Pod wodzą nowego trenera Adrian Troć (na zdjęciu) nie dostaje zbyt wielu okazji do gry na zapleczu ekstraklasy. Fot. Mateusz Sobczak/PressFocus


Czas na młodzież

Korzystając z reprezentacyjnej przerwy, piłkarze Zagłębia rozegrają dziś mecz kontrolny z drużyną z czeskiej ekstraklasy.


- Powinniśmy szybciej dawać okazję do gry młodym piłkarzom. Patrzymy do przodu, teraz młodzież dostanie więcej szans – mówił po przegranym 0:4 meczu z Lechią Gdańsk Aleksandar Chackiewicz, trener Zagłębia. Wysoka porażka na Pomorzu sprawiła, że sosnowiczanie mogą się już witać z II ligą. Wprawdzie do rozegrania zostało jeszcze kilka kolejek, ale strata do bezpiecznego miejsca jest już dość duża, z czego zaczynają sobie zdawać sprawę w Zagłębiu. Zdają się to potwierdzać także cytowane wcześniej słowa trener Chackiewicza.

W piątek o godz. 11.00 na głównej płycie Stadionu Ludowego sosnowiczanie zmierzą się z czeskim MFK Karvina. Spotkanie z piętnastą drużyną czeskiej ekstraklasy będzie otwarte dla publiczności, której udostępniona zostanie trybuna kryta. Jeśli trener Chackiewicz przekuje słowa w czyny, wówczas powinniśmy ujrzeć na murawie sporą grupę młodych graczy, choć prawda jest taka, że zbyt wielu młodych piłkarzy w kadrze Zagłębia nie ma. Są młodzieżowcy, ale młody a młodzieżowiec to zasadnicza różnica…


Młodzi czy młodzieżowi?

W szerokiej kadrze I-ligowca znajduje się na chwilę obecną zaledwie pięciu piłkarzy, którzy rocznikowo mają mniej niż 20 lat. Najmłodszy w tym gronie to Maksymilian Śliwiński, który pod koniec lutego skończył 18 lat. W ostatnim meczu minionego sezonu zadebiutował w pierwszej drużynie, ale w obecnych rozgrywkach próżno było go szukać w seniorskiej ekipie.

Pozostali gracze, tegoroczni 19-latkowie Kacper Siuta, Igor Dziedzic, Łukasz Uchnast oraz Antoni Kulawiak, w bieżącym sezonie uzbierali w sumie… jeden występ! Siuta i Dziedzic jeszcze nie zadebiutowali w dorosłej piłce na szczeblu centralnym. Największym dorobkiem w tym gronie może się pochwalić Kulawiak, który w sezonie 2022/23 zaliczył 6 ligowych gier. Czy któryś z nich otrzyma w najbliższym czasie szansę?

W ostatnim meczu z Lechią debiut w pierwszym zespole zaliczył Paweł Szostek – we wrześniu bieżącego roku skończy 20 lat. Gwoli ciekawostki Szostek do Zagłębia trafił właśnie z Karviny. W Czechach nie dane mu było zadebiutować w pierwszej drużynie. Z kolei kilka kolejek wcześniej „odtrąbiono” debiut Kamila Lipki, mówiąc o kolejnym debiucie młodego piłkarza. 29 września 2024 piłkarz skończy 21 lat…


Trenerska karuzela

Zagłębie posiada zespół w Centralnej Lidze Juniorów. Może warto sięgnąć głębiej w tę drużynę i zacząć ogrywać piłkarzy przed spadkiem na trzeci poziom rozgrywkowy? W Sosnowcu jest jeszcze zespół rezerw, ale ostatnimi czasy trenerzy, którzy w Zagłębiu zmieniają się jak w kalejdoskopie, sięgali po graczy z drugiej drużyny sporadycznie. Niektórzy, jak Kamil Bębenek, po niezłym wejściu do zespołu za czasów Artura Derbina, przez jego następcę zostali „odpaleni”. Bębenek czy Adrian Troć to nieliczne wyjątki, które po grze w drugim zespole trafili do pierwszej drużyny. Pamiętajmy jednak o przymusowym młodzieżowcu na boisku. Pewnie gdyby nie to, nie ujrzelibyśmy ich jeszcze na I-ligowych boiskach. W końcu w Polsce, nie tylko w Sosnowcu, piłkarz 20-letni to wciąż piłkarz perspektywiczny.


W oczekiwaniu na zmiany

Zagłębie od ponad dziesięciu lat szczyci się Akademią. Jej wychowanków na boiskach próżno jednak szukać i nie mówimy tutaj o ekstraklasie. Przed rozpoczęciem sezonu trener Derbin sięgnął po młodzieżowca Górnika Zabrze, Nikodema Zielonkę, bo pod ręką nie miał wystarczającej ilości graczy o odpowiedniej jakości piłkarskiej… Z ciekawością przyjdzie więc kibicom w Sosnowcu czekać na szansę dla młodych, którą zapowiedział trener Chackiewicz. Chyba że, znając już nieco trenera rodem z Białorusi, była to jedna z jego wypowiedzi, która niekoniecznie będzie miała przełożenie na rzeczywistość…

Krzysztof Polaczkiewicz