Trener Sebastian Machowski i jego Spójnia są sprawcami największej sensacji sezonu. Po wyeliminowaniu Anwilu stargardzianie myślą o kolejnych niespodziankach. Fot. Piotr Kieplin/PressFocus


Czwórka do pokera

Derby Pomorza oraz ligowy klasyk. Skład półfinałowych par zapowiada wielkie emocje.


ORLEN BASKET LIGA

Rywalizacja w meczach ćwierćfinałowych była w tym sezonie pasjonująca. Dwie serie kończyły się dopiero w piątych spotkaniach, dogrywka w czwartej grze między MKS i Treflem przesadziła o sukcesie sopocian, niesamowicie iskrzyło w starciu Kinga z Legią.

Równie ciekawie zapowiadają się mecze półfinałowe. W pierwszej parze niespodziewanie dojdzie do derbów Pomorza Zachodniego. King Szczecin walczyć będzie ze Spójnią Stargard. Zespół mistrzów Polskim ma atut własnego parkietu, ale w sezonie zasadniczym Spójnia wygrała w Netto Arena. Drużyna ze Stargardu sprawiła największą sensację sezonu, eliminując rozstawiony z jedynką Anwil i jest głodna kolejnych niespodzianek. - Jestem bardzo szczęśliwy ze względu na klub i naszych fanów, którzy przyjechali w dużej liczbie do Włocławka. Może 200 lub 300 kibiców nas wspierało. Jest bardzo dużo dobrej atmosfery i wibracji w mieście wokół klubu. Teraz oczywiście wszyscy oczekujemy na derby i półfinał. Nie jesteśmy jeszcze gotowi na wakacje - uśmiechał się na pomeczowej konferencji trener Spójni. - Jest trochę inaczej w takich derbowych seriach, ponieważ może nie być stresu związanego z podróżowaniem. Do Szczecina pojedziemy w dniach meczowych. To będzie seria z zespołem, z którym już wygraliśmy, czyli coś, czego nie było przed rywalizacją z Anwilem. Zobaczymy, jak się przygotujemy fizycznie, mentalnie i taktycznie na te pierwsze mecze - komentował. To pierwszy półfinał Spójni od 1997 roku, gdy grała wówczas o złoto z Mazowszanką Pruszków.

Mistrzowie Polski dwa pierwsze mecze zagrają u siebie. W Szczecinie mimo wszystko to oni będą faworytami. – Spójnia zasłużyła na ten awans. Cieszę się, że wygrała i nie chodzi o to, że w półfinale możemy mieć łatwiej, bo tak nie jest. Spójnia pokazała już w tym roku, że może z nami wygrać… to sygnał ostrzegawczy dla nas – komentuje dla lokalnego portalu szczeciner.pl Arkadiusz Miłoszewski, trener Kinga. - Kluczem będzie powstrzymanie Danielsa i Browna, to mózgi tej drużyny. Mamy w Szczecinie dobrych zawodników, którzy potrafią znakomicie grać w obronie przeciwko atakującym zawodnikom - tłumaczy szkoleniowiec.

Miłoszewski cieszy się na derby ze Spójnią zamiast gier z faworyzowanym Anwilem. Podsumowuje to dowcipnie.  – We Włocławku nie ma dobrych hoteli, ten, w którym planowaliśmy się zatrzymać, nie miał dla nas miejsc, była tylko opcja pobytu w hotelu znajdującego się przy fabryce okien. To nie jest dobre miejsce – mówi szkoleniowiec Wilków.

W drugim półfinale zagrają Trefl ze Śląskiem. To dwie ligowe firmy. Trenerski pojedynek Żana Tabaka z Miodragiem Rajkoviciem zapowiada się naprawdę ciekawie. Trefl miał sporo więcej czasu na odpoczynek, z boku przyglądał się rywalizacji Stali Ostrów ze Śląskiem. - Jestem dumny z moich zawodników, że w czasie serii ze Stalą cały czas dorastali i robili postęp. Zobaczymy, gdzie jest nasz sufit. Może w półfinałach będziemy wyglądać jeszcze lepiej - zastanawia się Miodrag Rajković, trener Śląska.

W sezonie zasadniczym we Wrocławiu Trefl wygrał bardzo wysoko (87:66), natomiast w Sopocie to Śląsk był nieco lepszy (82:79). Faworytem tej potyczki będą sopocianie, ale Śląsk, który na samym finiszu sezonu zasadniczego już sprawił jedną niespodziankę, nie jest bez szans.

Półfinałowa rywalizacja w derbach Pomorza Zachodniego rozpocznie się w sobotę 18 maja w Szczecinie. Gra w parze Trefl - Śląsk startuje w Trójmieście w niedzielę 19 maja. Do awansu do finału potrzebne są trzy zwycięstwa.

(pp)