Akurat w tej sytuacji Manuel Neuer zdążył się pozbierać, aby prawą ręką zablokować strzał Christosa Tzolisa, piłkarza drugoligowej niemieckiej Fortuny. Fot. ANP/SIPA USA/PressFocus


GRUPA A

Czy Neuer powinien grać?

Na kilka dni przed Euro narastają wątpliwości co do jednego z najlepszych bramkarzy w historii piłki nożnej.


NIEMCY

Gospodarze mistrzostw Europy nie zagrali dobrego meczu z Grecją. Pierwsza połowa była ich kiepskim obrazem, jakże często widywanym w ostatnich kilku latach. Zmieniło się to po przerwie, choć poprzeczka nie była wysoko zawieszona. Ostatecznie udało się wygrać 2:1, mimo że to rywal znad Morza Śródziemnego prowadził. Już w piątek Niemcy zainaugurują Euro meczem ze Szkocją, ale przedturniejowe sparingi nie dały ukojenia. Wcześniej „Die Mannschaft” zremisował bezbramkowo z Ukrainą (jej pierwszym składem, nie rezerwami jak z Polską).

Dyskusje o golkiperach

– Wierzę w ten zespół i chcę, aby on wierzył w siebie – powiedział selekcjoner Niemców Julian Nagelsmann, który dość niespodziewanie w ostatecznej kadrze na ME postanowił skreślić czwartego bramkarza, Alexandra Nuebela ze Stuttgartu. Niespodziewanie – bo sam jeszcze nie tak dawno deklarował, że na pewno weźmie czwórkę golkiperów, bo ma to istotne znaczenie treningowe. Jednakże w sparingach przekonali go najwyraźniej ci, których spekulowano do odstrzału – napastnik Maxi Beier z Hoffenheim i stoper Robin Koch z Eintrachtu. Aczkolwiek po meczu z Grekami najwięcej mówiło się właśnie o obsadzie bramkarskiej i to w kontekście największego ze wszystkich – Manuela Neuera. W ostatnim czasie zdarzają się mu bowiem spotkania, w których 38-latek kapitalne interwencje przeplatał jedną czy dwiema fatalnymi. Tak było też w piątek. Na samym początku popisał się wybitną podwójną paradą przy „setkach” Christosa Tzolisa. Później jednak „wypluł” proste uderzenie, które do bramki dobił Giorgos Masouras.

Nie będzie majstrowania

– „Manu” nie budzi u mnie żadnych wątpliwości i nie będę na ten temat dyskutował. Ma moje zaufanie – zaznaczył stanowczo Nagelsmann, dodając, że odwieczna debata na temat tego, czy Neuera powinien zastąpić Marc-Andre ter Stegen z Barcelony to po prostu gra medialna. – Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to często omawiany temat, ale nie mogę tego zrozumieć. W interesie każdego Niemca jest to, aby w drużynie była stabilizacja. Nie będziemy majstrować przy obsadzie bramkarza – podkreślił 36-letni trener. Nie minął się natomiast z prawdą, mówiąc o dyskusjach medialnych. O Neuerze pisano bowiem w Anglii, Hiszpanii, Szwajcarii, Francji czy – jak widać po naszym przykładzie – również na Śląsku. Prestiżowy niemiecki magazyn „Kicker” kwestię golkipera reprezentacji określił jako „surrealistyczne problemy”. Czytamy tam: „Najpóźniej do piątku jest to kwestia wątpliwa bardziej niż kiedykolwiek. (…) Nie da się ukryć, że takie błędy przeplata aktualnie wielkimi interwencjami, co pokazał też w meczu w Moenchengladbach. Fakt, że Nagelsmann mimo wszystko mówi, że nie dopuszcza w tej sprawie żadnej dyskusji, jest co najmniej ryzykowny. O ile daje Neuerowi absolutną pewność siebie, o tyle od razu unieważnia zasadę konkurencyjności na pozycji bramkarza”.

Litania problemów

Sam 38-latek powiedział wprost, że przy straconej bramce powinien był lepiej się ustawić. Natomiast litania wątpliwości co do gry Niemców była znacznie dłuższa. W końcu większość najgroźniejszych sytuacji Grecy – którzy oddali więcej uderzeń w tym meczu – mieli po błędach duetu stoperów Antonio Ruediger – Jonathan Tah, mającego dać „Die Mannschaft” jakże wyczekiwaną stabilizację na środku defensywy. Nagelsmann mówił o małej wymienności na boisku i zbyt częstej grze środkiem. Kapitan Ilkay Guendogan wspomniał o małym tempie i intensywności. Toni Kroos – ogólnie bardzo chwalony – wskazał zbyt łatwe oddawanie futbolówki oraz złe kontry. Na korektę tego wszystkiego nie ma wiele czasu. W piątek Niemcy rozegrają pierwsze spotkanie Euro ze Szkotami. – To bardzo silna drużyna, która przesuwa się do przodu z wielką mocą. Chcemy się do tego przygotować, a potem będziemy mieć nadzieję, że dobrze zainaugurujemy mistrzostwa – zaznaczył Nagelsmann.

Piotr Tubacki