Jastrzębianie chcą wrócić z Krakowa z głównym trofeum. Fot. Marcin Bulanda/PressFocus


Czterech do pucharu

Walka o Puchar Polski wchodzi w decydującą fazę. Cztery najlepsze drużyny w weekend w Krakowie powalczą o główne trofeum.

 

PUCHAR POLSKI MĘŻCZYZN

W turnieju finałowym wystąpią: Jastrzębski Węgiel, Projekt Warszawa, Aluron CMC Warta Zawiercie oraz Bogdanka LUK Lublin. Niespodzianką w tym gronie jest obecność tej ostatniej drużyny. Lublinianie w ćwierćfinale wyeliminowali - i to w Rzeszowie - wyżej notowaną Asseco Resovię. W Final Four są nowicjuszami. W Krakowie liczą na kolejną niespodziankę. - Jeżeli przegramy pierwszy mecz w półfinale, wielka krzywda się nie stanie, bo większość ludzi stawia na trzy pozostałe zespoły. Jeśli któryś z nich zdobędzie puchar, nie będzie to żadnym zaskoczeniem, bo to topowe drużyny w kraju. Ale my jedziemy, żeby sprawić niespodziankę, która jest możliwa - stwierdził Damian Schulz, atakujący zespołu z Lublina.


Będzie o nią bardzo trudno. W półfinale na lublinian czeka opromieniony awansem do półfinału Ligi Mistrzów Jastrzębski Węgiel. Mistrzowie Polski mogą mówić o klątwie Pucharu Polski. Grali osiem razy w finale, ale wygrali tylko raz. W 2010 roku pokonali Asseco Resovię. W czterech ostatnich latach decydującą batalię przegrywali z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.


- Wygrywając z Piacenzą poprawiliśmy sobie nastrój i w takim dobrym humorze pojedziemy do Krakowa. Chcemy do Jastrzębia przywieźć ten upragniony puchar, który był zdobyty tylko raz w historii klubu i to dość dawno. Byłem uczestnikiem tamtych wydarzeń (Gładyr był wówczas zawodnikiem ZAKSY - przyp. red.), ale w innej koszulce. Jak mantrę sobie powtarzamy co roku, że teraz musimy zdobyć Puchar Polski. Mam nadzieję, że ten sezon będzie wyjątkowy i przywieziemy puchar do Jastrzębia - powiedział Jurij Gładyr, środkowy Jastrzębskiego Węgla.


Problemem może być zmęczenie jastrzębian. Od dłuższego czasu grają bowiem mecz za meczem i mogą czuć zmęczenie. Do tego problemy zdrowotne ma Benjamin Toniutti, który zmaga się z urazem łydki.

W drugiej parze trudniej wskazać faworytów. Projekt i Aluron CMC Warta dysponują podobnym potencjałem. Zawiercianie ostatnio mieli kryzys, ale w ostatniej kolejce PlusLigi pokonali Bogdankę LUK. - Po Pucharze CEV dopadł nas kryzysik. Na szczęście, jak widać, nasza gra zmierza w dobrą stronę. Miejmy nadzieję, że będzie też tak w Pucharze Polski - powiedział Karol Butryn, atakujący „Jurajskich rycerzy”.


Warszawianie z kolei kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa. Właśnie zdobyli Puchar Challenge, pokonując w decydującej rozgrywce włoski Mint Vero Volley Monza. - Zgranie jest siłą naszej drużyny. Wysokie umiejętności zarówno pierwszej, jak i drugiej szóstki oraz zaangażowanie i dobre relacje między nami powodują, że dobrze gramy i zwyciężamy. We Włoszech był moment na celebrację i kieliszek szampana, ale teraz skupiamy się na kolejnym celu. Dobre zespoły, duża hala, pewnie wypełniona po brzegi, więc to powinno złożyć się na ciekawe widowiska - przyznał Piotr Graban, trener Projektu. - Szanse są wyrównane, będzie bardzo ciężko. Ważna będzie dyspozycja dnia. Zagrają topowe drużyny, które już miały okazję zaprezentować się na arenie europejskiej. Trzeba będzie wspiąć się na wyżyny, tak jak we Włoszech, żeby sprostać wyzwaniu - dodał Jan Firlej, rozgrywający stołecznego zespołu.

(mic)