Dachowiec zamiast tygrysa
ZAPRASZAMY NA STADIONY
ZAPRASZAMY NA STADIONY
Hitem nadchodzącej kolejki powinien być pojedynek wielokrotnych mistrzów Polski z Krakowa i Chorzowa, czyli Wisły i Ruchu. Na starcie obecnego sezonu oba renomowane zespoły zawiodły, na dodatek „Biała gwiazda” jeszcze nie „splamiła się” wygraną. A przecież zespół spod Wawelu mierzył się z ligowymi średniakami, czyli Polonią Warszawa i Zniczem Pruszków, dopiero teraz zaczynają się schody. Zespół trenera Kazimierza Moskala za wszelką cenę musi podreperować nadszarpniętą reputację, a jeżeli w poniedziałek nie upora się z „Niebieskimi”, zniknie z czołówki szybciej niż polityk, którego wyborcy wzywają do spełnienia złożonych obietnic.
Sytuacja ekipy z Cichej na razie jest o wiele korzystniejsza niż jej najbliższego -przeciwnika, bo jeszcze nie zaznała goryczy porażki. Po wygranej w 1. kolejce w Opolu z Odrą chorzowianie myśleli, że złapali za ogon tygrysa, a tymczasem w dwóch następnych potyczkach na własnym boisku - ze Zniczem i Pogonią Siedlce - okazało się, że był to tylko pospolity dachowiec, a nie drapieżnik. Piłkarze Ruchu nie powinni się łudzić, że czeka ich nieco łatwiejsze zadanie, bo wiślacy będą mieli „w nogach” czwartkowy mecz ze Spartakiem Trnawa w Lidze Konferencji Europy. Nic bardziej mylnego -jeżeli wejdą do ringu, muszą spodziewać się ciosów.
Bogdan Nather