Takich, a nawet ostrzejszych starć, z pewnością dziś nie zabraknie. Fot. Tomasz Fąfara/PressFocus


Coś więcej niż mecz

Gdyby rozgrywki ligowe miały tradycyjny przebieg, mistrza Polski moglibyśmy poznać już dziś. Powrót do play offu spowodował, że na rozstrzygnięcia przyjdzie nam trochę poczekać.

 

ORLEN SUPERLIGA MEŻCZYZN

Od początku było wiadomo, że starcia Orlen Wisły Płock z Industrią Kielce zadecydują o tytule mistrza Polski, bo taki układ panuje od lat. Hit, szlagier, derby kraju, święta wojna - tak określa się mecze najlepszych zespołów w Polsce, które dziś zmierzą się po raz drugi w tym sezonie. W korzystniejszym położeniu znajdują się „nafciarze”, bo wygrali pierwsze spotkanie i to w Kielcach. W czwartkowy wieczór będą mieli za sobą komplet publiczności; bilety trafiły do sprzedaży 8 marca i w 5 godzin znalazły nabywców.

 

Czekali 12 lat

Na tym meczu walka o złoty medal się nie skończy. Po fazie zasadniczej tabela zostanie podzielona na grupę mistrzowską i spadkową. Stawką dzisiejszego spotkania będzie więc 1. miejsce przed play offem. - Musimy zagrać wręcz bezbłędnie zarówno w obronie, jak i w ataku - zapowiada trener Wisły, Xavi Sabate, który już przeszedł do historii. 20 grudnia, po szalenie emocjonującym spotkaniu, jego podopieczni zwyciężyli 29:28, a ostatnią bramkę, rzucił Michał Daszek. Na zwycięstwo w Hali Legionów płocczanie czekali 12 lat. Wówczas Wisła wygrała drugi mecz w play offie, a dwa kolejne zwycięstwa u siebie dały jej ostatni jak na razie tytuł mistrzowski... Czwartkowy pojedynek zapowiada się równie ekscytująco. - Graliśmy wiele razy, bardzo dobrze się znamy i na niespodzianki nie liczę. Nie ma innego przepisu niż gra na najwyższym poziomie - dodaje hiszpański szkoleniowiec lidera.


- Gramy u siebie przy pełnej hal i nie wyobrażam sobie innego scenariusza niż wygrana. Te spotkania elektryzują, więc motywacja jest ogromna. Dla nas to kolejne spotkanie i kolejny krok do celu. Wiem że atmosfera będzie niesamowita zarówno na trybunach, jak i na parkiecie - przewiduje płocki kołowy, Dawid Dawydzik.

 

Jeszcze się spotkają

To drugie, ale na pewno nie ostatnie starcie tych drużyn. Obok walki o mistrzostwo Polski, gdzie w play offie drużyny będą grały do dwóch zwycięstw, Wisłę i Industrię czeka najprawdopodobniej bój o Puchar Polski. Poza tym obie drużyny awansowały do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, ale w tych rozgrywkach mogą się spotkać jedynie w turnieju finałowym. Do niego jest jednak jeszcze daleka droga, gdyż ekipa z Płocka musi pokonać PSG i Barcelonę, a kielczanie GOG Gudme i SC Magdeburg.

 

Wróci Gębala?

Drużyna Industrii Kielce zmaga się z szeregiem wyzwań kadrowych, po powrotach zawodników z obowiązków reprezentacyjnych. Arkadiusz Moryto i Daniel Dujszebajew wrócili z lekkimi urazami, a problem pogłębiają absencje Szymona Sićki, Hassana Kaddaha i Nicolasa Tournata. Być może do dyspozycji sztabu szkoleniowego będzie już czołowy obrońca Tomasz Gębala, który leczył uraz łydki. - Tomek przejdzie jeszcze badanie USG. Po nim zobaczymy, czy dostanie zielone światło na udział w meczu - informuje Krzysztof Lijewski, drugi trener Industrii.

- Płock w ostatnich latach wykonuje dobrą pracę. My jednak też mamy wysokie umiejętności. Możemy wygrać każde spotkanie. Jedziemy po zwycięstwo - zapewnia Alex Dujszebajew, kapitan mistrza Polski. - Musimy zachować zimną głowę i spokój. Rywal będzie robił wszystko, żeby była gorąca atmosfera. Jesteśmy gotowi na taką grę. Będziemy chcieli zaskoczyć gospodarzy, bo nie mamy innej możliwości. Jesteśmy gotowi na maksymalną walkę, mam nadzieję, że wrócimy do Kielc w dobrych humorach - dodaje hiszpański prawy rozgrywający, podkreślając jednocześnie, że czwartkowe spotkanie (jego początek o 17.30, transmisja w Polsacie Sport) stanowić będzie wspaniałą promocję polskiej ligi, a zespoły są zdecydowane pokazać handball na najwyższym poziomie.

Marek Hajkowski


5500

WIDZÓW

zobaczy na żywo dzisiejszy mecz na szczycie.

 

CZY WIESZ, ZE...

Do środowego wieczora nie byli znani sędziowie szlagierowego spotkania w Orlen Arenie. Wiadomo było jedynie, że funkcję delegatów z ramienia ZPRP pełnić będą Joanna Brehmer z Mikołowa i Mirosław Baum z Warszawy.