Sport

Czas na większe wyzwania

Podczas gali KnockOut Boxing Night 36 w Zakopanem ci co mieli wygrać, wygrali...

Laura Grzyb - urodziwa i grożna w ringu. Fot. Łukasz Sobala/PressFocus

Wielkiej sztuki pięściarskiej w zakopiańskim Nosalowym Dworze nie zobaczyliśmy, bo rywale Polaków prezentowali się bardzo przeciętnie. W walce wieczoru Fiodor Czerkaszyn (25 zw. - 15 KO, 1 por.) wypunktował Argentyńczyka Sebastiana Papeschiego (22 zw. - 8 KO, 5 por.), wygrywając u sędziów wszystkie rundy. Rywal Ukraińca z polskim paszportem straszył ciosami sierpowymi, ale rzadko który z nich docierał celu. Czerkaszyn chciał wygrać przed czasem, ale jednak jego uderzenia nie miały wystarczającej mocy, żeby Papeschiego posłać na matę. Zwycięstwo dało mu pas WBC International wagi średniej i powinno przynieść awans w rankingu tej federacji. Czy jednak doczeka się walki z obecnym czempionem tej kategorii Carlosem Adamesem z Dominikany? Andrzej Wasilewski, promotor Czerkaszyna twierdzi, że jest na to spora szansa.

Znacznie prędzej mistrzowskiej walki może doczekać Michał Cieślak (27 zw. - 21 KO, 2 por.), który jest w ścisłej czołówce rankingów i do tego już dwukrotnie bił się o pasy WBC i WBO w junior ciężkiej. Bez powodzenia, ale przegrywał na punkty po wyrównanych pojedynkach. W Zakopanem liczył na pokazanie swoich umiejętności, ale był rozczarowany, bo Felix Valera (23 zw. - 20 KO, 7 por.) tylko w pierwszej rundzie miał ochotę do walki. Po niej zasygnalizował kontuzję ręki, a po drugiej poddał się.

Mistrzowskie aspiracje ma pochodząca z Wodzisławia Śląskiego Laura Grzyb (11 zw. - 3 KO), mistrzyni Europy w superkoguciej. W Nosalowym Dworze zmierzyła się z Hiszpanką Sarai Umpierrez (3 zw., 2 por.), która okazała się słabą przeciwniczką. Polka dominowała w każdej rundzie, wygrała jednogłośnie i zdobyła pas IBO International. Po walce Grzyb w rozmowie z dziennikarzem TVP powiedziała wprost, że teraz chce walczyć o mistrzostwo świata!

W pozostałych walkach trenujący w Polsce Kubańczyk Ihosvany Garcia (14 zw. - 10 KO) niespodziewanie męczył się z Argentyńczykiem Gabrielem Omarem Diazem (15 zw. - 7 KO, 7 por.). Co prawda wygrał zdecydowanie na punkty, ale rywal sprawiał mu sporo kłopotów. Jan Czerklewicz (14 zw. - 3 KO, 1 por.) posłał na deski w 3. rundzie Kolumbijczyka Wilmera Barona (6 zw. - 5 KO, 7 por.), ale wygrał po ośmiu rundach na punkty. Jedyną „czasówkę” miał tylko Piotr Łącz (ciężka, 11 zw. - 8 KO), który przez TKO w 4. rundzie pobił Ukraińca Siergieja Werwejkę (11 zw. - 7 KO, 6 por.).

(awa)

Nowaczek dalej rządzi

Grzegorz Nowaczek został wybrany na stanowisko prezesa Polskiego Związku Bokserskiego w trakcie Kongresu Sprawozdawczo-Wyborczego, który odbył się w Warszawie. Był jedynym kandydatem. Został wybrany jednogłośnie w tajnym głosowaniu przez 56 delegatów. Na czternastu członków zarządu po raz pierwszy w historii wybrano dwie kobiety: Karolinę Koszewską (olimpijka z Tokio) i Barbarę Sanko. Skład tego gremium uzupełniają: Maciej Demel, Roman Ślagowski, Sławomir Kozłowski, Jarosław Rydzewski, Zbigniew Maleszewski, Krzysztof Sadłoń, Krzysztof Lewandowski, Mieczysław Gołąb, Andrzej Filipek, Roman Kruszyński, Michał Kozak, Piotr Snokowski.

52-letni Nowaczek w swoim programie przedstawionym na forum Kongresu podkreślił potrzebę reaktywacji rozgrywek ligowych. Przyznał, że jest już przygotowany regulamin rozgrywek. Akces zgłosiło dziesięć klubów, ale Nowaczek zaznaczył, że docelowo w lidze będzie startowało osiem. Założenia przewidują, że kluby będą rywalizowały według systemu mecz i rewanż, wiosna - jesień.

Nowaczek ze śmiechem przyznał, że jeszcze związek „nosi na rękach Julkę” (Szeremetę wicemistrzynię olimpijską), ale ten czas powoli się kończy. Prezes przypomniał, że pięściarka otrzymała od związku w nagrodę samochód i 100 tys. zł, ale przed nią są już nowe wzywania. W Lublinie 14 grudnia planowana jest gala, na której po raz pierwszy po igrzyskach wystąpiłaby srebrna medalistka z Paryża.

(a)