Sport

Czy Mbappe zdąży?

W weekend Real zagra z Rayo, ale to mecz w najbliższą środę będzie dla niego ważniejszy.

Kylian Mbappe walczy o to, żeby zagrać w finale Pucharu Interkontynentalnego. Fot. LaPresse/SIPA USA/PressFocus

HISZPANIA

Po tym, jak Kylian Mbappe opuścił ostatnio boisko w trakcie meczu z Atalantą w Lidze Mistrzów, kibiców Realu Madryt przeszył strach. W końcu jeśli Francuz musiałby zmagać się z poważną kontuzją, byłby on kolejnym w tym sezonie ważny piłkarzem „Królewskich”, który zmuszony byłby do dłuższej pauzy. W trakcie tego sezonu Dani Carvajal oraz Eder Militao zerwali więzadła krzyżowe. Wciąż do pełni sprawności nie wrócił David Alaba. Co więcej, w najbliższym ligowym meczu z Rayo Vallecano zabraknie także Ferlanda Mendy’ego. Mbappe jest kolejnym, który nie znalazł się w kadrze spotkanie, ale Carlo Ancelotti przekazał, że byłemu zawodnikowi nie stało się nic poważnego.

- Nie zagra w najbliższym meczu, ale poleci do Kataru i zobaczymy, czy będzie w stanie zagrać w całym spotkaniu – przekazał włoski szkoleniowiec. Po co zespół  razem z Mbappe leci do Kataru? Na Puchar Interkontynentalny. To turniej, który zastąpił  w kalendarzu dotychczasowe Klubowe Mistrzostwa Świata, choć jego zasady są bardzo podobne. „Królewscy” jako zwycięzcy europejskiej Ligi Mistrzów czekają już na swojego rywala w finałowym meczu, który odbędzie się na stadionie Lusail, tam gdzie przed prawie dokładnie dwoma laty rozegrano finał mundialu. Ich przeciwnikiem będzie albo meksykańska Pachuca albo egipskie Al Ahly. Rozstrzygnie o tym dzisiejszy mecz w Dosze, który odbędzie się o godzinie 18.00.

To właśnie na Pucharze Interkontynentalnym, a nie na najbliższej kolejce ligowej skupiać się będą fani „Los Blancos”. Mecz z Rayo jest tylko krokiem do tego, żeby odpowiednio przygotować się do starcia w Katarze. Do pierwszej rywalizacji Real podejdzie w optymistycznym nastroju, bo niedawno przełamał się i wygrali w Lidze Mistrzów. Zwycięstwo po porażkach z Milanem i Liverpoolem jest powiewem świeżości w madryckiej szatni. – Wygraliśmy ważny mecz. To było kompletne spotkanie, które poprawia nam humory na przyszłość – powiedział Carlo Ancelotti. – W środę mamy ważny mecz, ale najpierw musimy wygrać z Rayo – dodał Włoch, który zaznacza, że w osiągnięciu sukcesu w Pucharze Interkontynentalnym przyda się zwycięstwo w lidze, które da zespołowi jeszcze więcej pewności.

Carlo Ancelotti przed najbliższymi rywalizacjami musi wymyślić, jakiego zawodnika powinien postawić w środku obrony obok Antonio Ruedigera, bo kontuzjowani są Alaba i Militao. Gdy Brazylijczyk zerwał więzadła, włoski trener postanowił dać szansę Raulowi Asencio, klubowemu wychowankowi. Nie grał on najgorzej, ale ostatnio stracił już miejsce w składzie na rzecz Aureliena Tchouameniego, na którego Ancelotti czekał z powodu… kontuzji. Gdy już się doczekał, natychmiastowo dopisał nazwisko pomocnika do linii obrony. Tak też zrobił w poprzednim sezonie, gdy urazy pozostałych piłkarzy nie dały mu wyboru. – Musimy podziękować Tchouameniemu. Dziękuję mu, bo nie gra na swojej nominalnej pozycji. Robi to dla drużyny, nie skarży się i pokazuje swoje najlepsze oblicze. Radzi sobie świetnie i nie jest to przypadek, że z nim w składzie wygraliśmy dwa ostatnie mecze. Dla mnie dalej jest podstawowym defensywnym pomocnikiem i niewielu jest takich jak on na rynku. Mamy jednak teraz stan alarmowy i musi grać jako stoper – przekazał opiekun Realu Madryt.

Co ciekawe, środowa wizyta ekipy ze stolicy Hiszpanii w Katarze nie będzie jedyną podróżą w te miejsce w najbliższym czasie. Na początku stycznia w Arabii Saudyjskiej odbędzie się Superpuchar Hiszpanii, gdzie w półfinale Real zmierzy się z Mallorcą).

Kacper Janoszka