Sport

Dramatyczna końcówka

JKH wygrał dwie tercje, ale punkty pojechały do Katowic.

Fin Hannu Kuru (z prawej) i Ben Sokay zapisali punkty, ale po meczu cieszył się tylko Kanadyjczyk. Fot. PAP/Jarek Praszkiewicz

Przed rozpoczęciem obecnego sezonu kluby z Jastrzębia Zdroju i Katowic dokonały prawdziwej rewolucji kadrowej. Z drużyny Roberta Kalabera odeszło aż 17 hokeistów, a GieKSa „pozbyła się” 11 zawodników. W zespole gospodarzy ponownie zabrakło reprezentacyjnego obrońcy Kamila Górnego oraz napastnika Jakuba Ślusarczyka, którzy zmagają się z kontuzjami, a także napastnika Jana Sołtysa, którego w meczowej kadrze zastąpił 20-letni Dawid Wawrzkiewicz. Wrócił natomiast do składu fiński obrońca Aleksi Makela, który nie zagrał w niedzielnym meczu z Re-Plastem Unią w Oświęcimiu. W szeregach gości zabrakło reprezentacyjnego obrońcy Arkadiusza Kostka (jeszcze w poprzednim sezonie grał w JKH), którego zmogła choroba.

W I tercji na „Jastorze” korzystniejsze wrażenie robili goście, chociaż ich przewaga w strzałach była minimalna (11-10). Katowiczanie starali się regulować tempo meczu, ale to gospodarze zmusili Johna Murraya do kapitulacji. W 18 min dynamiczny kontratak przeprowadzili Szymon Kiełbicki i Martin Kasperlik, następnie krążek trafił na kij Emila Bagina czekającego na prawym buliku. Słowak miał czas i miejsce, by dokładnie przymierzyć i posłać „gumę” w okienko bramki Murraya.

Jastrzębianie w tej odsłonie mieli jeszcze dwie dogodne okazje, by skorygować wynik, ale w 5 min Mark Kaleinikovas „ostemplował” słupek, zaś w 13 min Fin Teemu Pulkkinen przegrał sam na sam z bramkarzem GKS-u.

W 2. tercji już nie było wątpliwości, który zespół jest lepszy. Po strzałach katowiczan bramkarz JKH Jakub Lacković czterokrotnie wyciągał krążek z siatki i sprawa wyłonienia zwycięzcy była praktycznie przesądzona. Drugiego gola gospodarze stracili, gdy karę dwóch minut odsiadywał Aleksi Varttinen, zaś trzecią bramkę podopieczni Jacka Płachty zdobyli w podwójnej przewadze, gdy na ławce kar „odpoczywali” Vrasislav Kunst i Aleksi Makela. Gol Sokaya tylko potwierdził dominację katowiczan.

Mecz nieoczekiwanie nabrał rumieńców w końcówce 3. tercji, gdy zespół JKH skorygował wynik na 3:4. Nadzieję w serca kibiców gospodarzy wlał kapitan zespołu Maciej Urbanowicz, a potem - gdy na ławce kar siedzieli Dante Salituro i Benjamin Sokay - Taneli Ronkainen strzałem z prawego bulika po raz trzeci zaskoczył Murraya. Złudzenia kibiców o dogrywce rozwiał Kacper Maciaś, jego strzał odbił parkanem Lacković, a krążek „wystrzelił” w górę i za plecami bramkarza wpadł do siatki.

Bogdan Nather

JKH GKS Jastrzębie - GKS Katowice 3:5 (1:0, 0:4, 2:1)

1:0 - Bagin - Kasperlik - Kiełbicki (17:07), 1:1 - Fraszko - Pasiut - Bepierszcz (24:11), 1:2 - Verveda - Anderson - Runesson (26:45, w osłabieniu), 1:3 - Salituro - Anderson - Fraszko (33:43, w podwójnej przewadze), 1:4 - Sokay - Smal - Kallionkieli (38:34), 2:4 - Urbanowicz - Żurek - Ł. Nalewajka (49:47), 3:4 - Ronkainen - Kuru (54:13, w podwójnej przewadze), 3:5 - K. Maciaś - Varttinen - Sokay (58:08).

Sędziowali: Krzysztof Kozłowski i Mateusz Krzywda oraz Michał Kret i Michał Żak. Widzów 480.

JKH: Lacković; Bagin - Żurek, Makela (4) - Ronkainen (2), Hanzel (2) - Kunst (2), Blomberg - Onak; Kral - Kiełbicki - Kasperlik, Pulkkinen - Kuru - Kaleinikovas, R. Nalewajka - Petrasz - Urbanowicz, Zając - Ł. Nalewajka - Wawrzkiewicz. Trener Robert KALABER.

GKS: Murray; K. Maciaś - Verveda, Koponen - Varttinen (2), Englund (4) - Runesson, Chodor - Rydstrom; Fraszko (2) - Pasiut - Salituro (2), Biepierszcz - Anderson - Michalski, Kallionkieli (2) - Sokay (2) - Smal, Kowalczuk - Dawid - Hofman. Trener Jacek PŁACHTA.
Kary: JKH - 10 min, Katowice - 16 min (2 techn.).