Dobry, ale niepotrzebny
Prezes klubu z Oporowskiej Michał Mazur mało przekonująco tłumaczy dymisję Rafała Grodzickiego z funkcji dyrektora sportowego.
Prezes Śląska Wrocław Michał Mazur podjął dziwną decyzję w sprawie Rafała Grodzickiego. Fot. Mateusz Porzucek / Press Focus
Rafał Grodzicki, przyjmując w listopadzie ubiegłego roku posadę dyrektora sportowego w klubie z Oporowskiej, był pełen entuzjazmu. – Mam swoje przemyślenia oraz pomysły i widzę ogromny potencjał w tym klubie – powiedział po podpisaniu umowy ze Śląskiem. – Jestem przekonany, że moje doświadczenie zarówno piłkarskie, jak i menadżerskie, zaprocentuje we Wrocławiu. Potrzeba spójnej wizji, strategii, o czym już rozmawiałem z prezesem. Przed nami wiele pracy, ale i ekscytujących wyzwań.
Wtedy prezesem klubu był Patryk Załęczny, ale 21 lutego tego roku ster wziął w swoje ręce Michał Mazur. Nowy prezes od kilkunastu lat jest związany z klubem ze stolicy Dolnego Śląska. W latach 2009-2016 był rzecznikiem prasowym, a później (w latach 2019-2021) pełnił funkcję dyrektora ds. komunikacji i promocji. Od stycznia 2022 roku pracował jako dyrektor zarządzający klubu.
Koniec misji
41-letni Rafał Grodzicki zapewne nie spodziewał się, że jego drogi z klubem z Oporowskiej tak szybko się rozejdą. To on był architektem sprowadzenia do Śląska słoweńskiego nie tylko szkoleniowca Ante Szimundży, ale również bramkostrzelnego napastnika Assada Al-Hamlawego, pomocnika Jose Pozo czy innego napastnika Henrika Udahla. Mimo to na początku marca otrzymał wypowiedzenie z zajmowanego stanowiska i kończy swoją misję wraz z zakończeniem obecnego sezonu.
Zainteresowany potwierdził tę informację w poniedziałek, gdy gościł w programie na kanale Meczyki. Zapytany o powody decyzji o swoim odejściu Grodzicki z rozbrajającą szczerością powiedział: – To jest pytanie do prezesa klubu. Nie mnie oceniać, jaki był powód jego decyzji.
Inna wizja
Niejako wywołany do tablicy Michał Mazur kilka godzin później przedstawił swoje stanowisko w programie „Moc Futbolu” w Kanale Sportowym. – Zgadzam się z Rafałem, że to ja powinienem wyjaśniać tę decyzję, bo jest moja i biorę za nią w stuprocentową odpowiedzialność – powiedział prezes Śląska. – Półtora miesiąca temu została mi powierzona rola prezesa zarządu i od tamtej pory układam spółkę troszeczkę po swojemu, w taki sposób, jaki uważam za stosowny. Jest dosyć naturalne, że zwłaszcza na stanowisku dyrektora sportowego, chciałbym mieć osobę, za której działalność ponoszę pełną odpowiedzialność.
Efektem nowej wizji nowego prezesa i doboru pracowników jest nie tylko zwolnienie Grodzickiego, ale również Aleksandra Łosia, dyrektora ds. marketingu i sprzedaży.
Pokrętne tłumaczenie
Prezes Mazur ewidentnie gubi się w zeznaniach. – Nie chcę przez to powiedzieć, że mam jakieś uwagi do pracy Rafała Grodzickiego, wręcz przeciwnie – powiedział sternik klubu z Oporowskiej. – To nie jest decyzja „anty Rafał Grodzicki”. Na początku marca miałem z nim trudną rozmowę, trudną zwłaszcza dla niego. Znamy się bardzo długo, lubimy się i mimo tej decyzji w dalszym ciągu szanujemy. Minęło trochę czasu od tej decyzji, ale Rafał w dalszym ciągu jest dyrektorem sportowym. Umówiliśmy się na jakiś horyzont czasowy jego pracy. Jestem bardzo zadowolony z tego, w jaki sposób podchodzi do swoich obowiązków. Jest w stu procentach profesjonalistą, współpracujemy na co dzień, komunikujemy się, podejmujemy wspólne decyzje. Nie ma między nami złej krwi. Czy i jaka będzie przyszłość Rafała Grodzickiego w Śląsku? Ten temat jest w dalszym ciągu otwarty i on o tym wie.
Bogdan Nather