Mateusz Michalski (z prawej) znajduje się w wysokiej formie i to na pewno cieszy sztab szkoleniowy kadry. Fot. PAP/Michał Meissner


Dogrywki w Oświęcimiu

Losy tytułu mistrzowskiego są dalekie od rozstrzygnięcia, bo po czterech finałowych meczach jest remis.

  

Na lodowisku Unii decydował dodatkowy czas. W piątek złotym trafieniem popisał się Bartosz Fraszko z GKS-u, a wczoraj dla Re-Plastu Unii trafił Fin Ville Heikkinen.

 

Trafienie Fraszki

Do GKS-u powrócił utalentowany napastnik Igor Smal, więc Kacper Maciaś mógł powrócić do obrony i dzielnie wspierał kolegów. Miejsce kontuzjowanego Bena Sokaya już wcześniej zajął Mateusz Michalski i jego współpraca ze Szwedami, Hampuem Olssonem i Samem Marklundem, była niezwykle owocna. Na początek weekendu jako pierwsi trafili goście. Olsson spod bandy dojrzał czyhającego pod bramką Marklunda, a ten sprytnym uderzeniem oszukał Linus Lundina. Już po 56 sek. Jan Sołtys w zamieszaniu podbramkowym wyrównał. W 14 min fiński tercet przeprowadził szybki atak i sfinalizował go Erik Ahopelto pewnym uderzeniem po lodzie. Dość szybko Olsson idealnie podał do Michalskiego, a ten wjechał do tercji gospodarzy i sam na sam nie dał szans Lundinowi.     

Gospodarze mieli inicjatywę i przewagę, ale nie potrafili pokonać Johna Murraya. W 33 min Bartosz Fraszko był sam na sam, ale Lundin nie dał się oszukać. W ostatniej tercji obie drużyny grały rozważnie i uważnie, w tej sytuacji po raz pierwszy w finale miała zadecydować dogrywka. W 64 min Elliot Lorraine popełnił błąd przy wyprowadzaniu krążka, który trafił do Fraszki. Tym razem napastnik GKS-u był bezbłędny.

 

Szalona tercja

Krystian Dziubiński, kapitan gospodarzy nabawił się kontuzji kolana. Jego występ wczoraj stanął pod znakiem zapytania, ale pojawił się w czwartym ataku. Jego miejsce w pierwszym zajął rosły Andrij Denyskin. W 13 min gościom przez 33 sek. przyszło grać w podwójnym osłabieniu, a tracili gola w czterch na pięciu, gdy Aleksiemu Varttinenowi pozostało 59 sek. do końca kary. Carl Ackered potężnym uderzeniem z daleka zdobył prowadzenie.

W ciągu 113 sek. II odsłony gospodarze zdobyli dwa gole i jako pierwszy ładnym uderzeniem popisał się Erik Ahopelto. Przy drugim Ackered trafił w maskę Murraya i przed bramką GKS-u powstało spore zamieszanie, aż w końcu krążek do siatki wpakował Lorraine, Było 3:0 i trener Jacek Płachta wziął czas i podopieczni wzięli się w garść. W krótkim odstępie Ryan Cook i Joona Monto zdobyli dwa gole, a ten drugi doprowadził do remisu w przewadze. 44 sek. później ponownie Cook pokonał Lundina i było 4:3 dla GieKSy. Gospodarze za sprawą Sebastiana Kowalówki doprowadzili do remisu. Ostatnia tercja zaczęła się od kolejnej bramki Ahopelto, a potem Mark Kalenikovas zdobył kolejną, ale sędziowie po długich dyskusjach nie uznali gola, bo krążek przez kilka sekund był poza grą, bowiem odbił się od kogoś w boksie GKS-u. W 49 min Olli Iisakka po raz kolejny doprowadził do remisu. A potem Ville Heikkinen znów wykorzystał przewagę. Wkrótce Grzegorz Pasiut po podaniu Varttinena doprowadził do remisu. W dogrywce efektownym uderzeniem popisał Heikkinen i hala Unii wybuchła.

Włodzimierz Sowiński             

 

 

 

Sobota

Re-Plast Unia Oświęcim - GKS Katowice 2:3 (2:2, 0:0, 0:0, 0:1) po dogrywce

0:1 - Marklund - Olsson (4:45), 1:1 - Sołtys - Bezuszka - S. Kowalówka (5:41), 2:1 - Ahopelto - Heikkinen - Karjalainen (13:14), 2:2 - Michalski - Olsson (16:40), 2:3 - Fraszko (63:21). 

Sędziowali: Przemysław Gabryszak i Krzysztof Kozłowski - Michał Gerne i Sławomir Szachniewicz. Widzów 3500.

UNIA: Lundin; Diukow - Jakobsons, Uimonen - K. Valtola, Ackered - Bezuszka, M. Noworyta; Sadłocha - Dziubiński - Kaleinikowas, Karjalainen - Heikkinen - Ahopelto, Lorraine - Krzemień - Denyskin, Sołtys (2) - Wanat - S. Kowalówka. Trener Nik ZUPANCIĆ. 

GKS: Murray; Delmas - Kruczek, Koponen - Varttinen (2), Cook - Wanacki, Maciaś; Bepierszcz - Pasiut - Fraszko, Lehitmaki (2) - Monto (2) - Iisakka, Olsson - Michalski - Marklund, Kowalczuk - Smal - Hitosato. Trener Jacek PŁACHTA.  

Kary: Unia - 2 min, GKS - 6 min.

 

Niedziela

Re-Plast Unia Oświęcim - GKS Katowice 7:6 (1:0, 3:4, 2:2. 1:0) po dogrywce

1:0 - Ackered - Heikkinen - K. Valtola (13:24, w przewadze), 2:0 - Ahopelto - Diukow (20:49), 3:0 - Lorraine - Krzemień - Ackered (21:53), 3:1 - Cook - Fraszko - Pasiut (24:11), 3:2 - Monto - Lehitmaki (25:45), 3:3 - Monto - Iisakka - Olsson (31:04, w przewadze), 3:4 - Cook (31:48), 4:4 - S. Kowalówka - Krzemień - Lorraine (37:16), 5:4 - Ahopelto - Heikkinen - Karjalainen (41:20), 5:5 - Iisakka - Maciaś (48:16), 6:5 - Heikkinen - Sadłocha - Valtola (52:25), 6:6 - Pasiut - Varttinen (53:50), 7:6 - Heikkinen - Klinikovas (66:01, 3 na 3).    

Sędziowali: Paweł Breske i Bartosz Kaczmarek - Andrzej Nenko i Dariusz Pobożniak. Widzów 3500. 

UNIA: Lundin; Diukow - Jakobsons, Uimonen - K. Valtola, Ackered (2) - Bezuszka, M. Noworyta; Denyskin - Sadłocha - Kaleinikovas, Karjalainen - Heikkinen (2) - Ahopelto, Lorraine - Krzemień - S. Kowalówka, Sołtys - Wanat - Dziubiński. Trener Nik ZUPANCIĆ. 

GKS: Murray (2); Delmas - Kruczek, Koponen - Varttinen (4), Cook - Wanacki, Maciaś; Bepierszcz - Pasiut - Fraszko, Lehitmaki - Monto - Iisakka, Olsson (2) - Michalski - Marklund (2), Kowalczuk - Smal - Hitosato. Trener Jacek PŁACHTA.  

Kary: Unia - 4 min, GKS - 10 min.

Stan rywalizacji 2-2


TAURON HOKEJ LIGA

Środa, 10 kwietnia

Finał - piąty mecz

KATOWICE, 18.30: GKS - Re-Plast Unia Oświęcim