Do trzech razy sztuka?
Jagiellonia chce pójść w ślady Legii Warszawa i Lecha Poznań, które w ostatnich latach pokonały Bodo/Glimt w europejskich pucharach.
JAGIELLONIA BIAŁYSTOK
Latem 2021 roku na mistrza Norwegii trafiła w 1. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów Legia. Warszawiacy prowadzili na wyjeździe już 2:0, by po pewnych kłopotach wygrać stykowo 3:2. W rewanżu dorzucili jednak zwycięstwo 2:0, co było... ostatnią porażką Bodo/Glimt na wiele miesięcy! Zespół ten dotarł potem do ćwierćfinału Ligi Konferencji, gdzie odpadł z Romą, którą wcześniej... pokonał w fazie grupowej aż 6:1. W kolejnej edycji pucharów po raz kolejny zmierzył się z ekipą znad Wisły, czy może raczej znad Warty – z Lechem.
Norweski trzon
Bodo/Glimt „spadło” z Ligi Europy do Ligi Konferencji, gdzie zagrało z „Kolejorzem” w 1/16 finału. W dwumeczu padł tylko jeden gol, którego strzelił Mikael Ishak. W obu przypadkach Norwegowie odpadali więc z przedstawicielem ekstraklasy i teraz mogą skompletować swoistego hat tricka. Jagiellonia nie może jednak ulec złudnemu wrażeniu, że żółto-czarni są zespołem słabym. Wartość ich drużyny jest najwyższa w historii, do tego aktualnymistrz Norwegii (wcześniej tytuł zdobył w 2020 i 2021 roku) aktualnie pewnie przewodzi Eliteserien, która swoje zmagania rozgrywa w systemie wiosna - jesień.
Co jednak ciekawe, Bodo/Glimt w większości buduje kadrę na rodzimych piłkarzach. Obcokrajowców ma tylko 6 – rosyjskiego bramkarza Nikitę Haikina, słoweńskiego skrzydłowego Nino Żugelja oraz czterech Skandynawów, czyli duńskich obrońców Villadsa Nielsena i Adama Sorensena, pochodzącego z tego samego kraju skrzydłowego Daniela Bassiego oraz również grającego na boku Szweda Samuela Burakovsky'ego. – Szukamy talentów i chcemy rozwijać piłkarzy pod nasz system. To najważniejsze założenie i mocno się w tym aspekcie rozwinęliśmy – przyznał w rozmowie z TVP Sport Aasmund Bojrkan, były trener, dyrektor sportowy, a teraz analityk w klubie z północy kraju.
Nowy do dyspozycji
Jagiellonię czeka więc trudne zadanie, dlatego tym bardziej ważny będzie pierwszy mecz, który rozegra przed własną, wielotysięczną publicznością. – Mamy chwilę przerwy od ligi, bo kolejny mecz zagramy za dwa tygodnie (mistrz Polski przełożył mecz z Motorem Lublin – przyp. red.). Teraz czeka nas rywalizacja w eliminacjach Ligi Mistrzów z Bodo/Glimt. Obecnie bazujemy bardziej na powtarzaniu materiału, przygotowując się do kolejnych gier co kilka dni. Mamy wypracowane warianty ataku dopasowane do struktury gry przeciwnika w obronie. Nie mamy czasu na odbywanie dużej liczby treningów, czy uczenia się czegoś na nowo – wyjaśnił trener Adrian Siemieniec.
Do jego dyspozycji powinni być wszyscy piłkarze, co jest dobrą wiadomością, bo wysoką formę prezentują nie tylko ci z pierwszego składu. Co więcej, „Duma Podlasia” zgłosiła na to spotkanie najnowszy nabytek, Tomasa Silvę, portugalskiego prawego obrońcę. 24-latek w kadrze na puchary znalazł się kosztem młodego Alana Rybaka, który w ostatnim spotkaniu ze Stalą Mielec zaliczył swoje pierwsze minuty w tym sezonie.
Transfer z Anglii
Poza tym nie można wykluczyć, że w kadrze na rewanż (13 sierpnia) w składzie „Jagi” zajdzie jeszcze jedna zmiana. Portal Meczyki.pl doniósł bowiem, że blisko przeprowadzki do Białegostoku jest Darko Churlinov, 24-letni skrzydłowy rodem z Macedonii Północnej. Aktualnie jest piłkarzem Burnley, ale Anglicy nie wiążą z nim przyszłości. Ostatnie półrocze zawodnik grał na wypożyczeniu w Schalke, gdzie w 2. Bundeslidze nie spisał się najlepiej i z końcem sezonu stracił miejsce w składzie.
Piotr Tubacki
Siemieniec najlepszy
Szkoleniowiec „Dumy Podlasia” został wybrany najlepszym trenerem lipca w ekstraklasie. To nie może dziwić z racji tego, że „Jaga” jako jedyna wygrała wszystkie 3 spotkania. Siemieniec podobne wyróżnienie otrzymał tylko raz, również w wakacje, tyle że przed rokiem. Poza tym został trenerem sezonu 2023/24.
ŚRODA, 7 SIERPNIA, GODZ. 20.45
JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – BODO/GLIMT
Sędzia – Sven Jablonski (Niemcy)