Dobra zaliczka Legii
Wojskowi wygrali w Edynburgu jednym golem, a mogło być lepiej.
W akcji Jean-Pierre Nsame (18), najskuteczniejszy piłkarz Legii. Fot. PAP / EPA
ELIMINACJE LIGI KONFERENCJI
Gospodarze zaczęli ze sporym animuszem i Kacper Tobiasz w pierwszych minutach miał sporo pracy. Wychodził jednak obronną ręką ze wszystkich prób. Mecz rozgrywano na 20-tysięcznym stadionie Easter Road, gdzie futbolowy obiekt stał już pod koniec XIX wieku.
Skuteczny Nsame
Z czasem gra się wyrównała. Brakowało jednak konkretnych akcji pod jedną czy drugą bramką. Choć spotkanie nie było przesadnie ostre, to fiński arbiter Mohammad Al-Emara już w pierwszych kilkunastu minutach dwa razy sięgał po żółte kartoniki. Legioniści w pierwszym fragmencie mieli kłopot z rozegraniem piłki na połowie rywala. Dopiero przed końcem drugiego kwadransa większe zagrożenie pod bramką Hibs i… od razu bramka dla Wojskowych! Golkiper Jordan Smith sparował piłkę po uderzeniu Rafała Augustyniaka, dopadł do niej wchodzący z prawego skrzydła Bartosz Kapustka. Uderzył dobrze, mocno i celnie, ale na drodze stanął Rocky Bushiri. Piłka odbiła się od obrońcy zespołu z Edynburga i minęła cel. Mieliśmy dłuższą przerwę w grze, bo arbitrzy decydowali, czy futbolówka nie trafiła w rękę zawodnika gospodarzy. Ostatecznie po obejrzeniu wszystkiego na monitorze prowadzący spotkanie wskazał na jedenastkę. Do karnego podszedł najskuteczniejszy w tym sezonie piłkarz Legii Jean-Pierre Nsame i choć Smith wyczuł intencje strzelającego, nie zdołał zatrzymać piłki. 1:0 dla Legii i już szósta bramka w tym sezonie doświadczonego napastnika z Kamerunu, w tym piąta w europejskich pucharach.
Niesieni dopingiem swoich fanów Hibs rzucili się do odrabiania straty, ale nie byli w stanie zaskoczyć dobrze grającej defensywy warszawskiego zespołu. Do pierwszej połowy, z powodu wielu przerw, sędzia Al-Emara doliczył pięć minut. Kiedy wydawało się, że na przerwę goście zejdą z jednobramkowym prowadzeniem, padł jeszcze jeden gol. Na listę strzelców wpisał się będący w dobrej formie i mający zapewne reprezentacyjne aspiracje Paweł Wszołek. To była firmowa akcja legionistów! Rozpoczął ją Jurgen Elitim, który zagrał do wychodzącego na pozycję Nsame. Napastnik Legii wypatrzył wychodzącego na dobrą pozycję Wszołka i świetnym technicznym zagraniem posłał piłkę w kierunku kolegi, który mimo ostrego kąta wykończył wszystko, jak należy i Smith po raz drugi w ciągu kilkunastu minut musiał wyciągać futbolówkę z siatki. Można napisać, że drużyna prowadzona przez trenera Edwarda Iordansecu szybko załatwiła sprawę awansu do fazy ligowej Conference League, gdzie przecież w poprzednich rozgrywkach doszła aż do ćwierćfinału. To były dobre minuty w wykonaniu polskiej jedenastki.
Nieuznany gol
Początek drugiej połowy to znowu – jak na początku – ataki trzeciego zespołu poprzedniego sezonu w Scottish Premiership, ale kończyło się co najwyżej na rzutach rożnych. Gospodarze mieli problem z oddaniem celnego strzału na bramkę rywala. Co nie udało się miejscowym, wyszło gościom. Do siatki po niewiele ponad godzinie trafił ponownie Kapustka po kolejnej dobrej akcji z Elitimem i Nsame. Sędziowie jednak dopatrzyli się spalonego strzelca i bramka nie została uznana. Potem jeszcze okazji nie wykorzystali Wahan Biczachczjan i Nsame. Gola zdobyli za to piłkarze Hibernianu. W samej końcówce do siatki trafił młodzieżowy reprezentant Szkocji Josh Mulligan, co jednak nie zmienia faktu, że przed rewanżem w stolicy to Legia jest zdecydowanym faworytem do awansu.
Michał Zichlarz
◼ Hibernian FC – Legia Warszawa 1:2 (0:2)
0:1 – Nsame, 35 min (karny), 0:2 – Wszołek, 40+3 min, 1:2 – Mulligan, 86 min
HIBERNIAN: Smith – O'Hora, Bushiri, Iredale (53. N. Cadden), Obita – C. Cadden (76. Hoilett), Levitt (53. Chaiwa), Mulligan – Boyle (80. Klidje), Bowie, Campbell (53. McGrath). Trener David GRAY.
LEGIA: Tobiasz – Jędrzejczyk, Ziółkowski, Kapuadi – Wszołek, Augustyniak, Kapustka (87. Stojanović), Elitim (88. Dzymański), Vinagre – Biczachczjan (72. Morishita), Nsame (78. Rajović). Trener Edward IORDANESCU.
Sędziował Mohammad Al-Emara (Finlandia). Widzów 18958. Żółte kartki: Campbell, Levitt, Chaiwa, Bushiri – Kapustka, Biczachczjan, Ziółkowski.
Rewanż 28 sierpnia w Warszawie.
