Czwórka na... czwórkę
Dominik Czaja, Mateusz Biskup, Mirosław Ziętarski i Fabian Barański nie zawiedli i wystąpią w finale. W eliminacjach przegrali tylko z Włochami.
WIOŚLARSTWO
Walka o medale w czwórkach podwójnych rozpoczęła się już pierwszego dnia igrzysk. W eliminacjach oglądaliśmy dwa biegi. Do wyścigu finałowego bezpośrednio kwalifikowały się po dwie osady z każdego z nich. Pozostałe ekipy walczyć będą w repasażach.
Polacy do walki przystępowali ze sporymi nadziejami. Są jednymi z kandydatów do medali. Startowali w drugim wyścigu eliminacyjnym i rywalizowali z Włochami, Estończykami oraz Szwajcarami. Nasi wioślarze od początku płynęli mocno. Wraz z Włochami budowali przewagę nad pozostałymi osadami. Na półmetku wiadomo było, że walka o zwycięstwo rozegra się między biało-czerwonymi a zawodnikami z Półwyspu Apenińskiego. Ostatecznie wygrali ci drudzy (5:43,31). Polacy osiągnęli czas 5:44,39. Nie wygrana byłą jednak najważniejsza, lecz miejsce w czołowej dwójce. Nad trzecimi Szwajcarami mieli ponad pięć sekund przewagi.
Z pierwszego wyścigu eliminacyjnego awans wywalczyli Holendrzy i Brytyjczycy. Repasaże zaplanowano na poniedziałek, a finał z Polakami zaplanowany jest na środę 31 lipca na godz. 12.02.
Martyna Radosz i Katarzyna Wełna, startujące w dwójce podwójnej wagi lekkiej, zajęły czwarte miejsce w swoim przedbiegu i o awans do środowego półfinału będą musiały walczyć w poniedziałek w repasażach.
Polki miały ogromną stratę do czołowej dwójki, która awansowała bezpośrednio do półfinału. Zwyciężyły Nowozelandki Shannon Cox i Jackie Kiddle - 7:02,25, a drugie miejsce zajęły Francuzki Laura Tarantola i Claire Bove - 7:03,22. Radosz i Wełna pokonały 2000 m w czasie 7:11,14.
(mic)