Zespół trenowany przez Dariusza Banasika (w środku), chce wrócić na zwycięską ścieżkę. Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus.pl


Czas na rehabilitację

Przed pierwszą w tym roku przerwą na potrzeby reprezentacji tyszanie chcą wrócić na zwycięską ścieżkę.

 

GKS TYCHY

Po 23 kolejkach GKS znalazł się poza strefą bezpośredniego awansu. Po porażce na swoim boisku z Arką Gdynia i wyjazdowym remisie z Miedzią Legnica zawodnicy trenera Dariusza Banasika zmierzą się w Tychach z Chrobrym Głogów, z którym po jesiennym, a raczej letnim starciu, mają rachunki do wyrównania.

 

Trefieni przez Lebedyńskiego

Przypomnijmy, na początku sezonu tyszanie po znakomitym starcie pojechali do Głogowa jako wiceliderzy i faworyci na spotkanie z ostatnim zespołem tabeli. Wszak drużyna przejęta przez Piotra Plewnię rozpoczynała sezon, mając na koncie komplet porażek i bilans bramkowy 5:20. Wydawało się, że trójkolorowi z łatwością sięgną po 3 punkty. Ku zaskoczeniu zarówno kibiców, jak i fachowców uważnie śledzących wydarzenia na zapleczu ekstraklasy, przysłowiowy Dawid pokonał Goliata. Wprawdzie Daniel Rumin już w 12 minucie zapewnił gościom prowadzenie, ale po przerwie role się odwróciły. Dominujący w pierwszej połowie przyjezdni tuż po przerwie dwukrotnie zostali trafieniu przez Mikołaja Lebedyńskiego, który wykorzystując sytuację oko w oko z Maciejem Kikolskim oraz pewnie zamieniając rzut karny na gola, w ciągu 5 minut, zapewnił gospodarzom pierwsze w sezonie zwycięstwo.

 

Ofensywna gra

Obecnie sytuacja nie jest już tak jednoznaczna jak 3 września, ale nie da się ukryć, że zajmujący 3. miejsce w tabeli GKS, podejmując Chrobrego, plasującego się 10 miejsc niżej, ponownie jest faworytem. W dodatku znowu, po porażce i remisie chce, wykorzystując atut swojego boiska, wrócić na zwycięską ścieżkę. Natomiast głogowianie, którzy w tym roku w 4 spotkaniach zdobyli 5 punktów, przyjadą na stadion przy ulicy Edukacji podbudowani domowym zwycięstwem ze Stalą Rzeszów. Jednego można się na pewno spodziewać – ofensywnej gry nie zabraknie.          

- Po meczu w Legnicy podziękowałem zawodnikom – mówi trener tyszan. - Powiedziałem, że choć w przerwie z ich gry nie byłem zadowolony, to jednak z przebiegu całego meczu tak, bo pokazali troszeczkę charakteru. Pokazali wolę walki i też uważam, że ta drużyna musi wierzyć w siebie. Musi grać, nie obawiać się żadnego przeciwnika. Czy gramy na wyjeździe, czy u siebie to chcę żebyśmy zawsze grali o zwycięstwo.

Kibice GKS-u Tychy też tego chcą oraz liczą, że w sobotnie popołudnie trójkolorowi, bez pauzującego po czwartej żółtej kartce Dominika Połapa, pokażą się z najlepszej strony i na reprezentacyjną przerwę udadzą się w dobrych humorach.

Jerzy Dusik