Luka Doncić. Na tego zawodnika podczas finałów skierowane będą telewizyjne kamery i obiektywy aparatów. Fot. Kevin Jairaj-USA TODAY Sports/SIPA USA/PressFocus


Czy Luka Doncić powstrzyma Boston? 

W nocy z czwartku na piątek pierwszy mecz wielkiego finału. Dallas Mavericks i Boston Celtics grają ze sobą na tym poziomie po raz pierwszy.


NBA

„Celtowie” grają o swój 18. tytuł. Jeśli im się to uda, wyprzedzą Los Angeles Lakers i samodzielnie będą najbardziej utytułowanym zespołem w historii ligi. Dallas mają na koncie jeden tytuł - w 2011 roku zdobyła go drużyna, której przewodził Niemiec Dirk Novitzki.

 Boston w drodze do wielkiego finału pokonali kolejno Miami Heat, Cleveland Cavaliers i wreszcie Indiana Pacers. Amerykańskie media jednak zwracają uwagę, że „Celtowie” mieli dużo szczęścia, bo nie trafili na żadną z wielkich gwiazd grających na Wschodzie. Uniknęli Milwaukee Bucks, gdzie gra znakomity Giannis Antetokounmpo oraz Philadelphia 76ers i jej supergwiazdy czyli Joela Embiida. Wreszcie nie trafili na New York Knicks, którzy mają świetnie dysponowanego Jalena Brunsona.

"Przez rozstawienie lub też dzięki kontuzjom, które przydarzały się gwiazdom rywali, Boston miał najłatwiejszą drogę do występu w finałach NBA w ostatnich 25 latach, tak wynika z przeprowadzonej przez nas analizy statystycznej" - pisze prestiżowy The Athletics.

Nawet Cleveland, na którego trafili przez większość serii musiał sobie radzić bez swoich gwiazd - Donovana Mitchella and Jarretta Allena. W finale szczęście się skończy, bo Dallas ma w swoich szeregach supergwiazdę, czyli Lukę Doncicia. Dodatkowo jest jeszcze drugi as - Kyrie Irving. Doncić jest najlepszym strzelcem ligi (33.9 punktu na mecz), zajmuje drugie miejsce wśród specjalistów od asyst (9.8 asysty na mecz), jest drugim strzelcem w lidze pod względem trafionych trójek (284 celne rzuty, wyprzedza go tylko Stephen Curry). Próżno byłoby szukać w czołówkach indywidualnych statystyk graczy z Bostonu. W kluczowych klasyfikacjach za sezon regularny (zbiórki, punkty, asysty, bloki czy przechwyty) w czołowych piątkach nie znajdziemy gracza Celtics!

Co ciekawe sytuacja się odwraca, gdy spojrzeć na rankingi zespołowe. Boston to druga najlepsza w lidze ofensywa (120.6 punktu na mecz). „Celtowie” są na drugim miejscu pod względem zbiórek (46.3) i procentu trafień za trzy punkty (38.8), a prowadzą wśród najlepiej blokujących drużyn (6.6) oraz egzekutorów za trzy (1351 takie trafienia w sezonie). W finale możemy się spodziewać ostrej strzelaniny z dystansu, bo Dallas w rankingu najczęściej trafiających jest w lidze na miejscu trzecim (1197 celne trójki).

Boston w finale będzie zdecydowanym faworytem – „Celtowie” w sezonie zasadniczym wygrali aż 64 mecze (najwięcej w lidze), a Dallas tylko 50. Celtics będą mieć przewagę własnego parkietu, Mavericks chcąc zdobyć tytuł muszą co najmniej raz wygrać w Boston Garden. A w całym sezonie zasadniczym na 41 meczów u siebie drużyna z Bostonu przegrała tylko cztery.

Ale Luka Doncić się tym nie przejmuje. W tych play offach jego zespół był rozstawiony z dalekim piątym numerem na Zachodzie, a mimo to pokonywał wyżej notowanych rywali - kolejno byli to LA Clippers, Oklahoma City Thunder oraz Minnesota Timberwolves. - Awans do finału znaczy dla mnie wiele. Oczywiście, nie skończyliśmy jeszcze roboty, potrzebujemy czterech wygranych więcej, ale udział w finale to już powód do radości. Celtics to najlepsza drużyna NBA. Ma niesamowitą broń w ataku i obronie. Potrzebujemy więc twardej gry i niebotycznego basketu, by pokonać rywali - twierdzi Słoweniec.

 Celtics bardzo liczą, że po kontuzji zdąży wrócić Kristaps Porzignis. Łotysz pod koniec kwietnia doznał kontuzji łydki i od tego czasu pauzuje. Teraz trenuje z coraz większymi obciążeniami i ma być gotowy do walki w finale. Ale nie ma gwarancji, że zagra od pierwszego meczu. W sezonie zasadniczym zdobywał średnio 12 punktów i miał 5 zbiórek. Pod tablicami wspiera go Al Horford. - Każdy finał to nowe wyzwanie. Sytuacja jest zupełnie inna niż dwa lata temu. Jestem podekscytowany, że znowu jestem w tym miejscu - mówi Horford.

W sezonie zasadniczym Celtics pokonali dwa razy Mavericks - 119:100 w Dallas (22 stycznia) i 138:110 w Bostonie. Ale finały to zupełnie inny basket. Pierwszy mecz już w nocy z czwartku na piątek.

(pp)

 

MECZE FINAŁOWE

6 czerwca - TD Garden w Bostonie 

9 czerwca - TD Garden w Bostonie

12 czerwca - American Airlines Center w Dallas

14 czerwca - American Airlines Center w Dallas

EWENTUALNIE

17 czerwca - w Bostonie

20 czerwca - w Dallas

23 czerwca - w Bostonie