Dobrze być w domu
Ledwie rok trwał rozbrat Ilkaya Guendogana z Manchesterem City. Niemiec powrócił do „The Citizens”.
Trudno opisać to uczucie. Kiedy opuszczasz to miejsce, zdajesz sobie sprawę, co miałeś. Zdajesz sobie sprawę, jak dobry czas w tym miejscu spędziłeś i jak wielki jest to klub. To najlepszy klub na świecie. Nie chciałbym zabrzmieć zbyt nostalgicznie, bo chodzi o to, żeby rywalizować, żeby być najlepszą wersją siebie. Chodzi o ambicję, którą wciąż w sobie mam… Dobrze znów być w domu - takimi słowami przywitał się z kibicami Ilkay Guendogan, który po zaledwie rocznej przerwie powrócił do Manchesteru City. Wczoraj oficjalnie potwierdzono, że Niemiec podpisał kontrakt z „The Citizens” do końca czerwca 2025 roku.
Historia pomocnika z pewnością odbiega od normy, a szczególnie ostatnie miesiące jego kariery. Zawodnik po raz pierwszy w niebieskiej części Manchesteru znalazł się w 2016 roku, gdy przeniósł się z Borussii Dortmund. Pod okiem Pepa Guardioli spędził 7 lat, podczas których zdobył wiele trofeów. Pięciokrotnie wygrywał Premier League, cztery razy zdobywał Puchar Ligi Angielskiej, dwukrotnie sięgał po Puchar Anglii i raz zdobył Ligę Mistrzów. Po tym ostatnim sukcesie zdecydował się na zmianę otoczenia. Przeniósł się do Barcelony, w której zawsze chciał grać. W Katalonii wytrwał tylko rok, choć przecież był jednym z lepszych zawodników drużyny. To klub zaczął go wypychać. Stwierdzono, że Niemiec za dużo zarabia, a klub chce zatrudnić nowych zawodników. Tyle więc były warte przenosiny Guendogana do Barcelony. Klub bez mrugnięcia okiem postanowił go oddać za darmo tam, skąd przyszedł.
Oczywiście dla zawodnika nie jest to koniec świata. Jest wybitnym pomocnikiem, który zapewne znów doskonale odnajdzie się w jedenastce z Manchesteru. Jest piłkarzem, którego chciałby mieć każdy klub na świecie. Teraz, gdy zrezygnował już z gry w reprezentacji, może w pełni skupić się na pracy dla klubu, w którym jest zatrudniony. W ten sposób Manchester City ponownie zyskał piłkarskiego geniusza, który z uśmiechem wraca po krótkiej przerwie na Etihad Stadium.
Po 1. kolejce „The Citizens” mają trzy punkty za zwycięstwo nad Chelsea. Teraz do Manchesteru przyjedzie zespół beniaminka, Ipswich Town. Sprawa wyniku wydaje się na pozór oczywista. Czy więc Guendogan już w sobotę stanie przed pierwsza okazją do zaprezentowania się przed własną publicznością po raz pierwszy po powrocie do Anglii? Jest gotowy i głodny gry - w końcu już w poprzedni weekend nie został powołany na mecz Barcelony z Valencią. W Manchesterze, gdzie jest szanowany, z pewnością będzie traktowany lepiej niż na Półwyspie Iberyjskim.
Kacper Janoszka
Program 2. kolejki
Sobota: Brighton - Manchester United (13.30), Tottenham - Everton (16.00), Crystal Palace - West Ham (16.00), Southampton - Nottingham Forest (16.00), Fulham - Leicester (16.00), Manchester City - Ipswich (16.00), Aston Villa - Arsenal (18.30); niedziela: Bournemouth - Newcastle (15.00), Wolverhampton - Chelsea (15.00), Liverpool - Brentford (17.30).
1. Brighton |
1 |
3 |
3:0 |
2. Arsenal |
1 |
3 |
2:0 |
Liverpool |
1 |
3 |
2:0 |
Manchester City |
1 |
3 |
2:0 |
5. Aston Villa |
1 |
3 |
2:1 |
Brentford |
1 |
3 |
2:1 |
7. Manchester United |
1 |
3 |
1:0 |
Newcastle |
1 |
3 |
1:0 |
9. Bournemouth |
1 |
1 |
1:1 |
Leicester |
1 |
1 |
1:1 |
Nottingham |
1 |
1 |
1:1 |
Tottenham |
1 |
1 |
1:1 |
13. Crystal Palace |
1 |
0 |
1:2 |
West Ham |
1 |
0 |
1:2 |
15. Fulham |
1 |
0 |
0:1 |
Southampton |
1 |
0 |
0:1 |
17. Chelsea |
1 |
0 |
0:2 |
Ipswich |
1 |
0 |
0:2 |
Wolverhampton |
1 |
0 |
0:2 |
20. Everton |
1 |
0 |
0:3 |