Chwicza Kwaracchelia to największa gwiazda reprezentacji Gruzji. Fot. Acero/Alter Photos/SIPA USA/PressFocus


GRUPA F

Debiutant z nadziejami

Wśród 24 drużyn, które będą walczyć o mistrzostwo Europy, znalazł się debiutant. Gruzja, tak jak Polska, prawo gry na niemieckich boiskach zdobyła przez baraże. 


GRUZJA

W grupie A uplasowała się na czwartym miejscu, za Hiszpanią, Szkocją i Norwegią, wyprzedzając jedynie Cypr, z którym wygrała dwukrotnie. W pierwszym meczu barażowym na swoim stadionie w Tbilisi drużyna, którą prowadzi Francuz Willy Sagnol, pokonała Luksemburg 2:0, a obie bramki zdobył Budu Ziwziwadze, snajper z drugoligowego niemieckiego Karlsruher SC. Natomiast w boju decydującym o awansie na Euro, tak jak Polska, ale grając na swoim boisku, w obecności 55 tysięcy widzów zremisowała 0:0 z Grecją. Dogrywka także nie przyniosła rozstrzygnięcia i prowadzący spotkanie Szymon Marciniak musiał zarządzić rzuty karne. Lepiej z „wapna” strzelali gospodarze i wygrali 4:2.


Order od premiera

Bohaterów tego spotkania było dwóch. Bramkarz Giorgi Mamardaszwili, grający na co dzień w Valencii, nie tylko zachował czyste konto, ale obronił także pierwszy strzał rywali z 11. metra. Natomiast decydujący cios zadał Nika Kvekveskiri z Lecha Poznań i Gruzini stali się autorami największej sensacji eliminacji mistrzostw Europy. O tym, jak wielką radość swoim rodakom sprawili piłkarze, świadczy fakt, że premier Irakli Kobachidze ogłosił, iż 26 zawodników, którzy zostali powołani na mecz finałowy z Grecją, zostanie odznaczonych Orderem Honoru. Wyróżnienie otrzymał również cały sztab trenerski oraz zarząd Gruzińskiej Federacji Piłki Nożnej. Nawet najbardziej zagorzali kibice kraju z pogranicza Europy i Azji zdają sobie jednak sprawę, że na niemieckich boiskach „Krzyżowcy” wystąpią w roli „Kopciuszka”. Przecież w eliminacjach u siebie przegrali z Hiszpanią aż 1:7, ale za to w pozostałych domowych spotkaniach pokazali charakter, remisując 2:2 ze Szkocją i 1:1 z Norwegią. Na pewno więc tanio skóry nie sprzedadzą.


Doskonale zna Niemcy

Na kogo szczególnie mogą liczyć sympatycy futbolu z Gruzji? Bez wątpienia największą gwiazdą reprezentacji Gruzji jest... trener Willy Sagnol, prowadzący ją od 15 lutego 2021 roku. To przecież 58-krotny reprezentant Francji, z którą zdobył wicemistrzostwo świata w 2006 roku w Niemczech. Warto też dodać, że 47-letni szkoleniowiec zna doskonale niemieckie stadiony, bo jako zawodnik Bayernu Monachium 5-krotnie zdobył mistrzostwo Bundesligi, 4-krotnie wywalczył Puchar Niemiec, a w 2001 roku triumfował w Lidze Mistrzów i sięgnął po Puchar Interkontynentalny. Jako trener pracę rozpoczął w 2013 roku, prowadząc młodzieżową reprezentację Francji, a następnie był trenerem Girondins Bordeaux czy asystentem Carlo Ancelottiego w Bayernie, gdzie po zwolnieniu pierwszego trenera tymczasowo przejął na tydzień jego obowiązki. Będzie więc miał okazję przypomnieć się niemieckim kibicom, a także wejść na trenerski rynek, bo kontrakt z Gruzińskim Związkiem Piłki Nożnej wygasa mu 31 grudnia tego roku.


Gruzin za 80 mln euro

Natomiast wśród piłkarzy, obok wspomnianego już wyżej bramkarza Mamardaszwiliego, którego wartość została wyceniona na 35 milionów euro, gwiazdą jest napastnik Napoli Chwicza Kwaracchelia. Do pozyskania snajpera przymierza się Paris Saint-Germain i nikogo nie dziwi, że w przypadku tego transferu w grę wchodzić będą wielkie kwoty. Cena wywoławcza to 80 milionów Euro, ale po mistrzostwach Europy może ulec zmianie.

Jerzy Dusik