Przed Rakowem kolejne spotkanie rundy wiosennej ekstraklasy, w którym zmierzy się z Puszczą Niepołomice. Ważna informacja – spotkanie odbędzie się na wyjeździe, a przypomnę, że gra poza obiektem przy Limanowskiego w tym sezonie sprawia wiele problemów podopiecznym Dawida Szwargi.

Medaliki w tym sezonie nie rozpieszczają swoich kibiców na wyjazdach. W obecnej tabeli wyjazdowej Raków znajduje się na 14. pozycji, co – w porównaniu chociażby z ubiegłym sezonem – jest wynikiem przyprawiającym o ból głowy fanów spod Jasnej Góry. W poprzednich rozgrywkach Raków w tej statystyce zajmował drugą pozycję tuż za Lechem Poznań, który wtedy w roli gościa zdobył jeden punkt więcej.

Wracając do aktualnie trwającego sezonu - w nim czerwono-niebiescy poza własnym stadionem zdobyli zaledwie dziewięć punktów w dziesięciu spotkaniach. Do tego warto odnotować, że średnia straconych goli w tych pojedynkach wynosi 2 gole.

W trakcie rundy wiosennej Medaliki jeszcze ani razu nie wróciły do domu z kompletem punktów i wszyscy w Częstochowie mają nadzieję na zmianę tego stanu rzeczy już w najbliższą sobotę. Można nawet powiedzieć, że nikt pod „świętą wieżą” nie bierze pod uwagę scenariusza oznaczającego stratę punktów w Krakowie. Puszcza po rozpoczęciu bieżącej rundy w czterech spotkaniach zdobyła tylko dwa „oczka” i jest zespołem, który przez najbliższe tygodnie będzie potrzebował punktów jak tlenu, aby móc walczyć o utrzymanie.

Niepołomiczanie z pewnością mogą być niewygodnym rywalem, który będzie grał na granicy faulu. Przekonała się o tym gwiazda Rakowa, Ivi Lopez, który w meczu sparingowym z Puszczą jeszcze przed startem aktualnego sezonu doznał kontuzji kolana po groźnym wejściu rywala. Jak się okazało, Hiszpan zerwał więzadło, co wykluczyło go z gry na kilka miesięcy. Jego powrót do gry jest datowany na najbliższe tygodnie.

Jarosław Kłak