W Paryżu podkreślają, że Iga Świątek realizuje swój plan od pierwszej do ostatniej piłki. Fot. PAP/EPA


Coraz trudniej ją złamać

Coco Gauff po raz trzeci z rzędu staje na drodze Igi Świątek do triumfu we French Open.


Polska tenisistka łącznie wygrała z Amerykanką już 10 meczów, ale ta zapewnia, że nie przejmuje się przeszłością. - Nie mam nic do stracenia - podkreśliła przed czwartkowym półfinałem.

Choć 20-letnia Gauff wciąż jest na początku tenisowej drogi, to z trzy lata starszą Świątek przyszło jej grać już 11 razy. Jedyne zwycięstwo odniosła w ubiegłym roku w półfinale w Cincinnati. W pozostałych spotkaniach nie wygrała nawet seta.

- Iga jest numerem jeden na świecie i wygrała tu już trzy razy, ale zamierzam wyjść na ten mecz pewna siebie. Przed spotkaniem w Cincinnati nie myślałam o tym, że jeszcze z nią nie wygrałam. Nie mam nic do stracenia, cała presja jest na niej - powiedziała Gauff.

Amerykanka nie chce też myśleć o tym, co Świątek zrobiła w dwóch ostatnich meczach. W 1/8 finału w 40 minut rozbiła Rosjankę Anastazję Potapową 6:0, 6:0, a we wtorek ze znacznie wyżej notowaną Marketą Vondrousovą wygrała 6:0, 6:2. Czeszka, aktualna mistrzyni Wimbledonu i finalistka French Open 2019, była rozstawiona z numerem piątym, a Gauff jest z trzecim.

- Nie mogę myśleć o tych zawodniczkach. Nie jestem Potapową, nie jestem Vondrousovą. Może przegram tak, jak one, a może nie. To będzie inny pojedynek, a ja jak zawsze będę walczyć, by wygrać - podkreśliła Gauff.

W edycji 2022 Świątek pokonała ją w Paryżu w finale 6:1, 6:3. Rok później spotkały się w ćwierćfinale, a Polka zwyciężyła 6:4, 6:2. Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego spodziewa się jednak ciężkiego meczu i uważa, że Gauff poczyniła postępy.

- Na pewno poprawiła się po względem mentalnym. Wydaje mi się, że wcześniej łatwiej ją można było „złamać”. Poza tym robi naturalny postęp związany z wiekiem. Pod każdym względem staje się lepsza. Z nastolatki przechodzi w dojrzałą zawodniczkę - oceniła Polka.

W ubiegłym roku Gauff wygrała wielkoszlemowy US Open, a w styczniu dotarła do półfinału Australian Open, w którym uległa późniejszej triumfatorce, Białorusince Arynie Sabalence.

Przed kolejną konfrontacją ze Świątek Amerykanka zamierza wyciągnąć wnioski z ich poprzednich meczów.

- Iga jest trudną rywalką nie tylko dla mnie, ale dla każdego. Muszę wrócić do poprzednich meczów, obejrzeć je i spróbować dostrzec, co powinnam zrobić. Jest wspaniałą tenisistką i czeka mnie nie lada wyzwanie - powiedziała.

Gauff w ćwierćfinale pokonała Tunezyjkę Ons Jabeur (nr 8.) 4:6, 6:2, 6:3. W czterech wcześniejszych meczach odnosiła gładkie zwycięstwa.

Świątek walczy o trzeci z rzędu i czwarty w karierze triumf w Paryżu. Trzy kolejne wygrane turnieje w erze open na kortach im. Rolanda Garrosa zanotowały jak na razie dwie tenisistki - Monica Seles (1990-92) i Justine Henin (2005-07).


WYNIKI

Kobiety

1/4 finału: Jasmine Paolini (Włochy, 12) - Jelena Rybakina (Kazachstan, 4) 6:2, 4:6, 6:4, Mirra Andriejewa (Rosja) - Aryna Sabalenka (Białoruś, 2) 6:7 (5-7), 6:4, 6:4

Pary półfinałowe: Iga Świątek (1) - Coco Gauff (USA, 3), Paolini - Andriejewa


Mężczyźni

1/4 finału: Carlos Alcaraz (Hiszpania, 3) - Stefanos Tsitsipas (Grecja, 9) 6:3, 7:6 (7-3), 6:4, Casper Ruud (Norwegia, 7) - Novak Djoković (Serbia, 1) - walkower dla Ruuda. Mecz Alexander Zverev (Niemcy, 4) - Alex de Minaur (Australia, 11) zakończył się po zamknięciu tego wydania „Sportu”

Pary półfinałowe: Jannik Sinner (Włochy, 2) - Alcaraz, Ruud - Zverev lub de Minaur

 

Mikst

1/2 finału: Neal Skupski, Desirae Krawczyk (W. Brytania, USA, 4) - Jan Zieliński, Su-Wei Hsieh (Polska, Tajwan, 7) 6:1, 6:7 (2-7), 10-4