Debiut za Polakiem
Nicola Zalewski szybko wywalczył miejsce w wyjściowej jedenastce Atalanty.
Pierwsze koty za płoty może powiedzieć Zalewski po swoim debiucie w Atalancie. Fot. LaPresse/SIPA USA/PressFocus
Reprezentant Polski ponad tydzień temu przeniósł się z Interu Mediolan do klubu z Bergamo, gdzie podpisał kontrakt obowiązujący do 2029 roku. Włoskie media przewidywały jednak, że 23-latek może zacząć spotkanie 1. kolejki Serie A na ławce rezerwowych. Trener Ivan Jurić postanowił jednak wystawić Zalewskiego w pierwszym składzie na lewym wahadle. Dla 50-letniego szkoleniowca to także był debiut na ławce Atalanty. La Dea zremisowała 1:1 z beniaminkiem Pisą (zespół z Bergamo po raz pierwszy od 2017 roku nie wygrał inauguracyjnego spotkania w nowym sezonie) i jest to wynik, który nie może satysfakcjonować nowego trenera, ponieważ jego drużyna grała na własnym stadionie i musiała odrabiać straty po golu samobójczym, przy którym lepiej zachować się mógł... Nicola Zalewski. Idrissa Toure urwał się prawą stroną i dośrodkował w pole karne, gdzie piłkę zgrał Samuele Angori, a Isak Hien pechowo wpakował ją do swojej bramki. Polak w tej sytuacji powinien być bliżej zawodnika, który dośrodkował piłkę, ale w końcowej fazie odpuścił doskok i skończyło się to stratą.
Wyrównanie przyszło w drugiej połowie po golu Gianluci Scamacci, dla którego był to ważny moment. Liczący sobie 26 wiosen Włoch wrócił do gry po zerwaniu więzadeł krzyżowych, po których wyleczeniu zerwał w lutym mięsień na jednym z treningów. Napastnik w poprzednim sezonie rozegrał jedno spotkanie, w którym zagrał pięć minut. – To było fundamentalne, żeby się odblokował. Jego występ był bardzo pozytywny i może stać się on decydującym elementem w zespole – skomentował występ napastnika trener Jurić.
Scamacca nie będzie miał jednak łatwego zadania w zespole, ponieważ najlepsi strzelcy Atalanty w poprzednim sezonie odeszli albo starają się odejść z klubu. Mateo Retegui przeszedł do Saudyjskiej Pro League, a na transfer wciąż naciska Ademola Lookman, dlatego nie był obecny na tym spotkaniu. – Drużyna straciła dwóch zawodników, którzy zdobywali 80–90% bramek, ale pozyskaliśmy innych, którzy mogą się rozwinąć i stać się jeszcze silniejsi. Jeśli będą rosnąć, będziemy mocniejsi – stwierdził 50-letni szkoleniowiec.
Nicola Zalewski jest chwalony przez włoskie media, ponieważ mógł mieć na koncie dwie asysty, ale jego koledzy z zespołu byli nieskuteczni. Krótko na temat debiutu Polaka wypowiedział się także trener Jurić – Zalewski pokazał wyraźną jakość w ofensywie, stwarzając zagrożenie, a jestem pewien, że poprawi się także w obronie – skomentował Chorwat.
Sebastian Walukiewicz także miał okazję zadebiutować w barwach Sassuolo w Serie A. Padło na mecz z Napoli. Mistrz Włoch wygrał 2:0 po golach Scotta McTominaya oraz Kevina De Bruyne. Polski środkowy obrońca w tym spotkaniu zagrał na prawej obronie i nie będzie miło wspominał tego debiutu. Nie tylko ze względu na porażkę, ale przez to, że nie był to dobry mecz w jego wykonaniu. Trener Fabio Grosso wystawił 25-latka na takiej pozycji, ponieważ miał on przede wszystkim pilnować McTominaya. Szkot jednak wykazał się dużym sprytem, ponieważ urwał się polskiemu obrońcy w polu karnym i zamienił dośrodkowanie na gola.
Z Juventusem w barwach Parmy zagrał Adrian Benedyczak. Stara Dama wygrała 2:0, a 24-latek wszedł w drugiej połowie na ostatnie 11 minut starcia. Polak w poprzednim sezonie zagrał raptem kilka spotkań, ponieważ leczył kontuzję. Teraz Benedyczak będzie chciał się odbudować i nawiązać do swojego najlepszego sezonu na Półwyspie Apenińskim, czyli rozgrywkach 2023/2024, gdzie w 31 spotkaniach ligowych strzelił dziesięć goli i zaliczył trzy asysty.
