Druga młodość


NHL

Jonathan Quick, 38-letni bramkarz, to postać znana i ceniona w NHL. Amerykanin przez 16 lat z powodzeniem reprezentował Los Angeles Kings, zdobywając dwa Puchary Stanleya (2012 i 2014) i wicemistrzostwo olimpijskie w Vancouver 2010. Latem Quick podpisał roczny kontrakt z New York Rangers i pełni rolę zmiennika Igora Szestiorkina. Jednak ostatnio przeżywa drugą młodość. „Strażnicy” z jego udziałem odnieśli trzecie zwycięstwo z rzędu. Tym razem w Madison Square Garden wygrali z Tampa Bay Lightning 3:1 (0:0, 2:0, 1:1). Quick zaliczył 18 obron i walnie przyczynił się do wygranej. Pokonał go jedynie Brandon Hagel (36 min) i szkoleniowcy teraz mają problem, kto będzie bronił w najbliższym meczu z Chicago. - Przy takiej grze defensywnej i postawie Jonathana mamy szansę odnieść zwycięstwo z każdym rywalem - zakomunikował dumny jak paw trener Peter Laviolette.  

Andrej Wasilewski, bramkarska ostoja „Błyskawicy”, obronił 22 strzały, a pokonali go Jimmy Vesey (22) i Jonny Brodziński (38). Wynik meczu ustalił ten pierwszy, kierując krążek do pustej bramki (59). Kto wie jak by się potoczyły losy meczu, gdyby Quick przy stanie 0:0 tuż przed bramką Vesseya nie zatrzymał Stevena Stamkosa w sytuacji sam na sam. „Błyskawica” nie tylko straciła punkty, ale również czołowego obrońcę, Michaiła Siergaczowa. Rosjanin w 27 min został zniesiony z lodu, bowiem noga nie wytrzymała obciążenia w momencie gdy próbował... uderzyć Alexisa Lafrenière'a. Siergaczow niedawno powrócił do gry, bowiem od 17 grudnia pauzował z powodu kontuzji, i teraz może znów mieć przerwę.

Po tej wygranej NY Rangers z 67 pkt są wiceliderami Konferencji Wschodniej. Prowadzi Boston - 71 pkt.      

NY Rangers - Tampa Bay 3:1, Chicago - Minnesota 1:2, Toronto - Dallas 5:4

(ws)