Sport

Curry lepszy od Jokicia

Trwa pasjonujący wyścig na Zachodzie o jak najwyższe miejsce przed play offem.

Brandin Podziemski był blisko gry w polskiej reprezentacji. Szkoda, że na razie nic z tego nie wyszło, bo w NBA młody rozgrywający zadziwia. Fot. PAP/EPA

NBA

Do San Antonio przyjechali liderzy Wschodu z Cleveland. Goście w tym meczu ani przez moment nie przegrywali, do przerwy mieli 17 „oczek” przewagi (67:50), a najwyżej prowadzili nawet 23 punktami. A mimo to omal nie przegrali. Gospodarze z determinacją odrabiali straty w drugiej połowie. Napędzał ich tercet Devin Vassell (24 punkty), Harrison Barnes (23) oraz tegoroczny debiutant Stephon Castle (22 punkty, 11 asyst, 9 zbiórek). Tuż przed końcową syreną po dwóch trójkach Barnesa Spurs zbliżyli się na ledwie „oczko”, ale więcej nie dali rady zrobić. W trzecim kolejnym meczu nie zagrał Jeremy Sochan, który ma problemy z plecami.

– Nie jestem paranoikiem, ale ta liga faktycznie jest niezwykle trudna i ciężko w niej wygrać każdy mecz. Nawet teraz nie mamy żadnej gwarancji pierwszego miejsca, więc nadal mamy pracę do wykonania – mówił po spotkaniu Kenny Atkinson, trener Cavs. Co do pierwszego miejsca w Konferencji Wschodniej, to jednak trochę przesadzał, bo jego drużyna ma pięć wygranych więcej od drugich w tabeli Celtics, a do końca sezonu zasadniczego pozostało właśnie pięć meczów.

Na Zachodzie wydarzeniem był mecz w San Francisco, gdzie do świetnie spisujących się ostatnio Warriors przyjechali Nuggets. Początkowo prowadzili przyjezdni, ale w trzeciej kwarcie Golden State zbudowali dwucyfrową przewagę i kontrolowali ją do końca. Kibice interesowali się pojedynkiem dwóch wielkich gwiazd – zarówno Nikola Jokić, jak i Stephen Curry nie zawiedli. Serb był bardzo blisko triple double (33 punkty, 12 zbiórek, 9 asyst), a Curry został najlepszym strzelcem meczu (36 punktów, 7 trójek).

Kolejny świetny mecz rozegrał drugoroczniak Brandin Podziemski, który był drugim strzelcem drużyny Golden State (26 punktów), dodatkowo miał 8 zbiórek i 6 asyst. Warriors wygrali piąty mecz z rzędu, a trzeci w cztery ostatnie noce! W tabeli Zachodu są teraz bardzo blisko zajmującego czwarte miejsce Denver (oba zespoły mają tyle samo porażek, Nuggets o jedną wygraną więcej). Do końca wyścig na Zachodzie będzie pasjonujący, bo tuż za plecami Warriors są trzy kolejne drużyny – Minnesota, Clippers i Memphis solidarnie wygrały swoje mecze i mają tyle samo wygranych, co Golden State, ale jedną porażkę więcej.

Wyniki: Piątek. Indiana - Utah 140:112, Golden State - Denver 118:104, Charlotte - Sacramento 102:125, Toronto - Detroit 105:117, Boston - Phoenix 123:103, San antonio - Cleveland 113:114, Houston - Oklahoma City 125:111, Chicago - Portland 118:113, LAClippers - Dallas 114:91, LA Lakers - New Orleans 124:108.

Sobota. Atlanta - New York 105:121, Philadelphia - Minnesota 109:114, Detroit - Memphis 103:109, Miami - Milwaukee 115:121, LA Clippers - Dallas 135:104.

(p)