Do Francji po... niewinność

KAJAKARSTWO

Zawieszona za załamanie przepisów antydopingowych kanadyjkarka Dorota Borowska rozpoczęła walkę, lecz nie na torze regatowym, ale o oczyszczenie z zarzutów. W środę wyjechała do Strasburga ze swoim... psem, który na być dowodem na potwierdzenie jej wersji wydarzeń.

W poniedziałek Polski Komitet Olimpijski ogłosił listę sportowców, którzy będą rywalizować na igrzyskach w Paryżu. Zabrakło na niej liderki grupy kanadyjkarek Borowskiej. Krótko po tym PZKaj poinformował o wykryciu niedozwolonego środka w próbce pobranej w czerwcu od zawodniczki. Decyzją Międzynarodowej Federacji Kajakowej Borowska została natychmiast zawieszona.

International Testing Agency (ITA) podała, że w organizmie Borowskiej wykryto klostebol. To steryd anaboliczny androgenny, będący pochodną naturalnego hormonu testosteronu. Używany jest w celu zwiększenia wydolności, ale jego działanie określane jest jako stosunkowo słabe. Kanadyjkarka przyznała, że środek ten był jednym ze składników maści, którą wcierała w psa podczas pobytu na zgrupowaniu we włoskiej Sabaudii. Dlatego jej pupil będzie towarzyszył podczas badań w placówce w Strasburgu.

Borowska, aktualna mistrzyni Europy, w Paryżu miała wystąpić w jedynce na 200 m oraz z Sylwią Szczerbińską w dwójce na 500 m.

PAP)