Historia spotkań Ślęzy i Śląska jest długa. Mecz w ramach 11. kolejki był już 50. Jego faworytem byli goście, wśród których nie brakowało zawodników pierwszego zespołu. Junior Eyamba, Filip Rejczyk i Jakub Jezierski robili co do nich należało, ale nie oni zasłużyli na miano bohatera derbów. Na plan pierwszy wysunął się bowiem Jehor Szarabura, który już w 5 min jedynie trącił piłkę po zagraniu Oskara Wojtczaka i ta zatrzepotała w siatce. Zespół lidera nie zwalniał, chcąc szybko załatwić sprawę. Te starania zostały nagrodzone po dwóch kwadransach i ponownie w roli egzekutora wystąpił Szarabura. Ukrainiec urwał się defensorom i po chwili cieszył się z drugiego trafienia. Zawodnik ten mógł zdobyć kolejne bramki, lecz po zmianie stron brakowało u precyzji. Zabrakło jej również jego kolegom i młodszy o 30 lat od trenera Grzegorza Kowalskiego szkoleniowiec rezerw Śląska, Michał Hetel zabrał ze sobą punkty do Oporowa.(m)
Ślęza Wrocław - Śląsk II Wrocław 0:2 (0:2)
0:1 - Szarabura, 5 min, 0:2 - Szarabura, 30 min
ŚLĘZA: Kozioł - Gabriel Dornellas, Bieńkowski (65. Kifert), Kozik - Jabłoński, Wawrzyniak, Marcjan, Pisarczuk, Kluzek - Wojciechowski, Wanda (65. Olek). Trener Grzegorz KOWALSKI.
ŚLĄSK II: Śliczniak - Ł. Gerstenstein, Muszyński, Szczyrek - Kurowski, Szarabura (80. Kamiński), Rejczyk (60. Schierack), Milewski, Wojtczak (80. Chodera) - Eyamba (60. Kosmalski), Jezierski (65. Wołczek). Trener Michał HETEL.
Sędziował Szymon Łężny (Kluczbork). Widzów 200.
Żółte kartki: Bieńkowski - Jezierski, Milewski, Szczyrek, Śliczniak.