W tym sezonie Chelsea nie ma lepszego zawodnika niż 21-letni Cole Palmer. Fot. PAP/EPA


Dawno tak nie zagrali

Choć był to tylko mecz z drugoligowcem, postawa Chelsea i jej wygrana 6:1 mogły się podobać. „The Blues” zameldowali się w finale Pucharu Ligi i myślą już o... rekordzie transferowym.

 


ANGLIA

Przed rewanżem z 11. w Championship Middlesbrough wokół Chelsea panowała niepewność. W końcu pierwszy mecz półfinałowy, na terenie drugoligowca, padł łupem gospodarzy. Dużo było zarzutów do postawy „The Blues” czy decyzji personalnych trenera Mauricio Pochettino, np. wobec wystawienia na środku ataku Cole'a Palmera. Po rewanżu problemy tamtego spotkania zostały wybaczone.

 

Najlepszy piłkarz Chelsea

Do przerwy faworyci prowadzili 4:0, a w drugiej połowie dorzucili jeszcze dwa gole. Middlesbrough stać było tylko na honorowe trafienie w samej końcówce. W niebieskiej koszulce królował wspomniany Palmer. Tym razem zagrał na swojej domyślnej pozycji, czyli za plecami napastnika, w efekcie czego zaprezentował się fenomenalnie. Jego występ w pierwszym meczu półfinału Pucharu Ligi był określany mianem najgorszego, odkąd przyszedł do Chelsea z Manchesteru City rzutem na taśmę przed zamknięciem letniego okienka transferowego. W rewanżu spisał się o niebo lepiej i był najlepszy na boisku. Tak jak wiele ruchów na rynku „The Blues” w ostatnich miesiącach nie wychodzi, tak wyłożenie prawie 50 mln euro za 21-latka było strzałem w dziesiątkę. Kto, jak kto, ale Palmer nie zawodzi – i nie tylko w spotkaniach z drugoligowcami. W sumie Anglik zagrał w tym sezonie 26 razy, strzelił 13 goli i zanotował 7 asyst. - To prawdziwy talent, miły chłopak, twardo stąpający po ziemi - chwalił Palmera Michael Carrick, trener Middlesbrough. Także Mauricio Pochettino powtórzył te komplementy. - Rozumie grę. Ma jakość i talent do analizowania sytuacji i postrzegania jej w innej perspektywie. Staramy się dawać mu wolną rękę, bo wtedy potrafi odnaleźć najlepszą pozycję, by pomóc drużynie - mówił trener „The Blues”.

 

Niezadowalający wybór

Zimą Chelsea jest spokojna na rynku transferowym, co raczej nie może dziwić, skoro latem wydała na nowych graczy prawie pół miliarda euro. Działacze z Londynu szykują się jednak na kolejne okienko. Choć kadra jest przepełniona zawodnikami, którzy kosztowali miliony, Pochettino nie może być usatysfakcjonowany z wyboru, jakim dysponuje na pozycji środkowego napastnika. 22-letni Nicolas Jackson nie daje regularnej jakości (aktualnie reprezentuje też Senegal w Pucharze Narodów Afryki). Podobnie jest z jego rówieśnikiem, Albańczykiem Armando Broją, mającym za sobą poważne problemy zdrowotne.

 

Królestwo za Nigeryjczyka

Dlatego niewykluczone, że latem londyńczycy znów rozbiją bank, tym razem dla Victora Osimhena. W angielskich i włoskich mediach można przeczytać, że „The Blues” są gotowi aktywować klauzulę odstępnego w kontrakcie nigeryjskiej gwiazdy Napoli. Ma ona wynosić 120-130 mln euro. Nigeryjczyk powiedział ostatnio, że jest gotowy postawić kolejny krok w swojej karierze i zrobi to po sezonie. To dobry sygnał dla Chelsea. W tym sezonie 25-latek obniżył nieco loty, zresztą jak całe Napoli, ale i tak w 18 spotkaniach zdobył 8 bramek. W poprzednim sezonie Osimhen strzelił 31 goli w 39 występach. Oprócz niego z ekipą ze Stamford Bridge łączy się napastnika Brentford Ivana Toneya, a także Karima Benzemę, który chce opuścić Arabię Saudyjską. W tym miejscu warto dodać, że najdroższym transferem „The Blues” w historii był Enzo Fernandez, kosztujący 121 mln euro. Osimhen może pobić ten rekord. Piotr Tubacki

 

PUCHAR LIGI ANGIELSKIEJ

Chelsea – Middlesbrough 6:1 (4:0)

1:0 – Howson (15, sam.), 2:0 – Fernandez (29), 3:0 – Disasi (36), 4:0 – Palmer (42), 5:0 – Palmer (77), 6:0 – Madueke (81), 6:1 – Rogers (88)

 

Mecz Fulham – Liverpool zakończony po zamknięciu wydania.