Czytał rywali jak otwartą książkę
Anwil pokonał Kinga, a w Legii pojawił się center, który kilka tygodni temu grał przeciwko Realowi Madryt.
POD TABLICAMI
◼ Mecze noworoczne to w Europie zwyczaj mało znany. W Polsce rozgrywane są od kilku lat. Bywało, że 1 stycznia kibice oglądali nawet trzy mecze. Tym razem postawiono na jeden hitowy: we Włocławku Anwil grał z Kingiem Szczecin. Gospodarze byli zdecydowanie lepsi, a MVP spotkania został 35-letni Kamil Łączyński. – Chcieliśmy dobrze otworzyć ten rok. Od początku pokazaliśmy dobrą obronę. Wiedzieliśmy, że King ostatnio odrobił dużą stratę, ale dobrze zareagowaliśmy i wygraliśmy. Mamy znakomity bilans, choć problemów w ostatnich miesiącach nie brakowało – mówił po spotkaniu rozgrywający Anwilu.
„Czytał rywali jak otwartą książkę i przecinał linie podań. W newralgicznym momencie przyłożył z dystansu, a za chwilę dodał przechwyt, popędził do kontry i pewnie ją wykończył. Kapitan zagrał dziś wyśmienicie” – czytamy na stronie Anwilu.
Trener Selcuk Ernak miał powody do zadowolenia. Po dwóch porażkach z rzędu jego zespół zareagował znakomicie. – Myślę, że mój zespół dał dziś mocne świadectwo. Czy graliśmy perfekcyjną koszykówkę? Nie. Przypomnieliśmy jednak wszystkim, z jakiego powodu znaleźliśmy się na pierwszym miejscu w lidze. Gratuluję moim zawodnikom i sztabowi. Taka reakcja nigdy nie jest łatwa – trzeba mieć mocny charakter i twardą skórę. Cieszę się, że zaufałem tym ludziom i kroczę z nimi przez sezon – mówił turecki szkoleniowiec ekipy z Włocławka.
King Szczecin przegrał trzy z czterech ostatnich spotkań. W zespole nastąpią spore zmiany. – Anwil wygrał ten mecz zasłużenie. Od początku do końca kontrolował mecz. My nie dojechaliśmy. Atak i obrona nie funkcjonowały. 19 strat naszych i 16 przechwytów Anwilu – pomagaliśmy im swoją wolną grą. Jesteśmy w złym momencie sezonu, próbujemy się zbudować od nowa, a terminarz, czyli wyjazdy nam to nie ułatwiają. Czas wziąć się do pracy, otworzyć nowy rozdział – komentował trener Kinga Arkadiusz Miłoszewski.
◼ Spore zaskoczenie dla kibiców Legii. Nowym zawodnikiem stołecznego klubu został środkowy, E.J. Onu. 25-letni zawodnik występował na parkietach Bundesligi, hiszpańskiej ACB oraz w Kanadzie. Amerykanin mierzy 211 centymetrów wzrostu. Obecny sezon zaczynał w ekstraklasie Hiszpanii – jako zawodnik Rio Breogan rozegrał 6 spotkań. Co ciekawe, ostatni występ w barwach tego klubu zaliczył 15 grudnia przeciwko Realowi Madryt! W 10 minut zdobył 4 punkty, miał 100-procentową skuteczność z gry (2/2), zaliczył też zbiórkę.
W poprzednim sezonie występował w niemieckiej Bundeslidze w ekipie Bamberg Baskets, gdzie grał średnio 17,5 minuty, zdobywał 8,5 punktu i 3,8 zbiórek oraz 1,2 bloku. Jak informuje stołeczny klub, Onu będzie mógł zadebiutować w barwach Legii w piątkowym meczu z Arką Gdynia.
(bb)