Sport

Czas kończyć przymiarki

To już ostatni sprawdzian przed bezpośrednimi przygotowaniami do kwietniowych mistrzostw świata Dywizji 1A w rumuńskim Sfantu Gheorghu.

Kamil Sadłocha (z lewej) wystąpi w trzecim ataku, zaś Olaf Bizacki wraz ze swoim klubowym kolegą Mateuszem Brykiem będzie stanowił pierwszą parę obrońców. Fot. PZHL/Michał Chwieduk

REPREZENTACJA POLSKI

Dwa zwycięstwa, bilans bramkowy 9:13 - tak wygląda dotychczasowy dorobek polskich hokeistów w tegorocznym sezonie międzynarodowym. Podczas listopadowego turnieju w Budapeszcie wygrali ze Słowenią 2:1 po karnych oraz ulegli Węgrom 1:4 i Włochom 3:5. Miesiąc później w dwumeczu w Sanoku wygrali z Ukrainą 2:1 i przegrali w takich samych rozmiarach. Teraz jest okazja do rewanżu za imprezę w stolicy Węgier, bo dzisiaj na Stadionie Zimowym w Sosnowcu rozpocznie się kolejny turniej Euro Ice Hockey Challenge z udziałem tych samych drużyn. To już ostatni sprawdzian przed bezpośrednimi przygotowaniami do kwietniowych mistrzostw świata Dywizji 1A w rumuńskim Sfantu Gheorghu.

Eksperymenty kadrowe

Robert Kalaber, selekcjoner reprezentacji, od początku pracy z kadrą myśli o przyszłości i stąd daje szansę zawodnikom młodszego pokolenia, którzy niejednokrotnie mają okazję do debiutu. Tak też było teraz. W dotychczasowych meczach wystąpiło 34 zawodników, w tym aż 7 nowicjuszy. Dwóch z nich (Mikołaj Syty i Kamil Sadłocha) będziemy mogli zobaczyć dzisiaj w akcji. W aktualnej kadrze znajduje się siedmiu hokeistów, którzy po raz pierwszy pojawili się w tym sezonie. To bramkarze: Tomasz Fuczik i John Murray, obrońca Mateusz Bryk oraz napastnicy: Bartosz Fraszko, Damian Kapica, Kamil Wałęga i Paweł Zygmunt. Nie zaliczamy do tego grona Łukasza Kamińskiego, który przed inauguracyjnym meczem w listopadzie doznał kontuzji, zaś teraz został powołany z listy rezerwowej. Z niej jest kilku innych, bo wcześniej nominowani narzekali na drobne urazy i zostali zwolnieni z tego sprawdzianu. To jednak wcale nie oznacza, że nie otrzymają zaproszenia na kwietniowe przygotowania.

Bez porównań

Dobrze się stało, że związkowi działacze w tym sezonie postarali się o wartościowych rywali. Zespoły Węgier i Słowenii będą w maju występowały w MŚ elity, zaś Włochy są naszymi rywalami w mistrzostwach i głównymi kandydatami do 1. miejsca.

- Nie dokonywałbym żadnych porównań z listopadowymi spotkaniami - mocno akcentuje słowacki szkoleniowiec naszej reprezentacji. - To jest nowy, oddzielny rozdział. Każdy z naszych rywali, może w najmniejszym wymiarze Włosi, dokonuje personalnych przymiarek. I tak też jest z nami. Mamy szeroką grupę zawodników, która poznaje system gry, zaś bardziej doświadczeni w każdej akcji szkoleniowej wytyczają drogę i są przewodnikami. Wówczas młodym jest znacznie łatwiej. Oczywiście, im bliżej głównej imprezy, tym krąg kadrowiczów się zawęża i teraz nie jest inaczej. Niemniej grono kandydatów do gry w mistrzostwach jest dość szerokie, ale zobaczymy, co się wydarzy podczas ligowego play offu. To na pewno będzie ciekawy turniej, bo poszczególne reprezentacje wystąpią w silniejszych zestawieniach niż poprzednio. Liczę, że impreza dostarczy nam kolejnego materiału szkoleniowego i odpowie na pytania, nad czym mamy jeszcze popracować, by wyeliminować braki.

Walka o miejsce

Kilku zawodników z mniejszym stażem w kadrze będzie chciało przekonać selekcjonera, że miejsce w reprezentacji im się należy. Mikołaj Syty, środkowy napastnik, debiutował w Budapeszcie, zaś skrzydłowy Kamil Sadłocha pierwszy występ zaliczył z Ukrainą w Sanoku. Obaj, naszym zdaniem, mają wszelkie dane, by znaleźć stałe miejsce w zespole narodowym, bo zaprezentowali się więcej niż przyzwoicie w poprzednich meczach. W kolejce jednak stoją m.in. obrońcy: Olaf Bizacki, Karol Biłas czy Bartosz Florczak oraz napastnicy Mateusz Gościński czy Damian Tyczyński, ale ta lista jest nieco dłuższa.

