DALLAS W FINALE ZACHODU


NBA

Dallas Mavericks przegrywali już 17 punktami z Oklahoma City, ale odrobili straty i wygrali mecz numer sześć tej rywalizacji. Jako pierwsi awansowali do finału Konferencji Zachodniej. - 17 punktów straty w takim meczu to na pewno nie było komfortowe położenie. Musieliśmy odpowiedzieć w taki sposób jak robiliśmy to przez cały sezon - komentował po meczu Kyrie Irving, który zdobył 22 punkty, w tym 8 „oczek” w kluczowej czwartej części. Luka Doncić zanotował triple double - 29 punktów, 10 zbiórek, 10 asyst. W zespole Thunder robił co mógł Shai Gilgeous-Alexander (36 punktów, 8 asyst, 4 trójki).

Indiana na Wschodzie oraz Minnesota na Zachodzie doprowadziły do meczów numer 7. Pacers dominowali w drugiej kwarcie, którą wygrali 11 punktami i od tego momentu kontrolowali przebieg spotkania. Najskuteczniejszym graczem gospodarzy był Pascal Siakam. Kameruńczyk zanotował 25 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst. 

Blisko zakończenia półfinałów konferencji byli koszykarze Denver, którzy potrzebowali jednej wyjazdowej wygranej w Minneapolis. Ale to Timberwolves mieli w tym spotkaniu więcej determinacji. Wygrana z obrońcami tytułu różnicą 45 „oczek” mówi sama za siebie. W czwartej kwarcie gospodarze zaliczyli imponującą serię 24 punktów z rzędu. Statystycy NBA podają, że nigdy aktualny mistrz nie przegrał w fazie play off różnica większą niż 36 punktów. Aż do teraz. Najlepszym zawodnikiem Minnesoty był Anthony Edwards (27 punktów, 4 trójki, 4 zbiórki, 4 asysty i 3 przechwyty).

 

Konferencja Wschodnia: Indiana Pacers - New York Knicks 116:103

(stan rywalizacji do czterech zwycięstw: 3-3)

Konferencja Zachodnia: Minnesota Timberwolves - Denver Nuggets 115:70

(stan rywalizacji do czterech zwycięstw: 3-3)

Dallas Mavericks - Oklahoma City Thunder 117:116

(stan rywalizacji: 4:2, awans Dallas).

(pp)