Dobije do 400?
Jacek Zieliński po ćwierćwieczu wrócił do Kielc i zacznie prowadzić Koronę od meczu przeciwko Cracovii, której do niedawna był trenerem.
W ponad 30-letniej pracy pochodzący z Tarnobrzega szkoleniowiec odpowiadał za wyniki wielu zespołów, w tym Lecha Poznań, z którym osiągnął największy sukces w karierze – mistrzostwo Polski. Największą cierpliwością musiał się wykazać przed powrotem do Cracovii w 2021 roku, gdy na ławkę wrócił po długich 25 miesiącach od zwolnienia z Arki Gdynia. Stery w Koronie przejął po czterech miesiącach odpoczynku. Brakuje mu dziewięciu meczów, by mieć na koncie 400 spotkań w roli trenera w ekstraklasie.
Może być lepiej
Jacek Zieliński był już trenerem Korony w lipcu 2000 roku, kiedy występowała w ówczesnej III lidze. Młodzi kibice nie mają prawa tego pamiętać. Zespół trenował i grał wówczas na stadionie przy ulicy Szczepaniaka, a na nowoczesny obiekt przy ulicy Ściegiennego przeniósł się w 2006 roku. – Cieszę się, że wróciłem tu po latach. Sytuacja się zmieniła, Korona jest teraz w ekstraklasie. Zrobimy wszystko, żeby ten zespół grał ładną piłkę i cieszył kibiców – powiedział. 63-latek jest o tyle specyficznym trenerem, że nie ma minimum jednego zaufanego współpracownika, którego „ciągnąłby” za sobą po różnych klubach, jak robi to wielu jego kolegów po fachu. Na razie w sztabie Korony pozostają wszyscy, których pracą zarządzał Kamil Kuzera. – Muszę być uczciwy w stosunku do tych chłopaków. Chcę się przyglądać, dać czas, nie wykonywać żadnych pochopnych kroków. Jestem po rozmowie z nimi, znają zasady współpracy i żadne zmiany nie będą na razie potrzebne – tłumaczył.
Kielczanie w trzech kolejkach zdobyli punkt. Przegrali 0:3 z Pogonią Szczecin i 0:1 z Legią Warszawa, a ostatnio, pod wodzą tymczasowego pierwszego trenera Mariusza Arczewskiego, zremisowali 1:1 z Motorem Lublin. – Wdziałem wszystkie mecze Korony. Prawda jest taka, że mieliśmy trudny układ: Pogoń na wyjeździe i Legia w domu, lecz w tych pojedynkach nie wyglądaliśmy tak źle. Wieloma okresami prezentowaliśmy dobrą grę. W pierwszej połowie z Legią było wszystko pod kontrolą, a punkt z Motorem trzeba docenić. Cały dorobek jednak nie jest powodem do dumy i zrobimy wszystko, aby w sobotę się odbić. Jest dużo symptomów, że może być lepiej – przekonywał.
Doświadczenie kontra młodość
Sobotniej rywalizacji smaczku dodaje fakt, że Korona podejmie Cracovię, z której na początku kwietnia został zwolniony Zieliński. Doświadczony trener zmierzy się z drużyną prowadzoną przez 29 lat młodszego Dawida Kroczka, który w kwietniu przejął po nim stery i utrzymał „Pasy” w ekstraklasie. – Na pewno znajomość zawodników, klubu może pomóc – uważa Kroczek. – Ale trener Zieliński bardzo dobrze zna całą ligę. To doświadczony szkoleniowiec, który wiele lat pracował w różnych klubach, mało co może go zaskoczyć. Przede wszystkim jednak chcemy się skupić na naszych działaniach, niezależnie od tego, kto byłby odpowiedzialny za prowadzenie Korony – dodaje opiekun krakowian. – Życzę trenerowi Zielińskiemu wszystkiego najlepszego, ale nie w meczu z nami – podkreśla środkowy obrońca Jakub Jugas.
Michał Knura