Sport

Dallas ciągle w grze

Po trzech z rzędu wygranych Bostonu wszyscy spodziewali się kolejnego sukcesu Celtics i błyskawicznego zakończenia serii. Tymczasem zaskoczenie. Mavericks wygrali mecz numer cztery.

Luka Doncić może odetchnąć. Pierwsza wygrana Dallas stała się faktem. W finale wciąż jednak prowadzi Boston. Fot. Wu Xiaoling/Xinhua/PressFocus


Dallas ciągle w grze

NBA

 Po trzech z rzędu wygranych wszyscy spodziewali się kolejnego sukcesu Celtics i błyskawicznego zakończenia serii. Tymczasem Mavericks wygrali mecz numer 4. Wygrali to raczej mało powiedziane. Zespół z Teksasu rozbił „Celtów” różnicą 38 punktów. To trzecia najwyższa wygrana w historii finałów NBA; wyższe zwycięstwa odnotowali jedynie Chicago Bulls w meczu z Utah Jazz (96:54) w 1998 i Celtics w starciu z Los Angeles Lakers (131:92) w 2008 roku.

Gospodarze wygrali wszystkie cztery kwarty w American Airlines Center; już w pierwszej części byli lepsi o 13 „oczek”, a do przerwy prowadzili 26 punktami. - To wcale nie jest skomplikowane. To nie jest operacja. Nie musimy tu nic utrudniać. Byliśmy gotowi na walkę. Oni byli gotowi na świętowanie sukcesu i natrafili na nasz opór. To my byliśmy zdeterminowani i musimy nadal grać w ten sposób. Oni próbują domknąć drzwi, a najtrudniejszą rzeczą w tej lidze jest zamykanie drzwi, gdy po drugiej stronie jest grupa ludzi, która nie ma nic do stracenia - opowiadał Jason Kidd, trener Mavericks.

Największy udział w wygranej mieli Luka Doncić (29 pkt, 5 zbiórek, 5 asyst, 3 przechwyty), Kyrie Irving (21 pkt, 4 zbiórki, 6 asyst) oraz Dereck Lively (11 pkt, 12 zbiórek). - To na razie jedna wygrana. Tak jak mówiłem na początku serii, tytuł zdobędzie zespół, który jako pierwszy wygra cztery spotkania. Będziemy wierzyć do samego końca. Ja mocno wierzę, że nasza ekipa jest w stanie tego dokonać - zapowiedział Doncić.

Sympatycznie wygląda też rywalizacja obu klubów na sprowadzanie gwiazd. Na pierwszym spotkaniu w Bostonie pojawił się Pep Guardiola. Szkoleniowiec Manchesteru City w bluzie Celtics wspierał wtedy gospodarzy. W odpowiedzi Doncić uruchomił kontakty w Madrycie (grał w Realu przez 5 lat) - na spotkaniu w Teksasie pojawił się Sergio Ramos, przyjaciel Słoweńca, który jest legendą Realu.

Mecz numer 5 odbędzie się w poniedziałek w Boston Garden.

4. MECZ FINAŁU

Dallas Mavericks - Boston Celtics 122:84

(stan rywalizacji do czterech zwycięstw: 3-1 dla Celtics)

(pp)