Dobry wiosenny start
Za nami druga wiosenna kolejka i nastroje, które panują wśród kibiców, na pewno są bardzo dobre. Dwa wysokie zwycięstwa, dobra gra - to przekłada się na atmosferę. Przeglądając różne portale, można dostrzec rozbudzanie apetytów i coraz częściej pojawiają się wpisy o ataku na strefę pucharową. Podskórnie chyba każdy czuje, że to jest możliwe. Trzeba przyznać, że 32 punkty po 21 kolejkach to dobry wynik. Dużo się mówi o trenerze Janie Urbanie, ale słowa uznania należą się chyba dla decyzji kadrowych byłego dyrektora sportowego Łukasza Milika. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że z powodów turbulencji organizacyjno-finansowych warunki budowania kadry do komfortowych nie należały, a mimo to udało się zakontraktować zawodników, którzy stanowią wartość dodaną i dają spore pole manewru trenerowi. Ściągnięci w letnim okienku: Kapralik, Musiolik, Ennali, Siplak czy Czyż to udane transfery. Nawet mniej grający Kostas czy Nascimento dają trenerowi pewien komfort, bo zawsze w odwodzie ma doświadczonego zawodnika na środek obrony i pomocy. Raz, że może się to przydać w niektórych sytuacjach meczowych, a dwa - zwiększa rywalizację na treningach. Do pełni szczęścia brakuje nam napastnika, który byłby w stanie rywalizować z Musiolikiem i nie chodzi tu tylko o kwestie samej rywalizacji, ale również o to, że ciężko harujący zawodnik może złapać zadyszkę czy kartki. Nie musi to być napastnik o takim samym profilu, ale na pewno powinien potrafić uprzykrzać życie obrońcom. Druga kwestia to bramkarz, bo o ile Bielica na linii radzi sobie bardzo dobrze, to tylko dzięki poświęceniu obrońców i sporej dawce szczęścia jego nieporadność na przedpolu nie kosztowała nas punktów. Wyjmując te dwa przypadki, mamy po dwóch zawodników na pozycję i takiego komfortu przy Roosevelta 81 dawno nie było.
Niestety, to wszystko mogą zniszczyć Masoń i Gogolińska. Kiedy klub „wisi” wypłaty piłkarzom, Pasierb w czasie pracy chodzi na spotkania wyborcze i zajmuje się organizacją kampanii. Dlatego trzeba trzymać kciuki, żeby Górnik trafił szybko w dobre ręce.
Trójkolorowy głos