Erik ten Hag (z prawej) zdaje sobie sprawę z tego, jak ważne będą dla jego drużyny derby Manchesteru. Fot. MB Media/PressFocus


Derby na wagę Ligi Mistrzów

Niedzielny hit w Manchesterze większe znaczenie może mieć dla ekipy United.


ANGLIA 

Oczywiście City również celuje w zwycięstwo. „Obywatele” mogą jednak podchodzić do derbów z większym spokojem, bo na ten moment są po prostu klubem z wyższej półki. Dodatkowo w znakomitej dyspozycji są Erling Haaland oraz Kevin De Bruyne, u których nie widać już śladu po niedawnych kontuzjach. W poprzednich latach „Czerwone diabły” czasami stawiały się miejskiemu rywalowi, ale na ogół to City miało więcej do powiedzenia. Dla United nadchodzące spotkanie będzie miało jednak większe znaczenie niż dla oponenta z błękitnej części Manchesteru.

 

Byle nie 11 punktów

Trener Erik ten Hag zdaje sobie sprawę, że balansuje na krawędzi. Gra i wyniki zespołu nie są w pełni zadowalające, ale sezon jeszcze nie został w pełni przegrany. United pożegnali się z europejskimi pucharami, odpadli z Pucharu Ligi Angielskiej, dlatego pozostają tylko w grze o Puchar Anglii i Premier League. O mistrzostwie rzecz jasna nie ma u nich mowy. Tam celem jest zajęcie miejsca w top 4, które da kwalifikację do Ligi Mistrzów. Nie będzie to jednak takie proste. Liverpool, City oraz Arsenal zdają się być pewne podium, w związku z czym pozostaje walka o miejsce nr 4, na które jest kilku chętnych kandydatów. „Czerwone diabły” tracą do niego aktualnie 8 punktów, więc jeśli przegrają derby, mogą się od niego wyraźnie oddalić. Aston Villa zmierzy się bowiem z będącym w strefie spadkowej Luton, a jako że ostatnio wróciła do niezłej formy, jej zwycięstwo jest bardzo prawdopodobne.

 

Aktualnie mają puchary

Z tego powodu United muszą zrobić wszystko, aby nie zwiększyć tego dystansu. Ten Hag nie może być również zadowolony z tego, że w ćwierćfinale Pucharu Anglii jego drużyna zmierzy się z liderującym Premier League Liverpoolem. W praktyce można więc powiedzieć, że dwa najsilniejsze angielskie zespoły zadecydują o tym, jak zakończy się ten sezon dla „Czerwonych diabłów”. Brak Ligi Mistrzów i jakiegokolwiek trofeum nie będzie działał na korzyść ten Haga. Pytanie jeszcze brzmi, które miejsce zajmą United w najgorszym wypadku. Aktualnie są 6., co prawie na pewno da możliwość gry w Lidze Konferencji, gdyż Liverpool zgarnął Puchar Ligi, a jemu „bilet” do rozgrywek trzeciej kategorii nie jest potrzebny. Czy 7. miejsce również da puchary, tego jeszcze nie wiadomo. „Czerwone diabły” mają relatywnie komfortową przewagę nad Brighton, Wolves, Newcastle czy West Hamem, ale po ewentualnej derbowej porażce ścisk w tabeli znów może być większy. Piotr Tubacki