Sport

Dołączają do gry!

Po nieudanym ćwierćfinałowym boju z Hiszpanią w Lidze Narodów Holendrzy zaczynają eliminacje do mundialu.

Trzech goli brakuje Memphisowi Depayowi do zostania najskuteczniejszym zawodnikiem w historii reprezentacji Oranje. Fot. ANP/SIPA USA/PressFocus

ELIMINACJE MISTRZOSTW ŚWIATA

Zespół selekcjonera Ronalda Koemana jest głodny zwycięstw i chce spokojnie awansować na mundial, który odbędzie się w 2026 roku. Ostatni czas to pasmo niepowodzeń Holandii, która ma duże aspiracje, chce się wreszcie przełamać i w końcu zdobyć trofeum. Po raz ostatni Holendrzy cieszyli się ze zdobytego pucharu w 1988 roku, gdy pierwszy raz wygrali w mistrzostwach Europy. Z kolei w mistrzostwach świata Oranje zdobyli trzy tytuły wicemistrzów (1974, 1978, 2010). W ubiegłym roku podczas Euro odbywających się w Niemczech odpadli w półfinale z Anglią (1:2). W marcu 2025 roku otrzymali kolejny cios, a mianowicie przegrali z Hiszpanią w ćwierćfinale Ligi Narodów. Porażka była o tyle bolesna, że w pierwszym spotkaniu podopieczni Luisa de la Fuente uratowali remis w doliczonym czasie gry (2:2), a w drugim Holandia ciągle goniła wynik, żeby zremisować po dogrywce 3:3 i odpaść w rzutach karnych. Zatem chęć odkucia się i sprawienia kibicom radości jest w zespole Koemana bardzo duża.

Ostatni raz Holandia z Finlandią zagrały ponad 10 lat temu. Było to w eliminacjach Euro 2012. Wtedy Oranje spokojnie wygrali oba spotkania. Najpierw 2:1 u siebie, a następnie 2:0 w meczu wyjazdowym. Teraz Holendrzy też są zdecydowanymi faworytami i inny wynik niż ich zwycięstwo będzie dużą niespodzianką.

Z dobrej strony będzie chciał się pokazać Memphis Depay, który ma ambicję zostać najlepszym strzelcem w historii reprezentacji Holandii. Obecnie 31-letni napastnik zdobył 47 bramek w 100 spotkaniach. Jedenaście z nich zdobył z rzutów karnych. Do najlepszego strzelca, Robina van Persiego, traci tylko… 3 gole.

Selekcjoner reprezentacji Finlandii Jacob Friis wywołał ogromne poruszenie, ponieważ na mecze eliminacji MŚ przeciwko Holandii i Polsce powołał Romana Eremenko. W 2016 roku po meczu Ligi Mistrzów Bayeru Leverkusen z CSKA Moskwa podczas kontroli antydopingowej wykryto w organizmie pomocnika ślady kokainy. Fin został zawieszony na dwa lata, a federacja piłkarska stanowczo zareagowała i zamknęła przed nim drzwi do reprezentacji. Jak wtedy podkreśliła - „na zawsze”. Okazało się jednak, że Friis widzi w nim dobrego i doświadczonego zawodnika, którego potrzebuje. Eremenko gra obecnie w helsińskim Gnistan IF. Do powrotu 38-latka jednak nie dojdzie, ponieważ fińska federacja poinformowała, że zawodnik doznał kontuzji.

Fińska reprezentacja przechodzi kryzys, ponieważ spadła do Dywizji C Ligi Narodów, przegrywając wszystkie mecze w grupie: z Anglią, Grecją i Irlandią. Zespół Jacoba Friisa będzie chciał więc poprawić sobie nastroje, co oczywiście będzie niezwykle trudnym zadaniem, biorąc pod uwagę jakość sobotniego rywala. Zresztą Finowie kiepskoradzą sobie także ze słabszymi przeciwnikami. Podczas marcowego zgrupowania zaprezentowali się marnie w pierwszych meczach eliminacyjnych. Finlandia co prawda wygrała z Maltą 1:0, ale potem niespodziewanie zremisowała z Litwą 2:2 i to pomimo tego, że prowadziła dwoma bramkami. W obu spotkaniach grała po prostu słabo. Krajowe media uznały wówczas, że utrata dwóch ważnych punktów w starciu z Litwinami może zadecydować o odpadnięciu z gry o mundial.

Miłosz Cebo

SOBOTA, 7 CZERWCA, GODZ. 20.45
◼  FINLANDIA – HOLANDIA
Sędzia Daniel Siebert (Niemcy). Stadion – Helsinki