więc już nie możemy doczekać się ligi – skomentował krótko cały okres przygotowawczy Komor. Czy „ciężka praca” wystarczy do tego, żeby osiągnąć cel, jakim jest dostanie się do baraży o awans do ekstraklasy?

Jak zostało wspomniane, pierwszy mecz ligowy GKS rozegra u siebie z Motorem. Dla 29-letniego defensora najbliższe starcie z lublinianami będzie wyjątkowe. Komor urodził się w Lublinie i od 2014 do 2016 roku reprezentował barwy Motoru, gdy ten znajdował się jeszcze w III lidze. – Nie ma żadnej taryfy ulgowej. Skupiam się tylko na GieKSie. To jest dla mnie najważniejsze – dobro tego klubu. Na boisku nie będzie żadnych sentymentów – zaznacza zawodnik, który od początku bieżącego sezonu jest graczem GKS-u. Kacper Janoszka


Odra Opole – GKS Katowice 2:1 (0:0)

0:1 – Arak, 61 min, 1:1 – Hebel, 82 min, 2:1 – Continella, 89 min

ODRA:

Haluch – Spychała (70. Mikinić), Żemło, Piroch (46. Kamiński, Pikk (46. Szrek) – Purzycki, (46. W. Kamiński), Niziołek (85. Wróbel), Sarmineto (89. Sługa), Galan (70. Continella), Antczak, (46. Surzyn) – Sula (46. Hebel).

Trener Adam NOCOŃ.

GKS:

Kudła (75. Gerasymow) – Danek (46. Marzec), Kuusk (30. Jaroszek), Jędrych (60. Janiszewski), Komor (60. Kuusk), Rogala (75. Danek) – Błąd (46. Aleman), Kozubal (60. Baranowicz), Repka (60. Shibata), Mak (30. Wasielewski) – Bergier (60. Arak).

Trener Rafał GÓRAK.