Czas się martwić?
Łukasz Skorupski i Kacper Urbański remis z Genoą oglądali z perspektywy ławki rezerwowych.
WŁOCHY
Polski bramkarz w ostatnich tygodniach, ku zaskoczeniu wielu, ma problemy z regularną grą. 33-latek na cztery poprzednie spotkania ligowe w aż trzech siadał na ławce rezerwowych. To duże zaskoczenie, szczególnie że Skorupski we Włoszech wyrobił sobie markę. Jak jednak widać, Polak nie może w pełni przekonać do siebie Vincenzo Italiano. Patrząc jednak na wyniki, jakie osiąga zespół Bolonii, to bramkarz nie ma co się martwić. Do tej pory prezentował się dobrze. Gorzej jednak było z wynikami, ponieważ w nowym sezonie Bolonia wygrała ledwie jeden mecz, aż sześć zremisowała i dołożyła jedną porażkę (licząc jeszcze Ligę Mistrzów, to do tych wyników należy dopisać po jednym remisie i porażce).
Bolonia była faworytem rywalizacji z ekipą bijącą się o utrzymanie w Serie A, w dodatku prowadziła. Najpierw do siatki Nicolii Lealiego trafił Riccardo Orsolini, a po przerwie podwyższył Jens Odgaard. Należy jednak podkreślić, że defensywa Bolonii nie szła w ślady dobrze dysponowanej ofensywy. Przy pierwszym goli Andreii Pinamontiego fatalną w skutkach stratę zaliczył Nicolo Casale. Drugie trafienie to już błąd w kryciu, a jeszcze większy był autorstwa Federico Ravaglii. 24-letni Włoch to rywal Skorupskiego do miejsca w składzie. Przy obu golach Pinamontiego mógł zachować się zdecydowanie lepiej. Zamiast tego obserwował jedynie lot piłki, która nieuchronnie zmierzała do jego siatki. Tak więc Bolonia kolejny raz straciła punkty. Jedynym pozytywem jest to, że ręki do tego „dzieła” nie przyłożyli Polacy.
Inaczej było w meczu Torino. W pierwszym składzie przeciwko Cagliari wybiegli zarówno Karol Linetty, jak i Sebastian Walukiewicz. Ten pierwszy był jednym z bohaterów. Zdobył gola na 2:1 dla swojej ekipy. Ostatecznie zespół z Turynu jednak ten mecz przegrał.
Jak wyglądała rywalizacja na szczycie tabeli? Dość skromnie. Milan wygrał z Udinese, Juventus pokonał Lazio, a Napoli Empoli. Wiele jednak na boiskach się nie działo. „Rossoneri” wyszli na prowadzenie na samym początku spotkania i nie dali sobie już odebrać kompletu „oczek”. Juventus zmierzał z kolei w stronę kolejnego bezbramkowego remisu. Sytuację uratował samobójczy gol Mario Gila. Napoli z kolei punkty zgarnęło po pewnie wykonanym rzucie karnym przez Chwiczę Kwaracchelię. Gruzin ma na swoim koncie już cztery trafienia w tym sezonie. Zespół z Neapolu z kolei utrzymał prowadzenie w lidze.
(pt)
- Genoa - Bolonia 2:2 (0:1)
0:1 - Orsolini (37), 0:2 - Odgaard (56), 1:2 - Pinamonti (73), 2:2 - Pinamonti (85).
- Como - Parma 1:1 (1:1)
0:1 - Bonny (20), 1:1 - Paz (45)
- Milan - Udinese 1:0 (1:0)
1:0 - Chukwueze (13)
- Juventus - Lazio 1:0 (0:0)
1:0 - Gila (85. samobójcza)
- Empoli - Napoli 0:1 (0:0)
0:1 - Kwaracchelia (65. karny)
- Lecce - Fiorentina 0:6 (0:3)
0:1 - Cataldi (20), 0:2 - Colpani (34), 0:3 - Cataldi (45), 0:4 - Colpani (54), 0:5 - Beltran (61), 0:6 - Parisi (72)
- Venezia - Atalanta 0:2 (0:1)
0:1 - Pasalic (7), 0:2 - Retegui (47)
- Cagliari - Torino 3:2 (1:1)
1:0 - Viola (38), 1:1 - Sanabria (41), 1:2 - Linetty (55), 2:2 - Palomino (74), 3:2 - Coco (78. samobójcza)
- Mecz Roma - Inter zakończył się po zamknięciu numeru.
Poniedziałek: Verona - Monza (20.45)
1. Napoli |
8 |
19 |
15:5 |
2. Juventus |
8 |
16 |
11:1 |
3. Milan |
8 |
14 |
16:9 |
4. Inter |
7 |
14 |
16:9 |
5. Fiorentina |
8 |
13 |
15:8 |
6. Atalanta |
8 |
13 |
18:13 |
7. Lazio |
8 |
13 |
14:12 |
8. Udinese |
8 |
13 |
10:11 |
9. Torino |
8 |
11 |
14:14 |
10. Roma |
7 |
10 |
8:5 |
10. Empoli |
8 |
10 |
6:5 |
12. Verona |
7 |
9 |
12:12 |
13. Bolonia |
8 |
9 |
9:11 |
14. Como |
8 |
9 |
11:15 |
15. Cagliari |
8 |
9 |
8:12 |
16. Parma |
8 |
7 |
11:13 |
17. Genoa |
8 |
6 |
7:17 |
18. Lecce |
8 |
5 |
3:18 |
19. Monza |
7 |
4 |
5:9 |
20. Venezia |
8 |
4 |
5:14 |
1.-4. - LM, 5. - LE, 6. - LKE, 18.-20. - spadek
Strzelcy
8 - Retegui (Atalanta)
7 - Thuram (Inter)
5 - Pulisic (Milan), Vlahović (Juventus)
4 - Kwaracchelia (Napoli), Cutrone (Como).