Dobre zwiastuny
John Murray po raz drugi w krótkim czasie zaliczył czyste konto bramkowe – to dobry znak dla GieKSy.
Zacznijmy od wydarzeń, jakie miały miejsce w Oświęcimiu. John Murray, reprezentacyjny bramkarz z podwójnym amerykańsko-polskim paszportem, to uznana marka i tęgi fachowiec. W najtrudniejszych chwilach potrafi wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. Kilka meczów sparingowych z jego udziałem dowodzi, że już w sierpniu znajduje się w dobrej formie. To on sprawił, że GKS wygrał z Duklą po karnych zaledwie 1:0.
Osłabiona GieKSa, m.in. bez Grzegorza Pasiuta oraz Igora Smala, znów musiała wystąpić w eksperymentalnym składzie. Dukla, pod kierunkiem byłego selekcjonera biało-czerwonych Tomasza Valtonena, to brązowy medalista ekstraligi słowackiej i pokazała się z dobrej strony w tej potyczce. Goście ze Słowacji mieli inicjatywę, byli stroną dominującą, ale formacja defensywna GKS-u stanęła na wysokości zadania.
Katowiczanie w 2. tercji mogli zmienić wynik meczu. Najpierw w 24 min Stephen Anderson nie wykorzystał sytuacji sam na sam, zaś w 37 min Jakub Hofman trafił w słupek. Tuż przed zakończeniem tej odsłony „Jasiek Murarz” popisał się świetną interwencją i w meczu ciągle było bez bramek. I taki wynik utrzymał się do samego końca meczu. Zarządzono po trzy rzuty karne i jako jedyny do bramki trafił Kanadyjczyk Anderson. Osłabiona GieKSa odniosła ważne zwycięstwo z wymagającym rywalem, ale przed nią kolejne trudne przeszkody.
Zwycięstwo gospodarzy nad Popradem to dobry zwiastun przed znacznie większym wyzwaniem - występami w Hokejowej Lidze Mistrzów. Zespół Re-Plastu Unii zaprezentował się solidnie, zaś wartością dodatkową byli obcokrajowcy, którzy zdobyli wszystkie gole.
- Dukla Michalovce – GKS Katowice 0:1 (0:0, 0:0, 0:0, 0:0) po karnych 0-1
0-1 – Anderson (65:00, karny).
GKS wystąpił w składzie: Murray; Rynesson – Kostek, Koponen – Varttinen, Englund – Maciaś, Verveda; Kowalczuk – Engback – Fraszko, Dwid – Salituro – Juhola, Rydstrom – Anderson – Jakub Hofman, Bepierszcz, Michalski. Trener Jacek PŁACHTA.
- Re-Plast Unia Oświęcim – HK Poprad 4:1 (1:0, 2:1, 1:0)
1:0 – Karjalainen – Heikkinen – Vertanen (3:25), 2:0 – Olsson – Dziubiński (23:52), 2:1 - Calof – Naus (24:08), 3:1 – Olsson – Sadłocha (36:55), 4:1 – Holm - Trkulja-Olsson – Marklund (50:28).
Mistrzowie kraju wystąpili w składzie: Lundin; Noworyta – Bezuszka, Uimonen – Vertanen, Diukow – Soederberg, Łukawski – Prokop; Sadlocha – Dzibiunski – Olsson, Karjalinen – Heikkinen- Ahopelto, Marklund – Trkulja-Olsson – Holm, Kowalówka, Krzemień, Galant. Trener Nik ZUPANCIĆ.
Kosztowne błędy
Gospodarze turnieju w Zwoleniu tak ustawili program turnieju, że z GKS-em spotkali się w drugim dniu imprezy. Trudno marzyć o korzystnym wyniku gdy popełnia się tyle prostych błędów. Najbardziej zabolał trzeci stracony gol podczas gry w przewadze. W tyskim zespole zabrakło komunikacji, kapitan Filip Komorski w najmniej oczekiwanym momencie stracił krążek i Kyle Olsson wpisał się na listę strzelców. Wprawdzie Aapo Ahola zmniejszył straty, ale końcowe fragmenty znów należały do gospodarzy, którzy wykorzystali dwie przewagi, w tym jedną podwójną.
- HKm Zwoleń – GKS Tychy 5:2 (1:1, 2:1, 2:0)
1:0 – Macek - Jendek (6:30), 1:1 – Gościnski - Ubowski (11:45), 2:1 – Zuzin (23:57), 3:1 – Olsson (28:02, w osłabieniu), 3:2 – Ahola - Paś - Komorski (34:31, w przewadze), 4:2 Hecl – Halbert – Kudrna (55:24, w podwójnej przewadze), 5:2 – Viedensky (59:58, w przewadze).
Tychy wystąpiły w składzie: Fuczik; Kaskinen- Bizacki, Bryk – Viinikainen, Pociecha – Ciura, Ahola – Sobecki; Paś – Komorski – Łyszczarczyk, Łarionows – Monto – Viitanen, Drabik – Ubowski – Gościński, Wróblewski – Kocharski – Krzyżek. Trener Pekka TIRKKONEN.
Trzecia wygrana
Hokeiści Comarch Cracovii odnieśli trzecie zwycięstwo jednym golem w czwartym spotkaniu kontrolnym. Dwa razy pokonali EC Zagłębie Sosnowiec (3:2 na wyjeździe i 1:0 u siebie) oraz wczoraj Energę Toruń 2:1. Natomiast przegrali na wyjeździe z Liptowskim Mikulaszem 2:5. W meczu z Energą trenerzy „Pasów” znów próbowali innego zestawienia poszczególnych formacji, ale to przecież zrozumiałe. Gra może nie była płynna, ale toczyła się pod dyktando gospodarzy. Brak skuteczności sprawił, że zobaczyliśmy tylko trzy gole.
- Comarch Cracovia – Energa Toruń 2:1 (0:0, 1:0, 1:1)
1:0 – Lundgren (27:15, w przewadze), 2:0 – Bukowski (49:18), 2:1 – M. Johansson (52:10).
Dzisiaj kolejne mecze w turniejach w Oświęcimiu oraz w Zwoleniu. GKS Katowice spotka się z Popradem, a Re-Plast Unia z Duklą. Natomiast GKS Tychy kończy turniej w Zwoleniu potyczką z Kolinem.
(sow)