Bielszczanie wiedzą, że w sobotę mogą awansować na szczebel centralny. Fot. bts.rekord.com.pl


Dopóki sędzia nie zagwiżdże...

Ostatnia kolejka sezonu to emocje związane zarówno z walką o awans, jak i o utrzymanie. Najbliższy weekend będzie decydujący.


Zerkając na rozkład jazdy, a przy okazji na tabele, nie sposób zauważyć, że w wielu ligach czeka nas decydująca kolejka. Na plan pierwszy wysuwa się walka o mistrzostwo Polski kobiet. Tu sytuacja wydaje się prosta. Jeśli liderujący GKS Katowice wygra w Łodzi, to bez nasłuchiwania wieści z Bielska-Białej, gdzie z tamtejszym Rekordem grać będzie Pogoń Szczecin, obroni tytuł i tym samym sięgnie po krajowy dublet. Ekipie Karoliny Koch do szczęścia wystarczy nawet remis, a trzeba pamiętać, że rywalki jej zespołu mają szansę na 3. miejsce, o które korespondencyjnie walczą z Czarnymi Sosnowiec.

To jednak dopiero w niedzielę... Dzień wcześniej rozstrzygnie się walka o awans do 2. ligi. I tutaj również dojdzie do korespondencyjnego pojedynku. Liderujący Rekord Bielsko-Biała ma 2 punkty przewagi nad Śląskiem II Wrocław. Podejmuje „spokojnego” Górnika Polkowice, a wrocławianie grają w Jeleniej Górze, gdzie pełnego spokoju nie ma. Bielszczan remis nie urządza, gdyż mają gorszy bilans z rezerwami Śląska, ale przemawia za nimi... historia. W ostatniej dekadzie mistrza 3. ligi trzykrotnie (2015, 2017, 2018) wyłoniła ostatnia kolejka i za każdym razem zostawał nim lider tabeli, czyli Polonia Bytom, GKS Jastrzębie i Skra Częstochowa. W Cygańskim Lesie biorą to za dobrą monetę, ale jednocześnie wolą skupić się na zadaniu, jakie mają do wykonania. Gospodarze będą mogli liczyć na większą niż zwykle widownię, bo do dyspozycji kibiców będą już dwie trybuny, którzy zobaczą 8. konfrontację bielsko-polkowicką. W dotychczasowych trzykrotnie wygrał Górnik, dwa razy padł remis i dwa razy górą był Rekord.

Równie emocjonująco zapowiada się walka o utrzymanie. Spadek Skry Częstochowa powiększył „czerwoną” strefę do 4 drużyn. Na 15. miejscu nie chce się znaleźć aż 6 zespołów, wśród których jest Unia Turza Śląska. W rywalizacji o 14., ostatnią bezpieczną lokatę może się wydarzyć bardzo wiele, w grę wejdą tzw. małe tabele, najdrobniejsze detale i dopóki sędzia nie zagwiżdże po raz ostatni niezbędna będzie pełna koncentracja.

Wynik meczu Unii z Wartą Gorzów Wielkopolski, również zamieszaną w walkę o utrzymanie, śledzić będą śląscy czwartoligowcy. Wobec reformy (od nowego sezonu będzie jedna grupa 4. ligi), z obu grup musi spaść po 7 drużyn, ale może być ich więcej. Jeśli Unia zostanie w 3. lidze, niezbędny będzie barażowy dwumecz o utrzymanie z udziałem ekip z 10. miejsca (w grupie I jest to Myszków, a w II mogą to być Rybnik, Puńców lub Łękawica). Jeśli natomiast turzanie zostaną zdegradowani, baraż nie będzie potrzebny i zespoły z 10. lokat spadną do nowej 5. ligi.

Marek Hajkowski