Sport

Derbowa kropka nad „i”

Cztery wygrane i dwie porażki – to bilans Wisły w meczach towarzyskich. W ostatnim pokonała Hutnika.

Kacper Duda stracił większość rundy jesiennej. Wiosną od jego postawy będzie wiele zależeć. Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus

Dla gospodarzy małych derbów Krakowa był to ostatni mecz przed zaplanowanym na sobotę ligowym występem przeciwko Zniczowi Pruszków. Goście do walki o punkty wrócą w pierwszy weekend marca i przed nimi jeszcze trzy gry kontrolne. Piłkarze Hutnika wystąpili przeciwko Wiśle z czarnymi opaskami, a przed rozpoczęciem obie drużyny chwilą ciszy oddały hołd zmarłemu w piątek w wieku zaledwie 45 lat Rafałowi Skórskiemu, trenerowi bramkarzy „Dumy Nowej Huty”.

Połowa bramek

Dla Łukasza Zwolińskiego nie miało znaczenia, przeciwko komu i gdzie gra, bo przez ostatni miesiąc strzelał jak szalony. Utrzymał dyspozycję z drugiej części rundy jesiennej i w sześciu sparingach nie trafił jedynie z Obołoniem Kijów z ukraińskiej ekstraklasy. W pozostałych zdobył osiem bramek (w tym dwa dublety), czyli połowę dorobku Wisły w zimowym okresie przygotowawczym. W 5 min wykorzystał błąd rywala i posłał piłkę po ziemi tuż przy słupku. W drugiej połowie kibice zgromadzeni przy ogrodzeniu ośrodka w Myślenicach zobaczyli jeszcze trzy gole. W zamieszaniu po strzale w słupek Zwolińskiego z bliska podwyższył Dawid Szot. Krakowianin wyszedł w podstawowym składzie - czy to oznacza, że po straconej przez problemy z kręgosłupem jesieni „wygryzł” na prawej obronie Bartosza Jarocha? Kwadrans później z rzutu karnego dystans do Wisły zmniejszył Kamil Głogowski, jeden z wielu byłych zawodników Wisły w drużynie lokalnego rywala.

„Bomby” Dudy

W „szesnastce” faulował Kacper Duda, ale w doliczonym czasie gry zrehabilitował się z nawiązką. Postawił kropkę nad „”i na zwycięstwie gospodarzy bardzo mocnym kopnięciem z dystansu. Była to jego druga ładna bramka z dalszej odległości w tegorocznych sparingach. Czy na wiosnę w końcu przełamie się w lidze? Młodzieżowy reprezentant Polski rozegrał w pierwszej drużynie 78 meczów, ale jedynego gola strzelił dawno temu w Pucharze Polski przeciwko rezerwom Legii Warszawa. Hutnik, prowadzony przez obchodzącego w sobotę 47. urodziny Macieja Musiała przegrał z wyżej notowanym rywalem, ale nie był to jednostronny mecz. Bramkarze „Białej gwiazdy”, zwłaszcza Patryk Letkiewicz, mieli co robić. Przed przerwą ratowała go poprzeczka – po uderzeniach Głogowskiego (głową po dobrze bitym stałym fragmencie) i Wojciecha Słomki. Drużyna z Suchych Stawów wciąż czeka na wzmocnienia, ale i bez nowych piłkarzy potrafi grać ciekawą, ofensywną piłkę. Wzmocniona m.in. napastnikiem na pewno miałaby większą siłę rażenia.

Michał Knura

16 GOLI
strzeliła „Biała gwiazda” w sześciu meczach towarzyskich. Dwukrotnie jej rywale cztery razy wyciągali piłkę z siatki.


◼  Wisła Kraków – Hutnik Kraków 3:1 (1:0)

1:0 - Zwoliński, 5 min, 2:0 - Szot, 59 min, 2:1 - Głogowski, 76 min (karny), 3:1 - Duda, 90+1 min

WISŁA: Letkiewicz (70. Broda), Szot (60. Jaroch), Uryga (60. Kutwa), Biedrzycki, Mikulec (60. Kiakos) - Baena (70. Kuziemka), Duda, Igbekeme, Rodado (60. Duarte), Alfaro (60. Baniowski) - Zwoliński. Trener Mariusz JOP.

HUTNIK: Frątczak (70. Damian Hoyo-Kowalski) - Głogowski (83. Stojek), Tarasovs (70. Mortycz, 83. Kopyściański), Daniel Hoyo-Kowalski, Jania - Urbańczyk (77. Bil) – Słomka (77. Gałek), Bełycz (61. Szablowski), Miszak (46. Semik), Sowiński (70. Ikwuka) - Pietrzyk (70. Rzepka). Trener Maciej MUSIAŁ.

Żółta kartka Jania.

Sędziował Tomasz Musiał (Kraków).