Sport

Czy zatrzyma króla?

POJEDYNEK KOLEJKI - Radomiak ściągnął Jeremy'ego Blasco właśnie po to, żeby tacy snajperzy jak Efthymios Koulouris nie strzelali mu goli.

Fot. Krzysztof Porębski/Press Focus

EFTHYMIOS KOULOURIS

Urodzony: 6 marca 1996 w Skydrze (Grecja)
Pozycja: Napastnik
W ekstraklasie: 66 meczów, 40 goli, 5 asyst
Kluby: PAOK (-2019), Anorthosis (2015-16), Atromitos (2018-19), Tuluza (2019-21), Atromitos (2021-22), LASK (2022-23), Alanyaspor (2023), Pogoń (2023-?)

Pogoń walczy niczym lew, aby zatrzymać w swoich szeregach króla strzelców poprzedniego sezonu. Efthymios Koulouris to łakomy kąsek dla wielu zagranicznych ekip, w końcu w minionych rozgrywkach strzelił aż 28 goli w 32 ligowych występach, a takie statystyki w polskiej ekstraklasie to rzadkość. Portowcy złożyli Grekowi lukratywną ofertę nowego kontraktu, jedną z najwyższych w historii ligi. Czy Koulouris podpisze? Nie wiadomo. Na razie będzie próbował złamać szeregi radomskiej defensywy.

Dla Koulourisa może to mieć znaczenie osobiste, bo do tej pory jeszcze Radomiakowi nie strzelił, choć zmierzył się z nim już 4 razy. W gronie tych, których jeszcze nie „ukłuł”, są tylko Lech, Raków, Górnik Zabrze i ŁKS (z nim mierzył się tylko dwukrotnie). A ekipa z Radomia już raz stawiała czoła Grekowi, bo pod koniec poprzedniego, jakże udanego dla niego sezonu, przybył z kolegami na ulicę Struga po tym, jak czterokrotnie pokonał bramkarza Puszczy - jego ulubionego rywala! Kilka kolejek wcześniej wpakował hat tricka GKS-owi Katowice. Radomianie jednak nie dość, że zatrzymali przyszłego króla strzelców, to jeszcze zachowali czyste konto i pokonali Pogoń. To była jedyna porażka Portowców w sześciu ostatnich kolejkach.

Czy w nowym sezonie Koulouris ponownie będzie postrachem defensorów? Pierwsza kolejka powinna dać odpowiedź. Pewne jednak jest, że latem Radomiak pracował nad wzmocnieniem defensywy, która – gdyby liczyć tylko bramki tracone – sytuowała ją w drugiej połowie tabeli zeszłego sezonu. Stąd transfery lewego obrońcy Joao Pedro (zbieżność nazwisk z nowym graczem Chelsea przypadkowa) oraz przede wszystkim stopera Jeremy'ego Blasco. Środkowy defensor to bardzo ciekawy nabytek jak na ekstraklasowe realia, bo choć urodzony we Francji, to całą seniorką karierę spędził w Hiszpanii. W końcu pochodzi z Bajonny, z której niedaleko do Baskonii, gdzie w świat wypuścił go słynny Real Sociedad. Tam jednak grał tylko w rezerwach, tylko dwa razy usiadł na ławce pierwszego zespołu (ale za to raz z Realem Madryt!), gdy w jego szeregach hasały takie gwiazdy, jak Robin Le Normand, Mikel Merino, Mikel Oyarzabal czy Alexander Isak. Potem odszedł do Hueski, a w zeszłym sezonie był tam podstawowym zawodnikiem. W sumie w drugiej lidze hiszpańskiej zagrał 131 razy, a to może robić wrażenie. Tym bardziej że Blasco nie przyjechał do Polski „zgruzowany”, lecz gotowy do walki. Co ty na to, panie Efthymios?

Piotr Tubacki

Fot. Kacper Pacocha/Press Focus

JEREMY BLASCO

Urodzony: 12 lutego 1999 w Bajonnie (Francja)
Pozycja: Środkowy obrońca
W ekstraklasie: debiutant
Kluby: Aviron Bajonna, Real Sociedad (-2022), Huesca (2022-25), Radomiak (2025-?)