- Z obrońców na tę chwilę tylko Bizacki występuje w pierwszych dwóch formacjach. Ubolewam jednak, że ani jeden z reprezentantów nie gra w przewagach. Podczas zgrupowania nadrabiamy te braki i obrona - w porównaniu z poprzednim turniejem - będzie dość mocno przemeblowana - wyjaśnia trener Kalaber.

„Bizak” zgłosił mocny akces i nie tak dawno na naszych łamach przekonywał, że ma dwa cele: mistrzostwo Polski i debiut w mistrzostwach świata.

- Chyba dostałem nominację do kadry w ramach promocji miasta - śmieje się napastnik Zagłębia, Damian Tyczyński, który zajmuje czołowe miejsce w ligowej klasyfikacji kanadyjskiej. - Znam swoje miejsce w szeregu, bo przecież jeszcze kilku napastników na tym zgrupowaniu i w turnieju brakuje. Będę się starał, by przekonać trenera do swojej osoby. Liczę na wsparcie naszych kibiców.

- Jestem w podobnej sytuacji jak Damian, ale podjąłem wyzwanie i będę do końca rywalizował - dodaje tyszanin, Mateusz Gościński. - Grałem w Budapeszcie i poznałem wartość naszych rywali, choć pewnie skład się zmieni. Teraz z kolei byłem na liście rezerwowej i wskoczyłem w miejsce kontuzjowanego kolegi. Najważniejsze, że z chwilą przyjścia trenera Pekki Tirkkonena znów cieszę się grą. Zostałem obdarzony zaufaniem, mam wyznaczone zadania, które staram się realizować. Podobnie jest w reprezentacji, choć pewnie przyjdzie mi walczyć do samego końca o stałe miejsce. Forma mnie cieszy i nie boję się wyzwań. Na tym turnieju najgroźniejsi będą Włosi, bo dysponują silnym składem, z kilkoma zawodnikami rodem zza oceanu. Swoimi umiejętnościami dorównujemy Słoweńcom oraz Węgrom, ale wszystko zależy od wydarzeń na tafli.

Tyczyński, według naszych informacji, jest przewidziany do drugiej formacji, zaś „Gościu” do czwartej, bo jest specjalistą od „czarnej” roboty.

Cieszy obecność dwóch naszych napastników, grających poza granicami kraju. Kamil Wałęga oraz Paweł Zygmunt przewidziani są do gry w pierwszych dwóch formacjach. Kibice podczas meczów ligowych szczelnie wypełniają Stadion Zimowy i reprezentanci wcale nie ukrywają, że również liczą na mocne wsparcie.

Włodzimierz Sowiński

Reprezentacja Biało-czerwonych

◾  Bramkarze: Tomasz Fuczik (GKS Tychy), John Murray (GKS Katowice) i Maciej Miarka (JKH GKS Jastrzębie)

◾  Obrońcy: Karol Biłas i Bartosz Florczak (obaj Texom STS Sanok), Olaf Bizacki i Mateusz Bryk (obaj GKS Tychy), Kamil Górny (JKH GKS Jastrzębie), Oskar Jaśkiewicz i Jakub Wanacki (obaj Comarch Cracovia), Michał Naróg (EC Będzin Zagłębie Sosnowiec), Mateusz Zieliński (KH Energa Toruń)

◾  Napastnicy: Krystian Dziubiński, Łukasz Krzemień i Kamil Sadłocha (wszyscy Re-Plast Unia Oświęcim), Bartosz Fraszko (GKS Katowice), Mateusz Gościński, Dominik Paś i Alan Łyszczarczyk (wszyscy GKS Tychy), Łukasz Kamiński (Podhale Nowy Targ), Damian Kapica (Comarch Cracovia), Damian Tyczyński (EC Będzin Zagłębie Sosnowiec), Mikołaj Syty (Energa Toruń), Kamil Wałęga (Vlci Żylina), Paweł Zygmunt (VERVA Litvinov).


PROGRAM TURNIEJU

◾  Czwartek, 6 lutego: Słowenia - Węgry (14.15), Polska - Włochy (18.00)
◾  Piątek, 7 lutego: Węgry - Włochy (14.15), Polska - Słowenia (18.00)
◾  Sobota, 8 lutego: Polska - Węgry (14.30), Słowenia - Włochy (18.15)