Sport

Dolny Śląsk bez prezesów

W ciągu tygodnia zostało odwołanych dwóch szefów klubów. W polskiej lidze nie ma nudy!

Rafał Palonek już nie jest prezesem Górnika Wałbrzych. Fot. Facebook Górnik Zamek Książ Wałbrzych

ORLEN BASKET LIGA

Kluby męskiej ekstraklasy wyraźnie przyspieszyły z kompletowaniem składów. Amerykanin Noah Freidel został nowym zawodnikiem Kinga Szczecin. W minionych rozgrywkach grał w lidze belgijskiej, był koszykarzem zespołu Stella Artois Leuven Bears, gdzie zdobywał średnio 16 punktów, miał 4 zbiórki, 2 asysty oraz przechwyt i aż 24 mecze zakończył z podwójną zdobyczą punktową. „To wszechstronny i bardzo pracowity zawodnik. Jego największym atutem są umiejętności strzeleckie, ale także koszykarska inteligencja, fizyczność oraz umiejętności gry w obronie” – czytamy na stronie klubu ze Szczecina.

– Poprzedni sezon był jego pierwszym w Europie. Noah to typowy scorer z bardzo dobrym rzutem z dystansu. W ataku dobrze czuje się z piłką, ale potrafi także zdobywać punkty po wyjściu zza zasłony. Świetnie czuje się w szybkim ataku. Noah to zawodnik, który nie boi się wziąć na siebie odpowiedzialności w kluczowych momentach meczu. Bardzo podoba mi się jego energia, zaangażowanie oraz nieustępliwość po obu stronach parkietu. To zawodnik spragniony sukcesów, który z ogromną motywacją chce udowodnić swoją wartość na parkietach Orlen Basket Ligi – mówi Maciej Majcherek, trener Kinga.

Tymczasem w Anwilu mózgiem nowej drużyny ma być Islandczyk. 30-letni Elvar Fridriksson został nowym rozgrywającym zespołu z Włocławka. Zawodnik imponuje wzrostem (183 centymetry), ale za to wyróżnia się asystami (w poprzednim sezonie był najlepszym podającym w rozgrywkach FIBA Europe Cup), ma w CV występy w czołowych ligach europejskich (dwa ostatnie sezony w Grecji). – Bardzo chciałem trafić do miejsca, które będzie stawiać wysokie cele – powiedział po podpisaniu kontraktu. To pierwszy Islandczyk w Orlen Basket Lidze. – To kluczowa pozycja i transfer, na którym szczególnie mi zależało. Elvar Fridriksson będzie przedłużeniem mojej myśli na boisku. To doświadczony gracz, który sprawdził się na arenie międzynarodowej. Jest prawdziwym boiskowym dowódcą, który przede wszystkim myśli o drużynie. Jest doskonałym egzekutorem sytuacji pick&roll. Jego umiejętności pozwalają nie tylko obsługiwać zawodników wysokich, ale również kreować pozycje dla siebie. Ma szeroki repertuar zagrań w ataku – mowa zarówno o podaniach, jak i kończeniu akcji. To sprawia, że jest bardzo groźnym zawodnikiem. Jednocześnie doskonale funkcjonuje w obronie systemowej drużyny – charakteryzuje koszykarza trener Grzegorz Kożan.

Ciekawe rzeczy rozgrywają się także w klubowych gabinetach. W ciągu kilku dni odwołani zostali szefowie dwóch klubów z Dolnego Śląska. Najpierw podziękowano za pracę Michałowi Lizakowi, który był prezesem WKS Śląsk Wrocław przez dwanaście lat. „Pełnił tę funkcję od 2013 roku, towarzysząc drużynie na każdym etapie jej rozwoju – od występów w drugiej lidze, po rywalizację na najwyższym szczeblu rozgrywek krajowych i europejskich. W imieniu całego klubu dziękujemy Michałowi za lata zaangażowania, oddania i pracy na rzecz koszykarskiego Śląska Wrocław. Życzymy powodzenia w dalszych wyzwaniach zawodowych i osobistych” – czytamy w krótkim komunikacie na stronie klubu z Wrocławia. Nie wiadomo, kto będzie nowym szefem Śląska.

Lizak za pośrednictwem portalu zkrainynba.com przekazał oświadczenie. „W dniu, w którym moja misja w Śląsku Wrocław dobiega końca, chciałbym przede wszystkim podziękować osobom, dzięki którym znalazłem się w tym miejscu i miałem zaszczyt przez lata reprezentować najbardziej utytułowany klub w Polsce. To wielki honor i wielka odpowiedzialność. To także dużo więcej niż spełnienie marzeń chłopaka, który kiedyś – jako nastolatek – oglądał w Hali Ludowej wrocławskie derby w finale mistrzostw Polski. A potem miał okazje takie mecze współtworzyć. Oczywiście nie wszystko się udało. Wszystkich, których zawiodłem – przepraszam. Mogę tylko zapewnić, że w to, co robiłem, wkładałem nie tylko wszystkie swoje umiejętności, ale także serce” – napisał były już prezes wrocławskiego klubu.

Prezesa pożegnano także w Wałbrzychu. Rafał Palonek przestał być szefem Górnika Zamek Książ. Wałbrzyszanie przed rokiem wywalczyli awans do ekstraklasy, w minionym sezonie byli ligową rewelacją – w efektownym stylu wywalczyli Puchar Polski, zaś ligę zakończyli na znakomitym piątym miejscu.

„Oficjalnie chcielibyśmy potwierdzić ostatnie spekulacje. Z rozpoczęciem nowego sezonu Rafał Palonek przestanie pełnić funkcję Prezesa spółki Górnik Kosz Sp. z o.o. Dziękujemy za lata zaangażowania, pasji i pracy na rzecz klubu – zarówno sportowo, jak i organizacyjnie. Choć rozdział z Górnikiem dobiegł końca, wierzymy, że to czas na kolejne ambitne projekty i sukcesy – nie tylko w sporcie, ale i w życiu zawodowym oraz osobistym. Niech doświadczenie, serce do sportu i umiejętność budowania mostów przynoszą kolejne dobre owoce” – czytamy w klubowym komunikacie.

(pp)