Nietęga mina Arkadiusza Pyrki uzasadniona. Słaby indywidualny, jak i zespołowy występ w meczu z Radomiakiem. Fot. Łukasz Sobala/PressFocus

 

Coraz gorzej

Piast po przegranej z Radomiakiem jest najgorszą drużyną w ekstraklasie w tym roku i „włączył się” do walki o utrzymanie.

 

Jeden punkt w pięciu wiosennych meczach i aż 12 straconych goli. Nie ma się co oszukiwać, że Piast w tym roku na razie gra i punktuje gorzej niż jesienią. Mecz z Radomiakiem miał być na przełamanie, a tymczasem sprawił, że sytuacja w tabeli śląskiej ekipy robi się niewesoła. Wtorkowe, zaległe spotkanie z Puszczą Niepołomice, przybiera na wartości i może być niezwykle ważne w kontekście utrzymania.


Na wyciągnięcie ręki

Piątkowy mecz z Radomiakiem rozczarował kibiców Piasta. Szybko stracony gol zirytował fanów zgromadzonych przy Okrzei. Zespół gospodarzy wziął się jednak do roboty i zaczął lepiej grać, co przełożyło się na wyrównanie i okazje przed przerwą. Druga połowa zaczęła się tak jak pierwsza… od gola dla gości z Radomia. Piast błyskawicznie odpowiedział, ale niedługo potem to Radomiak strzelił trzeciego gola. Gliwiczanie mogli rzutem na taśmę uratować punkt, jednak Patryk Dziczek w 90 minucie podszedł po raz drugi do rzutu karnego, ale tym razem się pomylił. - Przegraliśmy kolejny mecz u siebie, co jest podwójnie bolesne. Po raz kolejny straciliśmy trzy bramki, do czego jako drużyna nie przyzwyczailiśmy się. Byliśmy przygotowani na stałe fragmenty, po których Radomiak tworzył sobie najwięcej sytuacji, lecz nie potrafiliśmy się temu odpowiednio przeciwstawić. Mamy zero punktów i jako drużyna bierzemy za to pełną odpowiedzialność – przyznał Jakub Czerwiński.


Reakcja kibiców przesadzona?

Obaj trenerzy po meczu przyznali, że reakcje kibiców były bardzo ostre, a piłkarze w trakcie i po meczu usłyszeli wiele cierpkich słów. – Bardzo nie podobało mi się zachowanie kibiców gospodarzy w stosunku do swojego zespołu. Uważam, że trener Vuković wykonuje tutaj kapitalną pracę. Gorsze momenty zdarzają się każdemu. Nie ma takiej drużyny, która zawsze wygrywa. Nie znam się z trenerem Vukoviciem prywatnie, uważam jednak, że czasami trzeba docenić w jaki sposób się pracuje, pomimo tego, że zdarzają się trudniejsze momenty – stwierdził trener Radomiaka Maciej Kędziorek. Szkoleniowiec gospodarzy z kolei prosił kibiców o wsparcie w najbliższych meczach. - Nie chodzi o to, aby mieć pretensje do kibiców, bo mam pretensje do siebie i o to, że jesteśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy. Teraz musimy sobie uświadomić, że musimy się bić o to, aby się utrzymać w lidze. Jeżeli chodzi o kibiców to prośba o to, aby w trudnym momencie dać wsparcie tej drużynie i klubowi. Łatwo kibicować zespołowi kiedy są zwycięstwa i wygrywa się, ale tak naprawdę każdy chce tego samego, aby Piast był wyżej i przede wszystkim w pierwszej kolejności utrzymał się w lidze – dodał Aleksandar Vuković.

(KRIS)