Czy Mousa Al-Tamari (w środku) poprowadzi Jordanię do sensacyjnego tryumfu? Fot. Jiang Han/Xinhua/PressFocus.pl 


Doświadczenie kontra kolektyw

Takiej pary finałowej Pucharu Azji nie obstawiłby nikt za żadne pieniądze!


PUCHAR AZJI

Katar miał handicap gry na swoim terenie. Dodatkowo jest obrońcą tytułu, ale od jakiegoś czasu w jego reprezentacji nie działo się najlepiej i eksperci raczej nie widzieli go w roli faworyta.

 

Radość z gry

Znacznie większe szanse dawano Japonii, Korei Południowej, Iranowi czy Arabii Saudyjskiej. Jeśli zaś chodzi o Jordanię, to w ogóle nie zawracała nikomu głowy. Przed kończącą się imprezą nigdy nie dotarła dalej niż do ćwierćfinału. Nawet w skali Azji, która przesadnie prestiżowa w świecie futbolu nie jest, ekipa „Rycerskich” może być uznawana co najwyżej za średniaka. A jednak – zgodnie z wyliczeniami twitterowego (obecnie X) użytkownika AbsurDB, lubującego się w statystykach – stała się 72. państwem świata, które zagra w finale mistrzostw jakiegoś kontynentu.

Najwięksi faworyci mieli bazować na piłkarzach z Europy. Japończycy mieli ich od groma, jak Takefusa Kubo, Kaoru Mitoma czy Wataru Endo. Koreańczycy opierali się na Heung-min Sonie czy Min-jae Kimie, zaś Irańczycy na Sardarze Azmounie czy Mehdim Taremim. Stało się natomiast tak, że w finale wystąpi... tylko jeden zawodnik z ligi europejskiej. To skrzydłowy Mousa Al-Tamari, na co dzień reprezentujący francuskie Montpellier, absolutny gwiazdor Jordanii. Na turnieju zdobył na razie 3 bramki i zaliczył asystę. Opuścił tylko ostatni mecz grupowy, kiedy „Rycerskim”... zależało na porażce z Bahrajnem, by w kolejnej fazie trafić na łatwiejszego rywala. – Miesiąc temu tylko marzyłem o wygraniu Pucharu Azji, a teraz te marzenia stają się rzeczywiste. Skutecznie realizujemy nasz plan. Muszę tu wskazać naszego trenera, Husseina Ammouta, który wpajał nam, jak ważna jest radość z gry. Nasze wygrane to nie efekt indywidualnych popisów, ale kolektywu – mówił Al-Tamari.

 

Pokłosie mundialu

Katar obecny na futbolowym świeczniku jest od jakiegoś czasu. Kiedy zapewnił sobie prawo do organizacji mundialu 2022, przez lata robił wszystko, aby jego futbol reprezentacyjny był na to gotowy. Co prawda nic z tego nie wyszło, ale za to udało się wygrać Puchar Azji w 2019 roku, a również teraz turniej może zakończyć sukcesem. Nie da się jednak ukryć, że „Kasztanowi” mieli znacznie łatwiejszych rywali niż Jordańczycy. – Z każdego turnieju, na którym gramy, dużo wyciągamy. Mundial był naszym pierwszym w roli gospodarza, ale i tak było trudno. Teraz gramy drugi turniej u siebie. Mamy już doświadczenie i pokazujemy, że z każdymi mistrzostwami możemy się rozwijać – przyznał najlepszy piłkarz tegorocznego Pucharu Azji Akram Afif, autor 6 goli i 3 asyst. Półfinał z Iranem był dla niego 100. występem w narodowym zespole Kataru .


Piotr Tubacki

 

FINAŁ PUCHARU AZJI

SOBOTA, 10 LUTEGO, GODZ. 16.00

Jordania – Katar

Lusail Stadium

 

Droga Kataru do finału

 


Droga Jordanii do finału