Do przewidzenia...

 

Jeśli na boisko wychodzą najczęściej remisujące zespoły, to w ciemno można obstawiać, że podzielą się punktami. Tak też było w niedzielny wieczór przy Piłkarskiej. - Polonia jest zdecydowanym faworytem, więc punkcik wezmę w ciemno - powiedział przed pierwszym gwizdkiem trener Wisły. Po zakończeniu spotkania Mikołaj Raczyński mógł jednak czuć niedosyt, bo jego podopieczni dwukrotnie prowadzili. Jako pierwszy do siatki trafił Łukasz Wiech, który wykazał najwięcej sprytu po rzucie rożnym i z bliska wepchnął piłkę do siatki. Goniący wynik bytomianie dopięli swego tuż po przerwie, a centrę Filipa Żagla zamknął Lucjan Zieliński. Mecz nabrał rumieńców, a w końcówce aż kipiało od emocji. Na „swojaka” Maksymiliana Cichockiego, którego nabił Karol Noiszewski, odpowiedział Kamil Wojtyra, samemu wymierzając sprawiedliwość z „wapna”. Dla Polonii to 8. z rzędu mecz bez porażki, ale 5. zremisowany.

(mha)