Bukayo Saka (z prawej) to najskuteczniejszy zawodnik Arsenalu. Fot. PAP/EPA


Cztery minuty do setki

Arsenal stoi przed znakomitą okazją, aby pobić swój strzelecki rekord w Premier League.


ANGLIA

Kiedy rozległ się pierwszy gwizdek derbów Londynu, „Kanonierzy” mieli 99 zdobytych bramek we wszystkich rozgrywkach. Potrzebowali ledwie 4 minut, aby Leandro Trossard trafił do siatki Chelsea, a jego klub osiągnął trzycyfrową liczbę. Potem – po przerwie – Dorde Petrović skapitulował jeszcze 4 razy. W sumie Arsenal ma już 104 gole w 48 występach. W poprzednim sezonie zdobył bramkę mniej przy jednym meczu więcej. Klubowy rekord został ustalony w sezonie 1930/31 - 135 trafień, z czego 127 w 42 kolejkach ówczesnej First Division.


Najwyżej w historii

Pięciobramkowe zwycięstwo w derbach Arsenal – Chelsea to najwyższy rezultat tej rywalizacji od 2014 roku, kiedy „The Blues” wygrali 6:0. „Kanonierzy” zaś... jeszcze nigdy nie pokonali Chelsea tak wysoko! Dla ekipy ze Stamford Bridge była to najwyższa porażka w jakichkolwiek derbach Londynu od 1986 roku, kiedy przegrała 0:6 z QPR. Nie może więc dziwić, że kibice Arsenalu szaleli na trybunach i w social mediach. – To niesamowite zdobyć 5 bramek i 3 punkty w taki sposób – cieszył się strzelec dwóch goli, prawy obrońca Ben White, który podwoił swój dorobek snajperski w Premier League w tym sezonie. – Wiemy, co chcemy osiągnąć, każdy ma to samo nastawienie, każdy podąża w tym samym kierunku. Atmosfera była wspaniała, bardzo nam pomogła – mówił 26-latek, który niedawno poprosił selekcjonera reprezentacji Anglii Garetha Southgate'a o to, aby... nie powoływał go do kadry, bo chce się skupić na Arsenalu.


Najlepiej w lidze

Premier League narodziła się w Anglii w sezonie 1992/93. Najlepszy wynik strzelecki w niej „Kanonierzy” osiągnęli w poprzednich rozgrywkach, trafiając do siatki 88 razy. Teraz mają w lidze już 82 bramki i jeszcze 4 kolejki do rozegrania. W 2024 roku ofensywa zespołu Mikela Artety w Premier League spisuje się kapitalnie. W 14 meczach strzeliła 45 goli, co daje średnią ponad 3 na spotkanie. W kalendarzu mają jeszcze Tottenham (5. miejsce), Bournemouth (13.), Manchester United (7.) i Everton (16.). Największe strzeleckie nadzieje kibice wiążą zapewne z czterema zawodnikami. Bukayo Saka ma 14 bramek, Kai Havertz 11, Trossard 10, a Martin Odegaard 8. – Wszystko zależy od nas. Musimy kontynuować naszą zwycięską formę. Zostały 4 mecze i musimy je wszystkie wygrać – powiedział Thomas Partey w kontekście walki o mistrzostwo Anglii. Arsenal jest liderem, a oprócz ofensywy znakomicie funkcjonuje jego obrona. „Kanonierzy” stracili 26 goli, najmniej w lidze (strzelili najwięcej). Jeszcze prawdopodobnie coś stracą, ale warto wspomnieć, że w erze Premier League mniej wpuścili tylko w edycji 1998/99 – 17. Drugi najlepszy wynik to właśnie 26 bramek w legendarnym sezonie 2003/04, kiedy Arsenal zdobył mistrzostwo bez porażki.


Atuty w nogach City

Czy Arsenal sięgnie po tytuł, jeszcze nie wiadomo. Dzisiaj mecz z Brightonem Jakuba Modera rozegra Manchester City, który rozdaje karty w czołówce. To wszystko za sprawą mniejszej liczby rozegranych meczów. „Obywatele” tracą do Arsenalu 4 pkt, ale – na dzisiaj – mają 2 spotkania mniej. Jak łatwo policzyć, nadrobienie start zwycięstwami da im fotel lidera. Z „Mewami” powinno się udać, bo w 14 meczach z Brightonem w XXI wieku City przegrało tylko raz, notując aż 12 wygranych.

Piotr Tubacki


PREMIER LEAGUE – MECZE ZALEGŁE

Arsenal – Chelsea 5:0 (1:0)

1:0 – Trossard (4), 2:0 – White (52), 3:0 – Havertz (57), 4:0 – Havertz (65), 5:0 – White (70)

Środowe mecze zakończyły się po zamknięciu wydania.

Czwartek: Brighton - Man. City (21.00)