Dobrze się ich ogląda

BRUK-BET TERMALICA NIECIECZA

Jeśli niecieczanie będą grali podobnie jak jesienią, to awans raczej nie będzie zagrożony. Oczywiście nikt w Niecieczy nie zamierza lekceważyć rywali, bo awans sam się nie zrobi, ale przecież doświadczony sztab szkoleniowy z Marcinem Broszem na czele wie to najlepiej. Stworzono jednak skuteczną machinę, która działa, teraz trzeba jedynie korygować jej pracę. – Chcemy być drużyną, którą dobrze się ogląda – zapowiada przed startem rundy trener Brosz. Zespół ma grać ofensywnie, atak ma być znakiem rozpoznawczym. Trudno się dziwić, przecież jesienią w stawce zdobył najwięcej goli – aż 45. Dobrą grą jesienią Bruk-Bet sprawił, że wiosną każdy inny wynik niż zwycięstwa w kolejnych meczach będzie zaskoczeniem. Z drugiej strony to pewien dyskomfort psychiczny i niejeden zespół sparzył się już rolą faworyta. W tej chwili chmur nad Niecieczą jednak nie widać.

(pacz)

KOMENTARZ „SPORTU” - Paweł Czado

Rzymski legion

Wydaje się, że po rundzie jesiennej Bruk-Bet w pełni kontroluje sytuację. Przewaga pięciu punktów nad drugą w tabeli Arką i siedmiu nad trzecią Miedzią, pozwala spokojnie oczekiwać na start rozgrywek. Zespół Marcina Brosza wypracował sobie taką przewagę, że ma nawet komfort kilku potknięć, choć nikt w Niecieczy potykać się nie zamierza. W przerwie zimowej nie zaniedbano niczego – zespół do rozgrywek przygotowywał się na dwóch zgrupowaniach w Turcji, właściciel nie poskąpił pieniędzy. Oczywiście, zawsze będą zdarzać się historie nieprzewidziane, jak choćby ta, gdy właśnie w Turcji zawodnicy zostali… okradzeni z obuwia sportowego (dokładnie z ośmiu i połowy pary korków). Złodzieja szybko udało się namierzyć, okazał się nim podchmielony turysta z Niemiec. To historyjka humorystyczna. Wiosną opowieści dramatycznych czy pełnych rozczarowań raczej się nie spodziewamy. Nieciecza jest jak rzymski legion, który maszeruje po swoje.

BRAMKARZE

OBROŃCY

POMOCNICY

NAPASTNICY